Jan Herman Jan Herman
366
BLOG

Obywatelskie ostrzeżenie samorządowe

Jan Herman Jan Herman Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Żyję już równo kopę lat, ale takiej naiwności opozycyjnej nie oglądałem nigdy. Przy tej naiwności – niczym jest zbaranienie, które kazało niegdyś zwycięskiej Solidarności dobrowolnie przyjąć na siebie (na Kraj i Ludność) jarzmo Transformacji, która zaorała wszystkie solidarnościowe idee i oczekiwania. Wszystkie, co do jednej.

Teraz wystarczyła „kukizonada”, czyli pospolite ruszenie przeciw „państwom w państwie” i przeciw „talii wykluczeń” – byśmy znowu, jak pierwsi naiwni, doprowadzili się do „musiku” i sami sobie wiązali postronek u szyi.

1.       Solidarność, która była przede wszystkim ruchem obywatelskiej niezgody na partyjną jedynomyślność i wszechwładzę Nomenklatury zamykającej Kraj i Ludność w jarzmie aroganckiego sobiepaństwa – ostatecznie przeniosła Polskę w obszar zniewolenia gospodarczego od Europy i zniewolenia politycznego od nosicieli liberalizmu etatystycznego (UE) czy grabieżczej soldateski (USA);

2.       Rzesze ludzi Oburzonych, które wytworzyły atmosferę niezgody na szydercze, kosztowne sobiepaństwo formacji zniesionej w 2015 roku – dziś konsumują ciasteczka socjalne z kremem koszaro-podobnym, a formacja rządząca przenosi Polskę w rzeczywistość trzecio wojenną, na grunt toczącej się już jakiś czas światowej wojny o Budżet Globalny, z naszych „podatków”, na chwałę „garnizonii” amerykańskiej;

Bez głębokiego namysłu nad powyższymi dwoma akapitami nie sposób poruszać się pośród „szczegółów”: polskie głosowania AD 2018 są takim szczegółem właśnie. Koralikiem nanizanym na pełną bezeceństw wojnę amerykańsko-chińską. Amerykanie proponują światu sieć zmilitaryzowaną, strzegącą sieci „faktorii odsysających” i przez te faktorie dokarmianą. Chińczycy proponują zaś „spółdzielnię wzajemniczą” na rzecz globalnych inwestycji, budowana w takim samym trybie, jak dobrosąsiedzki wysiłek składkowy na rzecz wodociągów czy melioracji albo szkoły powszechnej.

Obie siły są – oczywiście – imperiami, dlatego aby móc porównywać je bez „zanieczyszczeń optycznych”, trzeba dla celów dydaktycznych z obu giga-państw wygumkować nieludzkie systemy więzień i kolonii karnych, trzeba w obu przypadkach „oślepnąć” na kolonializm wewnętrzny (z jednej strony Indianie, Murzyni i imigracja zarobkowa, z drugiej strony Tybet, Ujguria, Mongolia Wewnętrzna, Mandżuria), trzeba w obu przypadkach wznieść się ponad oczywisty sojusz resortów siłowych z biurokracją administracyjną i dyplomacją, trzeba stać się daltonistą ideowym (z jednej strony „antykomunizm” nazywający komunizmem wszystko co wrażliwe na wyzysk, z drugiej „socjalizm ze specyfiką chińską” stawiający na mega-planistyczne projekty gospodarcze i kulturowe), trzeba rozumieć, że i tu i tam „wyścig zbrojeń” polega na totalnej inwigilacji całego świata oraz na rozwiązaniach tele-informatycznych, zdolnych „wygasić” całe kraje i regiony, aby je wyłączyć z jakiejś rozgrywki.

Trzeba też zrozumieć, że amerykańska histeria na punkcie terroryzmu wygląda śmiesznie, bo Ameryka jako taka jest globalnym terrorystą, podobnie chińska nad-uprzejmość wyrażająca się w głoszeniu „harmonii różnorodności” jest celowo przerysowana, uprzejmość kończy się tam, gdzie „dobro spółdzielcze” ktoś „prywatyzuje”.

