Ktoś się dzisiaj może tym porównaniem zdziwić, ale kilkadziesiąt lat temu nasz środkowy Górnika i reprezentacji to był naprawdę gość. Gość, który gdybyśmy żyli w normalnym ustroju, zrobiłby pewnie oszałamiającą karierę na zachodzie. Nie tylko on zresztą. Niestety, nie miał tyle szczęścia co napastnik Borussi.
Nie zamierzam jednak porównywać umiejętności obu tych panów. Przypomniałem sobie jedynie pewien mecz sprzed czterdziestu, dokładnie, lat. Nie odbył się w Berlinie tylko w Chorzowie. Na Śląskim. 4 czerwca (tak BTW: ciekawy dzień z punktu widzenia historii, nie?) 1972 roku. Wtedy Puchar Polski nie był kwiatkiem do kożucha tylko poważnym trofeum. Nic więc dziwnego, że w finale spotkało się dwóch krajowych potentatów. Górnik z Legią. W przełożeniu na obecny niemiecki – Bayern z Borussią. Naprawdę. Może nawet lepiej. Bo, jak nie wszyscy pamiętają, Legia rok wcześniej nie dotarła co prawda do finału ówczesnej Ligi Mistrzów, ale półfinał osiągnęła lekką ręką (odpadła z późniejszym mistrzem). Górnik natomiast spisywał się w europejskich pucharach znacznie lepiej niż obecny mistrz Niemiec i w Pucharze Zdobywców Pucharów dotarł w sezonie 1969/70 do samego finału.
Spotkanie, jak napisałem, miało miejsce na najważniejszym stadionie w Polsce. Nie pamiętam, a ściśle to nawet nie wiem i nigdy nie wiedziałem czy Śląski miał status Narodowego, ale BYŁ NARODOWY. Jak coś było piłkarsko ważne to mogło się odbyć tylko tam (taka uwaga dla młodszych widzów). Dlatego mecz Górnika z Legią się właśnie tam odbył.
Mecz, pamiętam, był piękny, rozegrany w słoneczne, weekendowe, popołudnie. Nie pomnę czy w sobotę czy niedzielę. I mecz, tak jak wczorajszy, miał wielkiego bohatera. Włodzimierz Lubański położył Legię na łopatki. Strzelił jej cztery bramki.
Wczoraj tych bohaterów było, moim zdaniem, więcej. Ale, tak jak to ma ostatnio często miejsce w meczach drużyny z Dortmundu, byli to głównie Polacy.
Zastanawiam się czy, po wczorajszym meczu, Borussia dalej będzie tak ospale negocjować z Lewandowskim. I jak zareaguje Kucharski:).
PS
Zapomniałem napisac o jeszcze jednej, niesamowitej, analogii, z powodu której zresztą przyszedł mi pomysł na te notkę. Górnik wygrał tamten mecz 5:2!
Inne tematy w dziale Rozmaitości