Sportowy świat osiągnął był właśnie kolejny stopień nirwany. Czytaj absurdu. Przeczytałem przed chwilą informację, że któryś ze startujących w paraolimpiadzie brazylijskich sztangistów został przyłapany na dopingu.
Przyznam się, że bardziej absurdalnej, na pierwszy rzut oka, informacji trudno mi się było spodziewać. Ja mogę zrozumieć doping wśród tych uznawanych za zdrowych. Chęć bycia najlepszym na świecie, nawet za ogromną cenę, to jest jakaś pokusa. Szczególnie w dzisiejszej, wyzutej ze wszystkiego rzeczywistości. Przewijające się gdzieś, niekoniecznie w tle, ogromne pieniądze mogą zepsuć każdego. Ale wśród paraolimpijczyków? To już jakby przekracza moje możliwości pojmowania. Urąga bowiem wszystkiemu. Nie piszę już nawet o elementarnej przyzwoitości, bo ta w dzisiejszym świecie nie istnieje. Chodzi mi o jakikolwiek sens i powód takiej decyzji.
Nasza cywilizacja upada w tempie oszałamiającym. Na łeb na szyję. Padł jeden z ostatnich bastionów gdzie, mogłoby się wydawać, zawsze będą obowiązywały jakieś kanony czy zasady.
Z niecierpliwością czekam na kolejne światowe sportowe newsy. Tylko, jak chodzi o ten rodzaj działalności, to trudno będzie chyba przebić informację tutaj przytoczoną.
Chociaż, właściwie... Człowiek potrafi. A sportowiec w końcu też człowiek. Więc może nie upadajmy na duchu. Coś się wymyśli. The show must go on.
Inne tematy w dziale Rozmaitości