Jako szkrab służyłem do mszy w kościele w ŁUKCIE, za księdza Romualda Szczecińskiego. Z ŁUKTY wyprowadziliśmy się z żoną i dzieckiem na stancję do OLSZTYNA, gdzie z pierwszej po miesiącu uciekliśmy same w te pędy, albowiem ODDYCHAĆ jeno tam w ziąbie było można, i nic więcej. Na drugiej stancji mieszkaliśmy w piwnicy około 10 lat, jak dobrze pamiętam. Grając i śpiewając, zarobiłem na działkę w JONKOWIE, w szczerem polu leżącą i te szczere pole jest już teraz potężnym osiedlem, które dzień i noc się BUDUJE, a nasza chałupa bum ten zapoczątkowała. Gdy wiejskie ludzie obaczyli, że sam jeden chałupę szpadlem i kielnią żem postawił, przyszły do mnie cobym kapliczkę Maryjną z niemi wziął i wyremontował - jako majster. Tak i ja rzuciwszy swoje robote na budowie, wziął całe swe sprzęta tu i teraz natentychmiast i zawiózł to swojo skodo 105L pod kapliczkie i kapliczka odnowiona pod nadzorem jakiegoś tam od zabytków JEST, którą to zabytkowość wzięli i zrobili wiejskie chłopy, z majstrem mechanikiem budowy maszyn - jako głównem wykonawcom - od renowacji zabytków.
Szef od zabytków złożył na ucho edka kozaków projekt przez telefon kółkiem kręcony, robote naszo odebrał w telewizji, bo była i nagrała naszo kapliczkie, coby w telewaizji BYŁA, po czym nawet nam nie dziękując, jako renowator zabytków wziął za robotę przez co teraz ma, a my mamy ZERO. Jakem skończyli kapliczkie, w krótkim czasie edek nagle wziął i umar, a za nim jasiek- prezes gieesu, co to naszem dostawcom towarów budowlanych wtenczas był - oba chłopy janioły w ludzki skórze.
A tu piosenka dla IRENY - hotelu w Morągu, w którym nasza kapela spędziła mnóstwo czasu, choć nasze PIERWSZE spotkanie z jasiem - szefem omal nie zakończyło się łbów kręceniem . Od tamtej pory graliśmy w IRENIE chyba wszystkie SYLWESTRY, z wyjątkiem dwóch, bo jaśko za późno zadzwonił i było pozamiatane. Sylwestra zagralim wtenczas w Nowem Mieście Lubawskiem, co opisałem na blogu, bo to tam śnieżyca nas panie święty wzięła i złapała, cobym mokry jak kurczak w nowy rok do roboty wparował za minutę siódma.
HOTELU IRENA- żyj jak najdłużej :-))))))))))))
Jest tu i teraz, dlatego na nudę narzekać się nie będzie.
0 - marek sujkowski