Tyle się dostało polskim czołowym sondażowniom, a ja sam zaufałem niewątpliwie najwiarygodniejszej sondażowni w 2004 i 2005 roku. Duże sondażownie okazały się jednak bliskie prawdzie, a PGB - co tu dużo gadać - wydaje się, że ostatni sondaż wydrukował na zawołanie, tym samym chyba dosyć brutalnie i ostatecznie podkopując swoją renomę.
OBOPy, GFK Polonie i tym podobne wychodzą z tej konfrontacji z twarzą (zaznaczam, że pamiętam, który sondaż był najbliższy prawdzie).
Nie oznacza to wciąż mojej akceptacji dla cyrku sondażowego, jaki ma miejsce w Polsce i wciąż liczę, że to zostanie jakoś ukrócone.
Na marginesie wynik mnie cieszy:
Cieszy wygrana PO.
Cieszy, że PO nie będzie mogło rządzić samodzielnie.
Cieszy fakt, że LiD uzyskało ponad 50 mandatów (co umożliwi być konstruktywną opozycją).
Cieszy mnie wynik PSL (głosowałem na nich), choć spodziewałem się dwucyfrowego wyniku.
Cieszy mnie koniec LPRu i Samoobrony.
Satysfakcjonuje mnie frekwencja, choć nie zachwyca.
Więc generalnie chyba jestem szczęśliwy. Gdyby wynik PO był nieco niższy, a PSL nieco wyższy byłbym wniebowzięty.
"Without a winking smiley or other blatant display of humour, it is impossible to create a parody of fundamentalism that someone won't mistake for the real thing." - Nathan Poe. Z dedykacją dla denialistów.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka