Błąd. PO nie broni Farfała. PO broni koalicji PiS-SLD dostępu do TVP. Farfał to tylko przykry i niewygodny przypadek dla PO. Taki nieświeży pierożek w potrawie. Równie dobrze p.o. Prezesa TVP mógłby być Igor Janke lub Krzysztof Leski, a PO tak samo by wtedy postępowała jak dzisiaj z Farfałem na fotelu Prezesa TVP. No, może trochę energiczniej, bez obrzydzenia, odcinania się a przy tym jeszcze pokrzykując, że broni fachowy zarząd przed upolitycznieniem TVP. Teraz tak nie może wołać. Teraz stara się, by zbieżność interesów jej i Farfała (LPR) nie był podstawą do zarzucania im współpracy. Minimalizowanie kosztów operacji „Stop TVPiSacji”.
Złożony wczoraj wnioskiem MSP do KRSu to raczej nic innego jak tylko przewlekanie całej historii. To szukanie czasu potrzebnego nie Farfałowi a Platformie. Jeszcze parę dni, jeszcze tydzień, jeszcze miesiąc. By opóźnić dzień, w którym PiS wespół z SLD wejdą do TVP. Ponieważ:
1) uniemożliwić tego PO i tak nie może,
2) nie leży to w interesie PO.
W interesie Platformy są dwie opcje. Pierwsza to telewizja niezależna i obiektywna. Wbrew zarzutom stawianym przez zwolenników PiS (i oczywiście polityków PiS) Platformie wcale nie zależy na uzależnieniu od siebie TVP. Większość ludzi jest mimo wszystko dosyć wyczulona i choć nie od razu to w końcu zauważa manipulowanie przekazem (zbyt dużo wiadomości na pewien temat, zbyta mało na inny, brak pewnych tematów w ogóle, tendencyjność komentarzy, itp.). Po opanowaniu TVP przez duet Kaczyński-Napieralski z Kwiatkowskim, Czarzastym i Kruk w tle, telewizje prywatne siłą rzeczy, nawet nie chcąc tego, aby nie być podobnymi do TVP, będą musiały brać kurs obiektywny, zahaczający o sympatyzowanie z PO (proste prawo rynkowe "odróżnij sie od konkurencji"). A to powinno zrównoważyć i zniwelować wpływ upolitycznionej TVP.
Druga opcja Platformy polega na tym, że jeśli już nie może mieć wpływu na niezależność i obiektywizm TVP, to chce by ta była zauważalnie i nachalnie nieobiektywna w trakcie kampanii wyborczej i tuż przed nią. Jeżeli Platformie udałoby się przewlec przejmowanie TVP przez koalicję PiS-SLD do początku nowego roku, wówczas w okresie poprzedzającym kampanię widzowie (wyborcy) byliby świadkami gwałtownego i widowiskowego przejmowania struktur TVP przez PiS-SLD. Związane z tym będą zwolnienia, zatrudnienia nowych (starych) dyrektorów, redaktorów, zmiany ramówek, programów. Zmiana tonu i treści wiadomości, publicystyki następowałaby w przededniu rozpoczęcia kampanii wyborczej samorządowej oraz prezydenckiej. Z jednej strony byłby odpowiedni wydźwięk medialny „oto PiS odzyskuje TVP ręka w rękę z Czarzastym i Kwiatkowskim”. Z drugiej strony towarzyszyłby temu naturalny w takich sytuacjach delikatny chaos. Do tego pewna nerwówka związana z późnym przejęciem TVP, przesada w atakach na PO (bo trzeba nadrobić stracony czas a tu już wybory). I jak sama kampania się zacznie ludzie będą jeszcze mieli świeżo w pamięci "odbicie" TVP.
Dlatego PiSowi bardzo zależy na jak najszybszym przejęciu TVP, aby dokonać dla siebie korzystnych zmian powoli, spokojnie i przygotować się do jednych i drugich wyborów. A Platformie z tego samego powodu zależy na jak najpóźniejszym ich dopuszczeniu do tych konfitur. Grad w tym przypadku jest jak pies ogrodnika. Sam zjeść nie może, ale może utrudniać kradzież warzyw.
A Farfał? A on pomaga psu strzec warzyw i sam przy okazji trochę ich podjada. Psu to nie przeszkadza.
kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka