HareM HareM
339
BLOG

Mourinho nie ma klasy

HareM HareM Rozmaitości Obserwuj notkę 17

Przyznam się, że pomału odechciewa mi się patrzeć na to, co wyprawia Portugalczyk w meczach z Barceloną. Ten niezaspokojony samiec alfa narzucił całemu światu styl tych spotkań. Ciągłe bardzo ostre faule serwowane przez kilka jego pitbuli typu Pepe czy Marcelo, ciągłe prowokacje wobec przeciwników, permanentna presja jego i całej drużyny na decyzje arbitrów w czasie meczu.

Myślałem, że mecze z poprzedniego sezonu czegoś go nauczyły. Nic z tych rzeczy. Owszem, piłkarsko Real był inny niż kilka miesięcy temu. Nie powiem. Natomiast sfera innych działań madryckiego trenera i jego podopiecznych pozostała bez zmian. Zwykła, czysta recydywa. I widać, że z Mourinho jest jak z seryjnym mordercą. Nie zmieni się. Za Chiny. Przypadek beznadziejny. Będzie prowokował, stawiał sprawę na ostrzu noża. Zawsze. Bez względu na sytuację.

Pamiętam jak jeden mój znajomy trzymał, w ogrodzie, rottweilera. Kiedy ten rzucił się kiedyś bez powodu na jego żonę znajomy po prostu zaprowadził go do weterynarza i uśpił. Tymczasem Mourinho zamiast wywalić Pepe na pół roku czy rok do rezerw (choć nie wiem czy uśpienie nie byłoby lepsze) głaszcze go i podpuszcza do kopania kolejnych ludzi po klatkach piersiowych i głowach. Inny jego pitbul – Marcelo (było to wczoraj widoczne aż nadto) nie tylko ma jego pełne poparcie, ale jest przezeń wspierany w swoich wyjątkowo ordynarnych i niebezpiecznych faulach na najlepszych graczach największego rywala. Co więcej. Kamery odnotowały wczoraj, że sam trener ewidentnie prowokował sztabowców przeciwnika i to nie tylko ustnie. Uderzył z tyłu jednego z asystentów Guardioli po czym szybko się wycofał na z góry bezpieczne i upatrzone pozycje.

Ja nie kwestionuję trenerskiej wiedzy i znawstwa Mourinho w zakresie piłki nożnej. Wręcz przeciwnie. Kilka razy dałem temu zresztą wyraz. Ale, po obejrzeniu wczorajszego meczu jedno jest dla mnie pewne. Jak w tytule. Portugalczyk nie ma klasy. Swoją naczelną zasadę: „Nieważne środki, ważny osiągnięty cel” realizuje zawsze i w każdych okolicznościach. I dlatego może mnie zaliczyć do swoich zajadłych przeciwników. Od wczoraj definitywnie.

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Rozmaitości