Wieczna agonia Gazety Wyborczej

Prawica wieszczy upadek Gazety Wyborczej, jej spadek wpływów. Może coś w tym jest, może nie ma. Na razie jest operowanie na zasadzie wołania do Boga o spełnienie życzenie... Niechże ludzie zrozumieją i pojmą, że Gazeta Wyborcza to diabeł wcielony, pomiot Azazela i Belfegora.

Mnie tam Wyborcza nie grzeje ani nie ziębi. Niewątpliwie jest najważniejszym polskim czasopismem, ale ziemkiewiczowczyzna robi z niego niewiadomo jak wpływowe medium... Zdaje się, że raczej ubolewają, że znaczenie ich czasopism jest niewspółmiernie mniejsze (patrz tragicznym spadek sprzedaży "Rzeczpospolitej").

Myślę, że wieszczenie upadku Gazety Wyborczej jest wielce wydumane. Tym bardziej, że to Agora zdominowana sferę internetową. Ani Rzeczpospolita ani Dziennik nie mają nawet w przybliżeniu taką popularność co witryna www.gazeta.pl. Tym samym wszystko co Gazeta traci w wersji drukowanej odzyskuje w wersji elektronicznej z nawiązką.

Co do samej sprzedaży dane z marca do maja 2007 roku:

Maj 2007 - średnia sprzedaż (w por. z rokiem poprzednim)
FAKT: 502 tys. (11 tys. mniej)
GW: 423 tys. (19 tys. mniej)
Dziennik: 187 tys. (72 tys. mniej)
Super Express: 183 tys. (13 tys. mniej)
Rzepa: 143,5 tys. (2 tys. mniej)

Kwiecień 2007 - średnia sprzedaż (w por. z rokiem poprzednim)
FAKT: 516 tys. (13 tys. mniej)
GW: 473 tys. (5 tys. więcej)
Dziennik: 206 tys. (47 tys. mniej)
Super Express: 197 tys. (11 tys. mniej)
Rzepa: 145,5 tys. (15 tys. mniej)

Marzec 2007 - średnia sprzedaż (w por. z rokiem poprzednim)
FAKT: 544 tys. (42 tys. mniej)
GW: 464,5 tys. (20 tys. więcej)
Dziennik: 211 tys.
Super Express: 200 tys. (15 tys. mniej)
Rzepa: 146,5 tys. (11 tys. mniej)

Jak widać Gazeta Wyborcza jest jedynym dziennikiem, który w omawianym kwartale sprzedała więcej niż rok wcześniej. Niech fakty mówią za siebie.