Jadwiga Staniszkis napisała wczoraj w Fakcie:
"...Janusz Palikot. Jego bezmyślna retoryka puczu użyta przeciwko CBA i PiS daje efekt odwrotny od zamierzonego. Przypomina, że podobnie uzasadniano niechlubne odwołanie rządu Jana Olszewskiego w 1992 roku, w czym Donald Tusk też brał udział. Ja sama i wielu ludzi nie życzących źle Tuskowi prawie o tym zapomnieliśmy. Przypomnienie tamtego klimatu, wpychanie Tuska z powrotem na te tory bardzo mu szkodzi "
Mam cokolwiek inne zdanie odnośnie powyższej kwestii. O Januszu Palikocie można powiedzieć wiele złego, zarzucić mu popełnianie błędów, ale na pewno nie można postawić tezy, że postępuje bezmyślnie. Popełnia błędy, myli się, przesadza w pewnych wypowiedziach, ale nie jest bezmyślny i przypadkowy. To zimny i wyrachowany gracz partyjny. Do Jarosława Kaczyńskiego pod wieloma względami (zwłaszcza sprawności politycznej) jest mu jeszcze daleko, ale ma wszelkie predyspozycje by go przerosnąć. Jest jeszcze bardziej drwalem niż cieślą, ale siekierą wymachuje już niezwykle zgrabnie rozrąbując głowy, przede wszystkim swoim partyjnym kolegom. Jedyny poważny błąd jaki do tej pory uczynił kosztował go stanowisko przewodniczącego komisji Przyjazne Państwo.
Wg mnie jego retoryka jest całkiem przemyślana i nie sądzę aby miała na celu ratowanie Donalda Tuska. Januszowi Palikotowi wcale nie chodzi o ratowanie Tuska czy wyciąganie Platforma z błota. Palikot gra na własnym instrumencie swoją własną serenadę. Jest politykiem, który ze szczerym spojrzeniem, patrząc prosto w oczy wbije nóż w wątrobę swojemu koledze jeśli tylko uzna, że przyszedł na to czas i jest to z korzyścią dla jego planów.
Korzystając z zamieszania jakie panuje w Platformie w związku z prawdziwymi i naciąganymi "aferami", z błędami polityków i niekompetencja urzędników, z miną jedynego sprawiedliwego w Platformie publicznie orzeka o winie, przydatności i losach swoich kolegów. Słowa wypowiadane niby-to w obronie Donalda Tuska, z miną zatroskanego poczciwiny i martwiącego się o los przywódcy partii oraz samej partii, w gruncie rzeczy godzą w niego i mają godzić. Palikot jest graczem grającym na osłabianie wszystkich innych członków kierownictwa Platformy łącznie z samym jej przywódcą. Stara się dopilnować, aby póki jest zamieszanie jak najwięcej członków gremium kierowniczego jak najbardziej osłabić i odsunąć od Tuska. I aby sam Tusk nie skorzystał i nie wzmocnił się za nadto. Podczas gdy on pnąc się mozolnie coraz wyżej w hierarchii partii, coraz więcej członków uzależniając od siebie najpierw uzależni od siebie Tuska, by potem bo obalić i przejąć władzę w partii. Że Platforma w międzyczasie może stracić władzę i nie zdobyć prezydentury? Lepiej być królem wśród żebraków niż żebrakiem wśród królów. Czas na władzę przyjdzie, gdy już przejmie stery władzy w partii.
A że jest… „inny” w stylu prowadzenia polityki medialnej? Jest stabloidozowany. Swoją retorykę kieruje do wyborcy prostego. W czasach, w których dużą popularnością w społeczeństwie cieszą się postaci medialne, gwiazdy kolorowych i pism i programów TV, opanował niszę polityczną, którą inni politycy traktują jako uwłaczająca godności. Ma potencjał, którym może zadziwić i dotychczasowych kolegów i nieprzyjaciół politycznych. Historia pokazała, że nie takie postaci, dochodziły do władzy.
To co przychodzi do głowy patrząc na jego rozgrywkę, to zdanie jakie wypowiedział kiedyś Winston Churchill: „W partii przeciwnej masz przeciwników, wrogów masz we własnej partii.” A memento dla każdego kto zechce z nim współpracować: „Boże, z wrogami sam sobie poradzę, uchowaj mnie jednak od fałszywych przyjaciół”.
http://fakt-opinie.salon24.pl/132070,staniszkis-to-juz-kryzys-panstwa
kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka