marekpolandia2 marekpolandia2
585
BLOG

Osobowość

marekpolandia2 marekpolandia2 Rozmaitości Obserwuj notkę 5

Uczciwość, prawość – cecha ludzka, polegająca w relacjach społecznych na wywiązywaniu się z danego słowa oraz przestrzeganiu reguł społecznych (uznanych norm moralnych), nawet gdy inni tego nie widzą lub nie oczekują. Słowo uczciwość określa zarówno konkretne postępowanie w danych okolicznościach, jak i trwałą cechę charakteru[1]

https://pl.wikipedia.org/wiki/Uczciwo%C5%9B%C4%87


Jak widzę, UCZCIWOŚĆ stanowi trwałą cechę ludzkiego charakteru. Trzeba by zatem dowiedzieć się, co oznacza słowo CHARAKTER;

Charakter (z gr. charakteristikos – odróżniający) – piętno, cecha, wizerunek lub właściwość. Zespół cech wyróżniających dany przedmiot, zjawisko, osobę od innych tego samego rodzaju, np. ze względu na wygląd, postać, działanie czy zachowanie. Zespół tych cech osobowości, które związane są z przekonaniami moralnymi. Pojęcie używane do pozytywnego i negatywnego wartościowania osobowości jednostki, np. szlachetny charakter, niezłomny, osoba o silnej woli, ale: bez charakteru, egoistyczna, o słabym charakterze. Ze względu na normatywne konotacje, pojęcie rzadziej używane we współczesnej psychologii niż osobowość.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Charakter


Skoro charakter ma ścisły związek z OSOBOWOŚCIĄ, zapoznajmy się jeszcze z definicją słowa OSOBOWOŚĆ;


Osobowość  - zespół względnie trwałych cech lub dyspozycji psychicznych jednostki, różniących ją od innych jednostek. Osobowość kształtowana jest przez całe życie, szczególnie w okresie dzieciństwa oraz młodości poprzez wpływ bodźców zewnętrznych w procesie socjalizacji, a także własnej aktywności jednostki. Istotną rolę odgrywają tu również wrodzone cechy biofizyczne. Kształtuje się przez doświadczenia, kontakty z osobami znaczącymi dla danej jednostki, role społeczne pełnione przez daną osobę, a także wydarzenia powtarzające się lub wyjątkowo silne.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Osobowo%C5%9B%C4%87

 
Nasza osobowość jest zatem kształtowana głównie poprzez bodźce zewnętrzne. Jeśli  wzrastamy wśród ludzi uczciwych, nasza osobowość  ukształtowana przez takie środowisko  winna przystawać do UCZCIWOŚCI. Jednakowoż w definicji zawarto również takie oto stwierdzenie;


„Kształtuje się przez doświadczenia, kontakty z osobami znaczącymi dla danej jednostki


Mowa tu o AUTORYTETACH. Zatem ukształtowana wcześniej osobowość może być poddana ZMIANOM , zapodawanym przez rozmaite AUTORYTETY, albowiem jak wynika z powyższej definicji, osobowość kształtowana jest przez całe życie. Na tym właśnie polega wzrost duchowy, albo duchowy UPADEK. Wygląda na to, że autorytety którymi się sugerujemy, mogą doprowadzić nas w miejsce  niekoniecznie wymarzone. Trzeba by zatem rozeznać jaki przekaz kierują pod naszym adresem współczesne AUTORYTETY, i czy przekaz taki pomaga nam stawać się ludźmi doskonalszymi czy też nie.

W świecie niezliczonych mediów  autorytetami  stają się dla nas osoby w owych mediach promowane. Skoro jesteśmy podzieleni na dwie frakcje uniemożliwiające jedność, znaczy,  że i proponowane nam AUTORYTETY także stanowią dwubiegunowość. Można by zatem rzec, że równolegle istnieją OJCOWIE nauczający nas dobra , lecz także i zła. Jak ich rozpoznać?


Tu pojawia się spory problem, zwłaszcza dla ludzi młodych, nieposiadających jeszcze życiowego doświadczenia. Niedawno sam byłem młody więc pamiętam doskonale, że  bagatelizując rady starszych często popadałem w rozmaite sidła własnej niewiedzy. Dzisiaj już co nieco o życiu wiem, zatem mogę i co nieco powiedzieć tym, których moja paplanina obchodzi. Doskonale zdaję sobie sprawę, że moje rady czy też sugestie mogą okazać się pomocne jedynie jakiejś części czytelników, bowiem dwubiegunowość  tego świata póki co jest nie do przezwyciężenia. Nie mniej jednak spróbuję jakoś określić cechy AUTORYTETU, który  dla mnie stanowiłby jakąkolwiek wartość;

Przede wszystkim,  autorytetem mogę uznać tylko i wyłącznie BADACZA, który zdobytą książkowo wiedzę sprawdza i potwierdza poprzez osobiste dociekania. Większość współczesnych medialnych autorytetów  niestety nie spełnia powyższego kryterium, przez co dla mnie ludzie ci autorytetami nie są w żadnej mierze. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że osoby posiadające stricte książkową wiedzę, jak najbardziej za autorytety się uważają, sądząc,  że przecież gadają prawdę, której nauczono ich w szkole. Dlatego absolutnie nie potępiam takich osób, bowiem zdaję sobie sprawę z ich położenia. Jednakowoż jeśli taka zwiedziona osoba prawdę pozna , a mimo to dalej trwa w narracji książkowego fałszu, wówczas  osobę taką nazywam DEMAGOGIEM, albowiem z racji strachu przed utratą przysłowiowej twarzy, zwanego poprawnością polityczną, odrzuca prawdę na poczet demagogii. Jak nietrudno się domyślić póki z tym nie skończymy, niczego dobrego spodziewać się nie możemy, bowiem trwanie w fałszu pociąga za sobą nieprzewidywalne konsekwencje.


