Ostatni numer tygodnika "Uważam Rze" przynosi artykuł Piotra Zaremby "Plamy na rządzie". Artykuł poświęcony jest analizie pierwszych miesięcy nowego-starego rządu PO/PSL. W zasadzie jest to opis ostatnich problemów i kłopotów w jakich znalazł się rząd Donalda Tuska.
I faktycznie jak na tak krótki czas tych "plam na rządzie" zebrało się wyjątkowo dużo. Najmocniej w świadomości społecznej zaistniał pewnie dziwny rządowy taniec wokół umowy ACTA. Umowy, która została podpisana, ale nie będzie ratyfikowana, przynajmniej na razie. No i te mocno spóźnione pozory konsultacji w sprawie ACTA, kiedy decyzja przez rząd w zasadzie została już podjęta.
Słynny pakt fiskalny, który ma być lekiem na całe zło kryzysu strefy euro i Unii Europejskiej. Pakt miał otwierać Polsce drogę do roli jednego z "rozgrywających" w UE, tylko drzwi do sali gdzie podejmowane są decyzje zostały nam zatrzaśnięte przed nosem.
Ustawa refundacyjna i lista leków refundowanych, które rozsierdziły wszystkich zainteresowanych. Okazało się, że i lekarze i aptekarze i wreszcie pacjenci nie są zadowoleni z pasztetu przyrządzonego przez rząd. Oczywiście każda z wymienionych grup z innego powodu.
Wreszcie "sprawa Smoleńska" i kruszenie się z każdym kolejnym dniem oficjalnej wersji dotyczącej 10.04.2010, która była nam serwowana z uporem przez wiele dni i miesięcy.
Niestety moim zdaniem p.Zaremba zapomniał w swoim artykule wspomnieć o jeszcze jednej sprawie, Jeszcze jednej "plamie na rządzie". To sytuacja polskiej oświaty. Wiele informacji dotyczących sytuacji polskiego szkolnictwa, informacji złych, umyka uwadze społeczeństwa w hałasie medialnym ostatnich dni i tygodni.
Moim zdaniem z polskim szkolnictwem, szczególnie tym obejmującym poziom szkoły podstawowej, gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalnej dzieje się źle albo bardzo źle.
Portal wPolityce.pl przyniósł informację o planach likwidacji w bieżącym roku około 400 szkół. Dziennik Gazeta Prawna przypomina, że od 1.09.2012 do Liceów Ogólnokształcących wchodzi nowa reforma programowa, tnąca liczbę godzin z większości przedmiotów i zasadzie niwecząca ideę istnienia takiej szkoły jak liceum ogólnokształcące.
Skutki działań podejmowanych w sprawie oświaty zarówno przez rząd jak i samorządy nie będą widoczne od razu. One nadejdą za lat kilka czy kilkanaście. Likwidacja szkół w małych miejscowościach skazuje je w zasadzie na powolny uwiąd i zapaść. Drastyczne "obcinanie" godzin przeznaczonych na nauczanie historii i wiedzy o społeczeństwie jest ciosem wymierzonym w świadomość narodowo/kulturową. Jest odebraniem młodym pokoleniom Polaków prawa do bycia świadomymi, pełnoprawnymi, zdolnymi do analizy i refleksji obywatelami.
Chociaż taki może ma być końcowy efekt tych wszystkich zabiegów wokół polskiej szkoły, żebyśmy nareszcie przestali być przede wszystkim Polakami a zaczeli być tzw. Europejczykami.
Zabrakło mi tej oświatowej "plamy na rządzie" o której trzeba mówić równie często i głośno jak i pozostałych wymienionych przez p. Piotra Zarembe.
Zdziwiony tym światem.Zatroskany coraz bardziej o Polskę i swój los.Przerażony,że mój głos,moja osoba liczy się coraz mniej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka