Selekcjoner naszej siatkarskiej reprezentacji ogłosił był ważną rzecz niedawno. Podał mianowicie do publicznej wiadomości, że w kadrze na igrzyska olimpijskie z pewnością zabraknie Mariusza Wlazłego.
Nie oglądam za często meczów Skry Bełchatów więc nie wiem czy Wlazły jest obecnie w formie, która pozwala mu na to, by być zawiedzionym decyzją trenera. Natomiast wiem jedno. Przez kilka lat z rzędu czołowy polski atakujący, słusznie czy niesłusznie, ale zlewał reprezentację. Nie pomagał jej w, lepszych lub gorszych, ale zawsze dośc trudnych chwilach. Także wtedy gdy był jej potrzebny jak powietrze i gdy wydawało się, że swoim stanowiskiem wbija jej nóż w plecy albo, żeby nie było tak krwawo, gwóźdź do trumny.
Nie było bez niego łatwo, ale reprezentacja sobie radziła. I poradziła. Najpierw na ME w Turcji, gdzie fantastycznie z nie swojej roli wywiązał się Gruszka, i potem przez cały rok 2011, gdzie odpowiedzialność za atak nowy trener rozłożył między Bartmana i Jarosza.
Wymieniona z nazwiska dwójka temu zadaniu niewątpliwie podołała. Mieli oczywiście słabsze momenty. Ale jak nie jeden to drugi na wszystkich ważnych imprezach roku trzymali nam grę. A teraz jeszcze dochodzą z Włoch głosy, że Jarosz w pojedynkę rozbija włoskich potentatów i kandydatów do tytułu mistrza Italii.
Byłoby bardzo nie fair ze strony Anastasiego gdyby, kosztem któregoś z tych dwóch graczy, wziął ze sobą na igrzyska kogoś o mentalności Wlazłego. No przykro mi bardzo. Siatkarz zdaje się kiedyś dokonał wyboru i, na jego miejscu, starałbym się być konsekwentnym, a nie nagle wyrażać chęć.
Mówi się, że tylko krowa nie zmienia nigdy zdania. Wlazły zmienił. Na szczęście Anastasi ma to już w tej chwili gdzieś. I, jak dla mnie, dobrze. Oprócz wyżej wymienionych względów choćby z tego powodu, że jedziemy przecież po najwyższe cele. A, jak pamiętam, w ważnych meczach z potentatami Wlazły, kiedy jeszcze grał, zawsze pękał. A Bartman czy Jarosz nie zawsze. I dlatego, jak mamy zdobyć ten olimpijski medal, to tym bardziej popieram decyzję trenera.
Inne tematy w dziale Rozmaitości