Jako pięćdziesięciolatek stwierdzam, że nasza tak zwana cywilizacja galopuje ku przepaści zniewolenia. Na codzień słyszę relacje rozmaitych osób, które spotykam na własnej drodze. Wszystkie jak jedna mówią to samo, że żyć im się nie chce, że są niezadowolone z tego i owego, że są bezradne w obliczu PROCEDUR. Żadna z tych osób biedy nie cierpi, co przekonuje mnie jasno, że zwiększanie zasobów naszej  materialnej majętności nikomu szczęścia nie przynosi. Potrzebujemy zupełnie czegoś innego. Czego? Mogę jedynie opisać  jaki model świata sam sobie zmyśliłem, a raczej odczytałem z Biblii, żeby na kanwie własnej wyobraźni dokonać gruntownej jego analizy;


Dziś nie mam najmniejszych wątpliwości, że fundamentem dla jakiegokolwiek świata  musi stać się MIŁOŚĆ. Miłość rozumiem jako BRAK OCZEKIWAŃ. Z braku oczekiwań może wyłonić się jedynie  prawda. Aby prawdy nie można było nigdy unicestwić, żyjące w takim świecie istoty winny porozumiewać się za pomocą MYŚLI, a nie mową,  jak to ma miejsce tutaj. Każda z istot miałaby  wówczas wgląd w myśli wszystkich innych, stąd też po demagogii ostałoby się jeno wspomnienie. Nie można by wtedy co innego myśleć, co innego mówić i co innego robić ,  jak to się czyni na tej ziemi. Prawda stałaby się sztandarem takiego świata, a naukowa wiedza nie mogłaby  już zostać  dla nikogo zakryta. Myślę , że nauka stanowi nieskończoność, zatem i wzrost takiego świata nie mógłby być niczym ograniczony. Wymiana doświadczeń, naukowych odkryć, wszelkiego poznania, mogłaby się wówczas stać SENSEM egzystencji.

Żyjąc na tej ziemi  każdy z nas posiada własnych bliskich,  których  bez wątpienia miłuje. Czy gdyby taka miłość stała się jednością, tworząc jedną bezbiegunową istność, nie wykluczając przy tym istnienia miłości globalnej, stanowiłoby to dla nas pożytek czy też nie?

Mt19,5-6
5 I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. 6 A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało… - BT


Czyż powyższe wersety nie nauczają nas właśnie o takiej jedności? Obecnie rozumiemy ją jedynie cieleśnie, lecz kwestia ta sięga o wiele dalej. Słowo CIAŁO  użyte w tych wersetach rozumiem jako JEDNOŚĆ, albowiem w doskonałym świecie CIAŁO w takim rozumieniu jakim postrzegamy je tu, absolutnie istnieć nie może. „Ciało” stanowiłby na przykład  hologram, który moglibyśmy kreować według własnego uznania i zmieniać  go do woli. Naszym identyfikatorem dla innych  istności byłby jakiś  cybernetyczny profil , aby wszyscy zawsze wiedzieli z kim mają do czynienia;


Ap2,17
17… i dam mu biały kamyk12, a na kamyku wypisane imię nowe12, którego nikt nie zna oprócz tego, kto [je] otrzymuje. – BT


Żyjąc w tym świecie poznaliśmy już dokładnie co oznacza dobro , co  zło, zatem tajemnica rajskiej jabłoni przestała stanowić tabu. Mając tę wiedzę  dokładnie wiemy ,że dobro stanowi coś, co służy OGÓŁOWI, a nie jedynie  nam samym. Naukowa wiedza i technologia z  niej wykreowana , nie może zatem być więziona przez kogokolwiek, bowiem OGÓŁOWI absolutnie taki stan rzeczy nie służy. Jak wiemy technologii możemy używać ku dobru, lecz niestety także ku złu. Przykład; Elektrownia jądrowa – bomba jądrowa.

Po co ktoś konstruuje bombę? Jedynie po to aby straszyć nią innych. Po co zastraszać kogokolwiek? Aby  go zniewolić, a to w żadnym świecie nie może być uznane za coś co służy dobru. Po cóż zniewalać, skoro można NAUCZAĆ PRAWDY. Każdy z nas musi zrozumieć, że egoizm w żadnej mierze niczego dobrego NIKOMU nie przyniesie.Póki się go nie wyrzekniemy, niczego nigdy nie osiągniemy, lecz pogrąży nas on w coraz większym  zniewoleniu.


Jak widzimy, jedność jest jak najbardziej możliwa i żadnej UTOPII nie stanowi. Jeśli zechcemy możemy za nią podążać  nawet w obecnym dwubiegunowcu. Starczy zrezygnować z uprawiania demagogii i wyzbyć się egoizmu, a to leży w zasięgu ręki każdego z nas. Dawanie darmo nie jest wcale takie straszne, wystarczy się z tym jeno zaprzyjaźnić, pamiętając, że absolutnie nie chodzi o rozdawnictwo jakiejkolwiek materii, lecz wiedzy, nauki, poznania , czyli dóbr, które materii nie stanowią. 


marekpolandia2









  miłośnik Biblii.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Rozmaitości