W porannej audycji radiowej trójki, Salonie Politycznym Michała Karnowskiego, gościł europoseł PIS Jacek Kurski. Dyskusja na antenie była pasjonująca, merytoryczna i konkretna. Poseł Kurski po raz kolejny w ostatnim czasie wypadł bardzo dobrze i przekonywująco. Pokusiłabym się o stwierdzenie, ze ta dzisiejsza audycja winna stać się modelowym przykładem dla posłów PIS z zakresu autoprezentacji w mediach. Kurski spokojnie i rzeczowo, dobierając właściwie słowa i argumenty, omawiał sprawy bieżące polskiej polityki, w tym sprawę wizyty posłów PIS w USA. Uznał tę inicjatywę za dobra i pożądaną, z uwagi na karygodny stan śledztwa, szereg zaniedbań i kłamstw. Europoseł stwierdził, ze skoro rząd nie widział nic niestosownego w tym, aby całość postępowania w sprawie katastrofy oddać ludziom z resortu, który mówiąc Nałęczem „robił Katyń”, to należy maksymalnie umiędzynarodowić sprawę, zainteresować naszych sojuszników z NATO , z których najważniejszym wciąż pozostają Stany Zjednoczone. Kurski wyznał, ze nie rozumie tej agresji ze strony Grasia, który nazywa wizytę posłów PIS mianem zdrady. O ile USA są naszym sojusznikiem w NATO, to Rosja nie jest z nami w żadnych sojuszach wojskowych. Przypomniał, ze to właśnie PO chwaliła postawę obywatelskiego nieposłuszeństwa b. posła UW, który nie chcąc się poddać lustracji skarżył się na forum międzynarodowym na rząd polski. Redaktor Karnowski poruszył sprawę odejść posłów z PIS – u , na co Kurski zripostował celnie, iż nie osłabi to znacząco partii, gdyż „ruch jest obustronny, w ciągu ostatnich tygodni ubyło dwóch posłów, przybyło czterech” . Europoseł PIS odniósł się do sprawy ewentualnego tworzenia z części posłów PIS nowej formacji politycznej tzw PIS Light. Uznał, iż taki ruch jest na rękę PO, która chce nadal zdobywać władzę, rządzić w Polsce, a szanse na powtórkę sprzed trzech lat są marne, z uwagi na fatalny bilans rządów PO, pogarszanie się sytuacji w kraju, ogromny dług publiczny i kompletny brak jakichkolwiek reform ( jedyną reformą rządu w ciągu trzech lat była reforma edukacyjna – 5 latki do szkół ). Kurski zaczął punktować PO: akcja wyprzedaży majątku narodowego – lasy państwowe, sektor paliwowo-energetyczny ( sprawa Lotosu), podwyższanie podatków, akcyz, żywności, naruszenie rezerwy demograficznej, co odbije się na przyszłych pokoleniach, nie wywiązywanie się z obietnic wyborczych. Gość salonu politycznego powiedział, ze rzeczywistość Polski to nie jest zielona wyspa i bajki Tuska, ale kilkanaście osób ładujących się do 7 osobowego busa, aby zarobić 50 złotych.
Na zakończenie audycji europoseł komentując sprawę konfliktu PO i Rafała Dutkiewicza, powiedział, że PO buduje swoja tożsamość na nienawiści do PIS – u, nie ma żadnego programu ani pomysłu na Polskę.
Celność argumentu i potęga słowa są ogromnym atutem tego posła. Właśnie tak wyobrażam sobie wystąpienia posłów opozycji – pytać, drążyć trudne dla rządu zagadnienia, rozliczać działania PO na konkretnych przykładach, punktować błędy i krętactwa. Nic ponad to nie trzeba, żadnych sztuczek PR – owskich. Fatalny styl rządów PO, brak jakichkolwiek reform i rzeczywistych sukcesów, zarówno na arenie międzynarodowej, jak i polskiej, to wystarczający oręż dla PIS w programach telewizyjno- radiowych. W dyskusjach, debatach to posłowie PIS powinni być stronami atakującymi, stawiającymi pytania, rozliczającymi rząd. Tymczasem często obserwuję, że paradoksalnie to PIS zachowuje się jakby rządził, tłumaczy się z rzekomych win, poddany krytyce polityków PO i dziennikarzy. Nie wolno dać się wpędzać w jakieś jałowe dyskusje, meandry polityki, tylko być stroną atakującą – niech PO broni swojej bramki w meczu, a PIS niech atakuje. Niech gra odbywa się na połowie przeciwnika.
Ofensywa Panie i Panowie posłowie, nie defensywa! Argumenty i prawda o rządach Tuska świadczą na waszą korzyść.
Inne tematy w dziale Polityka
