Marysieńka Marysieńka
2820
BLOG

Analiza dźwiękowa filmu Mendereja w j.polskim i angielskim

Marysieńka Marysieńka Rozmaitości Obserwuj notkę 37

Do dwóch tygodni po katastrofie smoleńskiej wykonałam analizę dźwiękową filmu, nagranego przez Andreja Mendereja telefonem komórkowym w miejscu rozbicia się polskiego TU-154 M. Długo jej nie publikowałam. Pojawiały się inne analizy, często dezinformujące, co naprawdę słychać w filmie. Ja używałam słuchawek sennheiser HD 25 II. W analizie znajdują się tylko i wyłącznie zdania i słowa, które SŁYSZĘ. Jestem muzykiem.

http://www.youtube.com/watch?v=XPQVAwH-C7w&feature=related

Sec.13: Uspokój się! (Calm down!)
Sec.18: Patrz mu w oczy! (Look in his eyes!)
Sec.22: Uspokój się! (Calm down!) [stronger tone]
Sec.27: O Boże! (My God)
Sec.28: Ta pani z tyłu żyje! (This woman behind is alive!)
Sec.30: Gdzie? (Where?) [Maybe in Russian; this word is very similar to Polish]
Sec.32: Russian: Rebiat! (chłopaki!) or Ubijat (to kill!)
Sec.35 - włączają się syreny - sirens are switching on.
To jest ważny moment. Ustalono, że syreny włączono o 8.56. Katastrfoa miała miejsce o 8.41. Dlaczego przez 15 minut nie włączono syren, nie rozpoczęto akcji ratunkowej? Na filmie widzimy scenę obejmującą 34 sekundy przed włączeniem syren i 54 sekundy po ich włączeniu (this is an important moment. At 8.56 sirens have been switched on. The time of crash is 8.41.06. Why nobody switched on the sirens 15 minutes earlier? Why nobody started the first aid action? On this film we can see a scene 34 seconds before switching on the sirens and 50 seconds after the signals of sirens).
Sec.43-45: Russian: “Krugom dawaj, Chuba, chodit” “Okrążajmy, Chuba (imię?), idzie” (Let’s surround, Chuba (name?), he is going).
Sec. 48: Nie zabijajcie nas! (Don’t kill us!) [Głos pewny siebie, brzmi jak rozkaz młodego mężczyzny - commanding voice of a young man]
Sec. 49: Russian: Dawaj siuda paskuda! - dawaj tego drania! (Give here this monster!)
Sec. 50: Russian: Ubijaj siuda! - tutaj zabijaj! (Kill here!)
Sec. 54: Żyje!  (Is alive!)
Sec. 54 - 58: [Głos mówiący coś ze strachem, ale nie nazbyt wyraźnie, aby wysłyszeć treść - the voice, which is telling something with fear, but it is not enough clear to understand]
Sec. 58: strzał - shoot
Sec. 1:00 - 1:01: Nie zabijajcie nas! (Don’t kill us!) [błagający głos, ten sam, co wcześniej - begging voice, the same as above]
Sec. 1:02: Russian: Ni chuja siebia!  - ni chuja, nie odejdę stąd! (Fuck off, I will not go from here!)
Sec. 1:08: strzał - shoot
Sec. 1:10: śmiech (Laughing)
Sec. 1:13: Russian: Wsie nazad, kuźwa! Wszyscy do tyłu do cholery! (All backwards!)
Sec. 1:14: strzał - shoot
Sec. 1:16: strzał - shoot
Sec. 1:20: Russian: atiec, uchadit, wsio, goda! Ojciec, idźcie stąd, do miasta! (Father, go away to the city)
Sec. 1:23: Russian: Ni chuja siebia! - ni chuja, nie odejdę stąd! (Fuck off, I will not go from here!)

W marcu 2010 spotkałam się z dwoma ostatnimi batiarami polskiej emigracji w Londynie: Guciem Ślepokórą i Mieciem Hamplem. Jakże miłe było to spotkanie! Jakże tryskali lwowskim dowcipem obaj koleżkowie, przekomarzając się i flirtując z panną nagrywającą z nimi wywiad radiowy. Gucio zwierzył się, że "po dziewięćdziesiątce wszystko się zmieniło. Pożądliwość zgasła, a to bardzo ważne w życiu mężczyzny"... Opowiadał historię swojego życia na zebraniu Koła Lwowian, w którym uczestniczyły trzy osoby: moi rozmówcy i ja. Miecio spotkał się ze mną jeszcze kilka dni później, uzupełniając historię swojego życia o ciekawe dygresje. Opowiadał, jak własnymi rękami budował POSK. Opowiadał o swojej głębokiej przyjaźni i wspólnej drodze życia z Ryszardem Kaczorowskim, byłym prezydentem RP na uchodźstwie, wiernym harcerzem Rzeczpospolitej. Koleżką był jego serdecznym. Kiedy miesiąc później zadzwoniłam do Miecia, powiedział mi, że podobno krąży film po internecie z miejsca katastrofy smoleńskiej, w którym słychać strzały. Potwierdziłam. "Jakże dramatyczne koło zatoczyło życie pana Kaczorowskiego. Uciekł z radzieckiego piekła, aby zakończyć w nim życie" - powiedziałam. To była nasza ostatnia rozmowa. Później bałam się dzwonić. Miałam słuszne przeczucie. Krótko, w kilka miesięcy po katastrofie Gucio i Miecio odeszli do wieczności. Serce im pękło. 

Marysieńka
O mnie Marysieńka

Londynka (nie mylić z blondynką)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości