HareM HareM
129
BLOG

Bayern i Chelsea wybrały

HareM HareM Rozmaitości Obserwuj notkę 4

 

  Wybrały ligę. Ligę Mistrzów. I to jest, patrząc z ich aktualnych pozycji, naturalne.

Nie było zbyt trudne, nawet dla włodarzy Bayernu, skonstatować przed dzisiejszym pojedynkiem z Bremą, że na tytuł mistrza kraju nie ma już szans. Wszystko jedno czy Bayern wygrałby dzisiejsze spotkanie z Werderem czy nie to i tak odrobienie ośmiu punktów straty do Dortmundu graniczyłoby z cudem. To po pierwsze. Po drugie. Co by nie napisać, szansa na pokonanie Realu jest. Nomen omen REALna. Nie może więc nikogo dziwi, że Bawarczycy wystawili na dzisiejsze spotkanie zupełnie bajtowy skład, w którym praktycznie znalazło się ośmiu rezerwowych graczy Bayernu. Nie wiem czy ten ruch spowoduje, że gracze z Niemiec wywalczą awans do finału LM. Myślę, że jednak nie wywalczą. Ale ten ruch był niewątpliwie wyjątkowo racjonalny. Gdyby go nie wykonano, pluto by sobie później w brodę, że nie zrobiono wszystkiego by ułatwić drużynie awans. Teraz taki zarzut będzie bezprzedmiotowy. Wszystko w nogach piłkarzy i w ich umiejętnościach.

Podobny manewr wykonała Chelsea. Na boisko w ligowym meczu z Arsenalem wybiegło w pierwszej 11-tce aż ośmiu żelaznych rezerwowych. Di Matteo pozwolił odpocząć tym, na których stawia zazwyczaj. Rzeczeni rezerwowi spisali się lepiej niż pierwszy skład trzy miesiące temu. Zremisowali, tocząc przez dziewięćdziesiąt minut zacięty i wyrównany pojedynek. Przy okazji jednak Chelsea definitywnie pożegnała się z przyszłoroczną Ligą Mistrzów. Nie zajmie w tegorocznej lidze miejsca pozwalającego jej na występy w europejskiej ekstraklasie. Chyba, że… wygra edycję tegoroczną. Ci z piłkarzy Chelsea, którzy grali w środę z Barceloną, będą mieli zatem aż sześć dni przerwy w grze. To bardzo dużo. Szczególnie w zestawieniu z ilością wolnego dla najlepszych zawodników Barcy, którzy dziś będą gryźć trawę, wraz z graczami Realu zresztą, przez całe bite spotkanie. Tylko czy to i murowanie bramki może w sumie zrekompensować różnicę jakości, która moim zdaniem dzieli oba zespoły i była jednak aż nadto widoczna w Londynie? Bardzo wątpię, choc pewny nie jestem. Skoro brzózka mogła rozbić w drobny mak 70-ciotonowy samolot? Cuda, jak widać, się zdarzają.

We wtorek i środę przekonamy się jaki efekt przyniosły zabiegi trenerów Chelsea i Bayernu. Tak czy inaczej zarówno di Matteo jak i Heynckes tylko na tym zyskają. Jeśli ich dzisiejsze ruchy niczego nie przyniosą to świat powie: „Trudno. Zrobili co mogli”. Gdyby jednak udałoby im się, jednemu czy drugiemu, ograć Hiszpanów to wtedy będzie przez długi czas robić w sportowej prasie co najmniej za genialnego stratega. Tak czy inaczej. Los wyciągnął do nich obu rękę. Bez dwóch zdań.

 

 

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości