Media pełne są oburzenia na zachowanie Młodzieży Wszechpolskiej, która zabawiała się w towarzystwie symboliki hitlerowskiej. Nie pierwszy raz, po o podobnych wyskokach słychać od lat. Uczestnicy zabawy zapewne zostaną ukarani.
I słusznie. Polskie prawo zabrania propagowania faszyzmu.
Zabrania jednak również propagowania komunizmu. A o tym jakoś wszyscy starają się zapomnieć. A to właśnie propagowanie komunizmu jest większym problemem. Bo o ile symbolika czy ideologia faszystowska nie znajduje w Polsce zrozumienia, o tyle dla symboliki i ideologii komunistycznej mamy zadziwiająco dużo sympatii.
Koszulki, plakaty i różne suweniry z buźkami komunistycznych siepaczy oraz ideologów można kupić niemal na każdym rogu. Ze ścian straszą portrety Guevary nasprejowane przez młodych pryszczatych, na szyldach knajp błyszczą czerwone gwiazdy. Wystarczy latem przejść się po ulicy, by kilkakrotnie minąć osobę ubranego w czerwoną podkoszulkę z czarnym Guevara. Innym wariantem tej mody jest czarna podkoszulka z gwiazdą czerwoną lub sierpem i młotem.
To, co wyprawiała MW można uznać za zachowanie propagujące faszyzm. To, co wyprawiają miłośnicy komuszej mody można uznać za zachowanie propagujące komunizm. Przypomnę: tak samo nielegalne na gruncie polskiego prawa.
Dlaczego policja, prokuratura, sądy i media pozwalają na propagowanie komunizmu? Czyżby dlatego, że jak przeczytałem na jednym z forów dyskusyjnych, "komunistyczni idole wydają się sympatyczniejsi"? Bo Guevara tak sympatycznie przykładał boliwijskim chłopom pistolet do głowy na sekundę przed tym, zanim im kulą wypruł mózg?
Inne tematy w dziale Polityka