Kiedy już dokonamy tego „wygumkowania” – pozostaje nam z jednej strony budowniczy gotów zakładać spółdzielnie, a z drugiej strony szantażysta, gotów niszczyć dla zysku.

 

*             *             *

Dopiero w tym kontekście możemy przyglądać się polskim głosowaniom na administrację lokalną, nazywanym dla zmyłki wyborami samorządowymi.

Przedmiotem bojów wyborczych są trzy elementy:

1.       Majątek komunalno-municypalny (grunty, obiekty, infrastruktura, przedsięwzięcia-projekty);

2.       Kompetencje decyzyjne, dotyczące zezwoleń inwestycyjnych, inwestycji infrastrukturalnych;

3.       Kształtowanie „profilu ludności”, jej odruchów na ewentualny czas alertów i stanów gotowości;

Kontrola tych trzech dziedzin odbywa się drogą manipulowania budżetami lokalnymi.

Amerykański model zmierza w kierunku „paramilitaryzacji”: lokalne organizacje, obiekty komunalne, polityka historyczna, rozmaite akcje „plus”,  wsparcie dla innowacyjności (skupionej na tzw. infrastrukturze krytycznej), rozmaite ćwiczenia pielgrzymkowe czy „myśliwskie” albo „strażackie” – to zimnowojenna przebudowa priorytetów „terenowych”, której animatorzy starannie pomijają tę drobną okoliczność, że taką multi-siecią będą zawiadować kompetentni, zaufani i doświadczeni „operatorzy” zainstalowani w Banku Światowym, NATO, MFW, WTO i w podobnych globalnych organizacjach.

Chiński model zmierza do radykalnego rozdziału między indywidualną przedsiębiorczością swobodną a gospodarczymi projektami Decydentury zmieniającymi otoczenie, codzienność Ludzkości. Wiąże się to z planowanym, a nie żywiołowym przeistaczaniu Natury w Świat Syntetyczny, będący dziełem człowieka. Do lamusa odchodzi rzeczywistość, w której ludzie działali wedle ograniczeń naturalnych (procesy biologiczne, chemiczne, bariery fizyczne), powoli zanurzamy się w świecie nad-urbanizacji oraz materiałów i energii nieznanej Naturze. Nowy Jedwabny Świat „zagospodarowuje” tę rzeczywistość.

Dla porównania powiedzmy o modelu europejskim. Skupia się on na atomizacji wszelkiej ludzkiej działalności (rynek, przedsiębiorczość, pozarządowość, naukowość, artystyka, lokalność), aby pod pozorem wolności i swobód zogniskować działalność człowieka na tematach „kulturowych”: doraźnych, drugorzędnych i zastępczych, a w tym łże-twórczym sosie wyrastać mają skonsolidowane „piguły” doskonale planistyczne, kolonizujące „rynkowy” żywioł, przy ogólnym założeniu, że dostatku „nie dla wszystkich wystarczy, więc prowincje-kolonie „drugiej prędkości” z czasem staną się przestrzeniami stagnacyjnymi, bez objawów postępu.

 

*             *             *

Zupełnie przypadkiem złożyło się w Polsce, że najpierw mamy głosowania lokalne (patrz: trzy elementy gry wskazane wcześniej), potem parlamentarne (poustawianie resortów merytorycznych, budżetu centralnego, funduszy wszelkich i Decydentury), na koniec prezydenckie(resorty siłowe, dyplomacja, sojusze międzynarodowe). To pozwala głównym kamarylom – zanim dojdzie do nieodwracalnych przeistoczeń – ukrywać intencje związane z wyborem między modelem amerykańskim i europejskim (Polska dziwnie stroni od modelu chińskiego).

Toczący się trój-etapowy bój o Polskę stoi pod znakiem wybory między Rzeszą, Garnizonią a Zasadą (Europa, Ameryka, Chiny). Z naciskiem na dwie pierwsze opcje. I nie dajmy się zwieść, że oto na razie bawimy się w to co „nieważne”, bo lokalne.

Jan Herman
O mnie Jan Herman

...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka