Pytanie dotyczy oczywiście skoków narciarskich i właśnie rozpoczynających się w Vikersund mistrzostw świata w narciarskich lotach. Lotach, bo – to informacja dla mniej uświadomionych – mistrzostwa świata w skokach dopiero w przyszłym roku.
Konkurencja jest duża, poziom szalenie wyrównany, rywale (przynajmniej potencjalnie) niezwykle silni. Wszystko prawda. Ale kiedy ma być ten pierwszy od 33 lat medal w lotach jak nie teraz? Teraz, kiedy Schlierenzauer i Morgenstern bez formy, teraz kiedy na trzy dni przed mistrzostwami dotychczasowy rekordzista świata kończy karierę i teraz, kiedy Ammann dopiero dochodzi do wysokiej dyspozycji? Kiedy jak nie teraz, kiedy po odejściu kilku tuzów i obniżeniu lotów przez paru innych nadarza się, być może, jedyna na to szansa?
Kamil Stoch, bo to on ma ten medal zdobyc, może więcej takiej szansy nie mieć. A jeśli tak to znaczy, że teraz albo nigdy. No to jak? No to tak: TU i TERAZ!!!
Jak się nie uda to zawsze mogę napisac, że myślałem o mistrzostwach świata juniorów, które równolegle będą rozgrywac się w TurcjiJ. Tam, a wskazują na to rozegrane wczoraj i dziś treningi, nasze szanse, zarówno indywidualnie jak i drużynowo, są potężne. W tej sytuacji brak medali byłby jak nokaut.
A teraz poczekajmy do soboty. „Po owocach ich poznacie”.
Inne tematy w dziale Rozmaitości