Homofobia to choroba psychiczna. Mówię to ja, Matełusz. I kto twierdzi inaczej, jest zacofany, a w tym, co piszę, nie ma ani krztyny żartu. Żartem natomiast jest dzisiejszy sposób odczytywania tego słowa, który sugeruje, że ludzie o poglądach innych niż środowisko, które dąży do zrównania par praw homoseksualnych z małżeństwami, to grono wariatów.
Na początek będzie Wikipedia:
Fobia (nowołac. phobia z stgr. φόβος phóbos „strach, lęk”) – zaburzenie nerwicowe, którego objawem osiowym jest uporczywy lęk przed określonymi sytuacjami, zjawiskami lub przedmiotami, związany z unikaniem przyczyn go wywołujących i utrudniający funkcjonowanie w społeczeństwie. Fobie wywoływane są przez pewne sytuacje lub obiekty zewnętrzne wobec osoby przeżywającej lęk, które w praktyce nie są niebezpieczne.
Zdrowy rozsądek nakazywałby zatem stwierdzić, że homofobia to uporczywy lęk przed osobami homoseksualnymi. Tymczasem – znów odwołamy się do Wikipedii:
Homofobia – silna niechęć, nieufność, nienawiść, wrogość lub dyskryminacja homoseksualizmu lub homoseksualistów, definiowane także jako “irracjonalny strach, awersja lub dyskryminacja” ich. Termin “homofobia” został wprowadzony do dyskursu naukowego przez psychologa i aktywistę gejowskiego George’a Weinberga (…). W rozumieniu Weinberga, homofobia to irracjonalny lęk o podłożu socjalnym i religijnym.
Wbrew twierdzeniom organizacji LGBT i niektórych polityków lewicy, homofobia nie jest chorobą, bo nie jest klasyfikowana jako zaburzenie psychiczne ani przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, ani przez Światową Organizację Zdrowia.
Czym jest homofobia w powszechnym rozumieniu? .
Więcej na http://matelusz.pl/homofobow-trzeba-leczyc/
