HareM HareM
229
BLOG

Rzeźnia faworytek. Tylko co z tego?

HareM HareM Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Tak to przynajmniej jak dotąd wygląda. Mowa oczywiście o tegorocznym Roland Garros. Kobiecym rzecz jasna, bo wśród mężczyzn faworytom żadna krzywda się nie dzieje. Przynajmniej tym z jednocyfrowym numerem rozstawienia. Na razie najwyżej rozstawionym tenisistą, który odpadł jest Isner. Ale on był zaledwie turniejową 10-tką.

Wracając do tenisa w wydaniu babskim. Szczególnie przetrzebione są faworytki z górnej połówki drabinki. Czyli, po polsku rzecz ujmując, z naszej. Mimo, że główny faworyt, siostra Williams, która zresztą też odpadła, i to w pierwszej rundzie, był rozstawiony w połówce dolnej. Tyle, że praktycznie wszystkie pozostałe tuzy dolnej części drabinki dobrnęły do ćwierćfinału.

Natomiast z czterech najwyżej rozstawionych tenisistek górnej połówki trzy odpadły jak jeden mąż. Znaczy żona raczej. Azarenka, Radwańska i Bartoli. Jedynie Stosur się trzyma, ale też tak, jakby brzytwy.

Mimo tytułowej rzeźni można się spodziewać, że i tak wygra któraś z pań z wysokim numerem. W końcu trochę ich jeszcze zostało, a w tenisie nie zdarza się, żeby wszyscy, którzy umieją coś grac dostawali naraz paraliżu rąk i nóg. To nie piłka. Z pozostających w grze najwyższe numery mają Szarapowa, Kvitova i Chinka. Za to z góry pozostaje nam już tylko Stosur i Kerber (ta druga z numerem dziesięć). To ja obstawiam finał Kvitova-Kerber. I, skoro Isi się nie udało, niech będzie przynajmniej półpolski akcent. Ale byłyby siupy. Bo zwycięstwo numeru dziesięć w turnieju Wielkiego Szlema to już nie jest zwycięstwo faworyta. Taki dzień się pewnie zdarza. Ale jak nie raz, to very, very rzadko.

Przy okazji. I pomyśleć, że Andżelika Kerber mogła reprezentować Polskę. Ale nasze władze sportowe mają swoją politykę. Mówisz po polsku i mieszkasz, nawet teraz, przez pół życia pod Poznaniem – nie dostaniesz takiej możliwości. Nie mówisz po polsku i mieszkasz we Francji albo mówisz po polsku, ale tylko to, że w zasadzie wolałbyś grac dla Niemiec – dostaniesz. Ale czemu tu się dziwić. W końcu III RP. Pełną gębą. Za coś ten Tusk te nagrody od Niemców dostaje, nie?

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości