Nie doceniłem Rosjan. Ze dwa posty wstecz napisałem, że się odgrażali, że na igrzyskach pogonią dopingowiczów z Norwegii, a nic nie zrobili. Zrobili. Wygląda na to, że było tak:
Norwegom wydawało się, że trzymają w garści wszystkie zimowe centrale sportowe do tego stopnia, że nikt ich nie ruszy nawet na igrzyskach. A tu dupa. Gospodarze poczekali na pierwszy i drugi dzień zawodów, porobili próbki moczu czy czego tam, dali się Norwegom popodniecać inauguracyjnymi wygranymi i powiedzieli krótko. Albo ujawnimy wyniki, albo przestajecie się szprycować. Efekty widać praktycznie w każdej dyscyplinie. Ale najbardziej właśnie w biegach.
Styl, w jakim Norweżki przegrały dzisiejsza sztafetę nie pozostawia żadnych wątpliwości. KTOŚ JE ZMUSIŁ DO ODSTAWIENIA DOPINGU. Zastanawiam się jak się będą tłumaczyć z tej i następnych porażek. Jak to mówią w kółko Schlierenzauer i Morgenstern? „Już nie mogę się doczekać”.
Inne tematy w dziale Rozmaitości