Grzegorz Lato i ta cała, zgrupowana pod nazwą PZPN, banda kretynów chce chyba pobić kolejny rekord absurdu. Panowie, jak podają media, właśnie przymierzają się do pozbawienia Jana Tomaszewskiego członkostwa w klubie Wybitnego Reprezentanta. Powód? Jak pisze prasa: „Ciągła krytyka kadry Smudy”.
Ludzie złoci! Jan Tomaszewski pisząc, bodaj o Perquisie, że jest śmieciem czy ogłaszając wszem i wobec, że na ME będzie kibicował nie Polakom, a Niemcom, wystawia sobie paskudne świadectwo. Fakt. Mnie samego ruszyło to na tyle, że się na salonie wczoraj na ten temat, z lekka tylko, wywnętrzyłem. Ale do jasnej cholery! Czy to jest powodem, że Jan Tomaszewski przestał być nagle wybitnym reprezentantem? Czy Jan Tomaszewski w tym momencie stracił prawo do statusu piłkarza, który wywalczył nam na Wembley awans na MŚ i pozwolił nam cieszyc się największym sukcesem w historii rodzimej piłki? Czy jego obecne wypowiedzi wymazują obronione na MŚ karne z Niemcami i Szwecją? Czy przez to nie ma już 63 meczów w reprezentacji?
Ponadto jest jeszcze inny problem. To, że Tomaszewskiemu się wajcha pod kopułą przestawiła na tyle, że chce kibicować Niemcom w meczu z Polską to nie jest powód, dla którego ma się go pozbawiać jakichś funkcji, w dodatku honorowych. Bo, po pierwsze są w tym kraju ludzie, którzy piastując różne, bynajmniej nie tylko honorowe i dużo ważniejsze od tej, o którą w tym wypadku idzie gra, funkcje i tytuły, cały czas działają tak jakby kibicowali (i nie tylko) Niemcom, a nie Polsce. I nic się nie dzieje. Więc tu jakąś dużą nielogiczność widzę. I dysproporcję. I rzecz druga. Akurat „Ciągła krytyka kadry Smudy” na pewno nie wynika z tego, że z Tomaszewskim jest coś nie tak. Ona wynika głównie z tego, że coś nie tak jest ze Smudą. Jego niekonsekwencja i ewidentnie widoczna prywata, żeby nie napisać inaczej, przy ustalaniu składu kadry zasługują na najwyższą przyganę. Nie chcę już podnosić kwestii zawodników typu Matuszczyk czy Polański bo mi zaraz jakiś lewak wyjedzie od nacjonalistów. Ale jeśli ktoś jest ewidentnie słabszy od graczy, co do których nie ma wątpliwości, w której reprezentacji zawsze chcieli grać, to jakim prawem mieści się w kadrze, skoro tamci się nie mieszczą?
Jak się PZPN-owi nie podoba to co mówi Tomaszewski, to niech idzie do sądu. Ale PZPN nie pójdzie. Bo wie, że nie ma szans. Perquis, gdyby poszedł, to by pewnie wygrał. Nikt nie ma prawa bez powodów nazywać kogoś śmieciem. Ale PZPN w sprawie Smudy nie ma argumentów, które mogą świadczyć o jakiejkolwiek „winie” Tomaszewskiego. Więc się odgryza jak może i umie. W swoim, post PZPR-owskim stylu.
Dobrze, że piłkarzem nie była nigdy Irena Szewińska. Albo Władek Kozakiewicz. Też by pewnie Lato wnioskował, żeby ich uwalić. Przy ogłaszaniu wyników wyborów w 2005 albo w 2007 roku, nie pamiętam, stali przecież w grupce otaczającej Lecha Kaczyńskiego. Chociaż nie. Mieliby jednak chyba spokój. Przecież od kilku lat są już wyraźnie z powrotem po jasnej stronie mocy. Nie wchodząc w odcienie, rzecz jasna.
Inne tematy w dziale Rozmaitości