HareM HareM
314
BLOG

Dekalog skokowych obaw olimpijskich

HareM HareM Rozmaitości Obserwuj notkę 3

Po podwójnym i jakże wspaniałym zwycięstwie Kamila Stocha w konkursach Pucharu Świata w Willingen można być pełnym … obaw. Tak, obaw.

Obawa 1.

 Czy taką dyspozycję, w dobie kiedy o wyniku końcowym decyduje multum bardzo różnych czynników, można utrzymać przez bite dwa tygodnie

Obawa 2.

 Czy skocznie w Soczi, których Polak w ogóle nie zna (nie brał udziału w zeszłorocznej próbie przedolimpijskiej), okażą się dla niego tak przyjazne jak ta w Willingen lub Engelbergu, czy raczej tak mało przyswajalne jak np. ta w Lillehammer.

Obawa 3.

 Czy anonsowane przez prasę nowinki techniczne, które mają pono zastosować w Soczi nieobecni w Willingen Norwegowie, nie okażą się ważniejsze od umiejętności skoczków

Obawa 4.

 Czy Thomas Morgenstern nie przyjedzie do Rosji wypełniony po brzegi anabolikami niczym Ammann w Salt Lake City lub Bjoergen gdziekolwiek, i czy nikt, ze względu na sytuację zaistniałą w Kulm, nie będzie miał się prawa do tego doczepić

Obawa 5.

Czy Gregor Schlierenzauer, podobnie jak Ammann w Vancouver, nie czai się z jakimś, będącym prawdziwym powodem jego absencji w ostatni weekend, sprzętowym perpetum mobile, na które nie znajdzie się żadnego antidotum w postaci nie ważne jak wysokiej formy Stocha

Obawa 6.

Czy Simon Ammann, mimo totalnej kompromitacji aktualnie testowanego przezeń sprzętu w Willingen, nie trafi jednak w ostatniej chwili na kolejną sprzętową perełkę, która pozwoli mu znów na pokonanie o wiele lepszych od siebie skoczków

Obawa 7.

Czy FIS nie przydzielił już czasem, przy zielonym stoliku tudzież pod takim stolikiem, medali w konkursach olimpijskich

Obawa 8.

Czy zawody będą mogły być rozegrane w warunkach atmosferycznych, które będzie można uznać za w miarę obiektywne

Obawa 9.

Czy prawa ręka albo, jak chcą niektórzy, lewa noga Waltera Hofera, imć Miran Tepes, zdobędzie się, pierwszy raz w życiu, na elementarny obiektywizm, i nie będzie puszczał zawodników w diametralnie różnych od siebie warunkach (ze szczególnym uwzględnieniem swoich rodaków oraz kilku pieszczoszków Hofera, którzy dziwnym trafem zawsze lub prawie zawsze mają tornado pod narty)

Obawa 10.

Czy w związku z praktykami stosowanymi przez polskie sportowe media (ze szczególnym uwzględnieniem TVP Sport i osobiście red. Kurzajewskiego Macieja, który tuż po niedzielnych zawodach rozpoczął z grubej rury czyniąc ze Stocha stuprocentowego faworyta), Polak podoła ogromnej presji, jaka niewątpliwie wokół niego się wytworzy, a w zasadzie już wytworzyła.

 

Obaw, jak widać, sporo. Odpowiedzi na większość nie znam. Zasadniczo to na żadną z nich, jeśli założyć, że niektóre są warunkowe. Na przykład obawa nr 9. Jedno trzeba przyznać. Trzeba być więcej niż debeściakiem, żeby zostać polskim mistrzem olimpijskim w skokach narciarskich. Ktoś się z tym nie zgadza?

PS

Stoch debeściakiem niewątpliwie jest. Pytanie czy będzie też więcej niż.

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Rozmaitości