Kilka ciekawych informacji, jakie znalazłem na temat obu systemów. Jeden to bardziej znany system Jednomandatowych Okręgów Wyborczych, a drugi to Pojedynczy Głos Przechodni.
* PGP miał zastąpić JOW w Wielkiej Brytanii już w 1917. Izba Gmin przegłosowała zmianę ordynacji wyborczej, ale po pięciokrotnym sprzeciwie niewybieralnej Izby Lordów plany porzucono. Zachowanie w Wielkiej Brytanii systemu JOW zawdzięczamy więc arystokracji...
* PGP jest bardzo nie lubiana przez partie, bo morduje partiokrację. Tak bardzo, że w Irlandii już dwukrotnie było referendum na wniosek partii w sprawie odejścia od ordynacji.
* PGP jest za to bardzo wysoko cenione przez wyborców. Dwukrotnie Irlandczycy odrzucili referendum - w drugim referendum jeszcze dobitniej niż w pierwszym. Po dwóch próbach partie porzuciły swój zamiar. W 1959 roku przeciwnych zmianie było 52% głosujących, w 1968 roku już 61%. Od tego czasu mamy trend wzrostowy, a Fianna Fial przestała forsować zmianę ordynacji, bo - jak wynikało z sondaży - było to niepopularne wśród ich wyborców.
* JOW w USA tworzy sytuację, gdzie mandaty są wręcz dziedziczone. Średnio w wyborach w USA zmienność wynosi ok. 2%.
* 10 października 2007 roku obserwujcie referendum w Ontario - właśnie chcą porzucić JOW... Wiele wskazuje na sukces, choć wymaga to ponad 60% poparcia społecznego...
A teraz krótka lista silnych stron PGP:
- PGP pozwala głosować na kandydatów, zamiast na partie. W dodatku pozwala wybierać kandydatów wewnątrz tej samej partii, co nie jest możliwe w JOW.
- PGP daje dużo bardziej reprezentatywne wyniki, jeśli chodzi o preferencje wyborcze, niż JOW. Nie ma praktycznie zjawiska 'straconych głosów'. Każdy głos się liczy.
- Eliminuje potrzebę głosowania taktycznego, co jest wielką wadą JOW.
"Without a winking smiley or other blatant display of humour, it is impossible to create a parody of fundamentalism that someone won't mistake for the real thing." - Nathan Poe. Z dedykacją dla denialistów.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka