martinoff martinoff
372
BLOG

Jak Kraków wita turystów

martinoff martinoff Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Niedawno wybrałem się w podróż do Londynu, wracając do Polski wylądowałem na lotnisku w Balicach.

Ci, co tam byli wiedzą, że kursuje autobus spod lotniska do stacji kolejowej, umówmy się, że to stacja kolejowa, z której pociąg zabierą ludzi do centrum miasta na dworzec PKP. Kierowca tego autobusu powiedział mi, że najbliższy pociąg odjeżdża dopiero za godzinę.Doradził mi przy tym, żebym skorzystał z autobusu KOMUNIKACJI PUBLICZNEJ, który miał odjechać za 10 min.

Oczywiście, a jakże by inaczej, automat na przystanku do sprzedaży biletów był zepsuty. Wiec jak podjechał autobus, udałem się do kierowcy, żeby zakupić bilet.

Kierowca nie chciał mi sprzedać biletu na widok 10 złotowego banknotu, gdyż jak stwierdził może sprzedawać bilety tylko za ODLICZONĄ KWOTĘ. Jak rozumiem sens ODLICZONEJ KWOTY polega na tym, że kierowca nie bawi się w wydawanie reszty, bo to pochłania zbyt dużo czasu, a rozkład jazdy nie jest z gumy.

Wiec zwróciłem się do innych pasażerów o rozmienienie 10 zł, i z moneta 5 złotową udałem się do kierowcy po bilet. Od razu dodam, że cały czas autobus stał na przystanku, bo był to pierwszy przystanek na trasie, a było jeszcze trochę czasu do odjazdu.

Ku mojemu zdziwieniu kierowca ponownie odmówił mi sprzedaży biletu, jeszcze raz tłumaczą, że może sprzedać tylko za ODLICZONĄ KWOTĘ, a wiec dosłownie za ODLICZONĄ, a nie WYŻSZĄ kwotę, bo zrezygnowałem z wydania mi reszty z 5 zł.

Bilet miał kosztować 3,20.

I tak o to Kraków wiat turystów, którzy przylatują do pięknego i królewskiego miasta Krakowa, powinni oczywiście, wcześniej na zagranicznym lotnisku zakupić bilet komunikacji miejskiej Krakowa. Gdyż najbliższy kiosk z biletami znajduje się kilka kilometrów od lotniska w Balicach, a automat na przystanku, zakupiony z unijnych pieniędzy, nie działa.

Teraz czytam, że jakiś „mądry” radny z PO postuluje, aby w ramach usprawnienia komunikacji miejskiej, zakazać całkowitej sprzedaży biletów w autobusach w Krakowie.

Proponuję zatem, żeby zamiast wydawać kolejne pieniądze z publicznej kasy Krakowa na promocje miasta, wydać pieniądze na nowe automaty w autobusach, skoro te na przystankach się psują.

Będzie na pewno lepszy z tego efekt, bo ci zagraniczni turyści, którzy znaleźli się w takiej samej sytuacji jak ja (a może nawet gorszej) nie mogli zrozumieć jak to jest możliwe, żeby w publicznej komunikacji, a wiec dostępnej dla każdego, kierowca odmówił sprzedaży bilety.

 

Oczywiście wysłałem pismo w tej sprawie do Inspekcji Handlowej i Rzecznika Konsumenta.

martinoff
O mnie martinoff

"Ja, walkę o Wielką Polskę uważam za najważniejszy cel mego życia. Mając szczerą i nieprzymuszoną wolę służyć Ojczyźnie, aż do ostatniej kropli krwi..."

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Rozmaitości