W Polsce roi się od ideologów wyzywających innych od oszołomów. Mają za nic ustalenia naukowe, a liczy się dla nich tylko ideologii. Tacy ludzie znaleźli sobie nową ideę, jeszcze bardziej szkodliwa niż komunizm. Są to ekosceptycy - komuniści XXI wieku.
Jest ich w Polsce coraz więcej. Mają za nic rzetelną naukę, ignorują fakty, za to z umiłowaniem wyzywają osoby się z nimi niezgadzające, choćby nie mieli ku temu żadnych dowodów. Zamiast spokojnej dyskusji pojawiąją się epitety jak 'ekofanatycy' czy 'ekooszołomy'. Ponieważ ciężar dowodów jest tak wielki za globalnym ociepleniem zdaje się, że ci ideolodzy tracą grunt pod nogami i stąd ta agresja i wyzwiska.
Jeden taki ekosceptyk - Jewropejczyk - zaatakował na Salonie 24 Protokół z Kioto. Ma w tym ataku wiele racji: Jest to instrument nieskuteczny, bo jest zbyt mało radykalny. Tu jest w zgodzie częściowym ze środowiskiem ekologicznym, dla których Protokół z Kioto nie daje żadnych realnych zmian ku lepszemu.
Ekosceptycy pokroju Jewropejczyka rządzą niestety w Australii jak i Stanach Zjednoczonych (aż łezka się w oku pojawia na myśl, że Gore'a okradziony ze zwycięstwa wyborczego wiele lat temu). Na szczęście wiele bogatych krajów ma rozsądniejsze władze. Unia Europejska ustala ostre wewnętrzne normy, a szef rządu japoński Shinzo Abe uznał globalne ocieplenie za najwazniejszy współczesny problem światowy. Pragnie ciąż emisję gazów cieplarnianych o 50% do 2050 roku i chce w swój plan wciągnąć cały świat, w tym USA, Chiny i Indie. "Mamy tylko jedną ziemię, a powietrze nie respektuje granic narodowych" - stwierdził Abe.
W jednym Abe przyznał rację Jewropejczykowi: "Nawet najbardziej wybitna strategia będzie bezsensowna, jeśli wszyscy ludzie mieszkający na ziemi nie będą w tym uczestniczyć. Jeśli pojawi się wymóg poświęcenia w tym celu wzrostu gospodarczego nie możemy spodziewać się uczestnictwa wielu krajów w tym. Musimy stworzyć nowy model, który wykracza poza protokół z Kioto, gdzie cały świat będzie uczestniczyć w redukcji emisji."
Czy zatem można walczyć z globalnym ociepleniem nie podważając podstaw wzrostu? Myślę, że tak. Podstawą są decyzje polityczne o wielkiej wadze. Konieczna jest globalna ekologiczna reforma podatkowa, globalna walka z pewnymi praktykami, inwestycje w gazyfikację węgla i sekwestrację CO2, imwestycje w ambicje projekty jak DESERTEC. Ziemia musi się połączyć i podjąć ambitny plan działania.
W polityce obecnej światowej globalne ocieplenie to JEDYNY I NAJWAŻNIEJSZY TEMAT. Inne się nie liczą.
Do wszystkich wyborców - Nie kwestionujcie globalne ocieplenie. Choć nie mamy 100% pewności, a jedynie '90%' (za IPCC ;) ) to nie możemy pozwolić sobie na ryzyko sprawdzenia kto ma rację w tej debacie. Głosując głosujcie na lewicę, prawicę, centrum. Ale głosujcie ZAWSZE na polityków gotowych walczyć z tym globalnym problemem. Nie pozwólcie Bushom i Howardom i Jewropejczykom zniszczyć nasz świat.
Prawda jest taka: Żaden kraj na świecie nie jest wystarczająco bogaty, aby móc ignorować globalne ocieplenie. Kto to ignoruje jest ekooszołomem, radykałem i osobą ignorująca rzetelne ustalenia naukowe.
Prawda jest ciekawa. Szkoda tylko, że niektórzy wolą ją całkowicie ignorować.
----
Gwoli ścisłości do wpisu Jewropejczyka:
1. Korea Pld ratyfikowała protokół z Kioto i temat ten jest politycznie istotny w tym kraju. Podobnie Brazylia. Ratyfikowały protokół Chiny jak i Indie, tylko tu jest kwestia taka, ze kraje rozwijające są inaczej traktowane wg Kioto w porównaniu np. z USA (co jest niewątpliwą słabością protokołu).
2. Sygnatariusze Apelu Heidelbergowskiego wcale nie kwestionowali globalne ocieplenie. Co więcej w tym samym roku co ten apel większość tychże naukowców podpisalo World Scientists' Warning to Humanity, gdzie napisano:
"We must, for example, move away from fossil fuels to more benign, inexhaustible energy sources to cut greenhouse gas emissions and the pollution of our air and water."
W 1997 roku 110 noblistow podpisalo Call for Action (w tym większość z naukowcow z Apelu Heidelbergowskiego), ktora nawoluje do podpisania Protokolu z Kioto.
"Without a winking smiley or other blatant display of humour, it is impossible to create a parody of fundamentalism that someone won't mistake for the real thing." - Nathan Poe. Z dedykacją dla denialistów.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka