Jan Herman Jan Herman
241
BLOG

Dziś złożę w PKW wezwanie przedsądowe

Jan Herman Jan Herman Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Jan Herman                                                                                Warszawa, 25 kwietnia 2018

Tel.: 697 685 336

jan_herman@vp.pl

/pozostałe dane znane z poprzedniej korespondencji/

 

 

Państwowa Komisja Wyborcza

Warszawa

 

WEZWANIE PRZEDSĄDOWE

Występując jako szeregowy obywatel RP (nie mylić z konkretną organizacją o podobnej nazwie), zamierzając wziąć udział w kampanii wyborczej na rzecz jednego z kandydatów w wyborach jesiennych 2018, zapowiadam wystąpienie na drogę sądową w trybie wyborczym przeciwko Państwowej Komisji Wyborczej w sprawie dyskryminacji jednego z kandydatów (Dra Mateusza Piskorskiego), który nieoficjalnie, ale pisemnie wyraził już  zamiar kandydowania i gotowość zgłoszenia się jako kandydat po ogłoszeniu-rozpisaniu wyborów.

Wystąpię też w rutynowym trybie z pozwami karnymi (jako poszkodowany obywatel) przeciw poszczególnym członkom PKW i Biura w sprawie poplecznictwa i pomocnictwa w przestępstwie przeciw wyborom AD 2018.

Zapowiadanych kroków nie podejmę, jeśli dowiem się o konkretnych krokach podjętych na rzecz przywrócenia realnych praw wyborczych zarówno nam-wyborcom (np. możliwość spotkania z kandydatem), jak też Drowi Mateuszowi Piskorskiemu: konferencje prasowe, wywiady, bieżące-żywe (nie opóźniane przez urzędy-służby-organy) kontakty i przekazy między kandydatem i wyborcami oraz opinia publiczną. Wzywam PKW do podjęcia tych kroków.

Zaznaczam, że widzę podobne (podobieństwo jak lustrzane odbicie) zaniechania PKW wobec innych kandydatów do funkcji Prezydenta Warszawy, którzy już teraz, w sposób niedozwolony, prowadzą jawną, a być może bezczelną (pozaprawną) kampanię wyborczą.

 

WYJAŚNIENIE

W dniu 19 lutego – z odpowiednim wyprzedzeniem – powiadomiłem Szanownych o tym, że dostrzegam próbę ograniczenia biernego prawa wyborczego na szkodę Dra Mateusza Piskorskiego, wtedy więzionego od 21 miesięcy bez postawienia w stan oskarżenia, w postępowaniu utajnionym, poddanego „poliszynelowej” stygmatyzacji (szpieg, proputinowiec, geszefciarz).

Wasza odpowiedź datowana na dzień następny (co oznacza, że zlekceważyliście moje doniesienie), była generalnie „nie na temat”, ale zawiera kuriozalne wskazanie na to, że o tym, jak będzie przebiegała kampania wyborcza osadzonego – decyduje „kierownik jednostki”, czyli – rozumiem – szef aresztu. Kuriozalność tej informacji polega na:

1.       Dopuszczaniu przez organ Państwa RP, aby w kampanię wyborczą kandydata ingerowała jakakolwiek „osoba trzecia”;

2.       Głoszeniu tego poglądu przez organ zobligowany do przestrzegania demokratyczności wyborów;

Uznawszy, że w Waszą odpowiedź wkradła się pochopność i może nutka lekceważenia (problemu, kandydata, mnie-obywatela) – odczekałem ponad 2 miesiące w wierze, że PKW dosłownie-literalnie-prawidłowo rozumie swoje obowiązki.

Nie jest mi nadal znane żadne posunięcie PKW na rzecz zapewnienia-ochrony pełni biernego prawa wyborczego Dra Mateusza Piskorskiego (być może prowadzicie Państwo w tej sprawie działania w trybie niejawnym).

W międzyczasie – wedle informacji medialnych, przy (nadal) utajnionym postępowaniu – do opinii publicznej dotarła informacja o tym, że kilka dni temu sformułowano akt oskarżenia wobec Dra Mateusza Piskorskiego. Te same źródła (media: przy utajnieniu postępowania należy założyć, że to są konfabulacje albo niedozwolone prawem „przecieki”) mówią, że mimo stygmatyzujących zarzutów prokuratorskich (szpiegostwo) w akcie oskarżenia ostały się jedynie „oskarżenia” o lobbing na rzecz interesów obcego mocarstwa (ew. dwóch mocarstw), być może powiązany z wynagrodzeniem.

Takie działania nie są karalne w ramach polskiego prawa, a kilkadziesiąt tysięcy osób (w tym polityków i dziennikarzy) realizuje takie działania równie jawnie i równie codziennie, jak to czyni(ł) Dr Mateusz Piskorski.

W żadnym wypadku nie oczekuję stanowiska PKW w przedmiocie winy-niewinności Dra Mateusza Piskorskiego, tym bardziej nie zarzucam też PKW stronniczości w tej sprawie, ale zarzucam PKW, że nawet nie próbuje się zorientować w rzeczywistej sytuacji prawnej kandydata in-spe poddanego opresji wykluczającej z pełnoprawnego uczestnictwa w wyborach. W myśl prawa Dr. Mateusz Piskorski jest uprawniony do kandydowania w wyborach, a nie istnieją przepisy, które pozwalają ograniczać komukolwiek bierne prawo wyborcze w trybie pozasądowym.

 

*             *             *

W moim przekonaniu – nie jestem prawnikiem – Dr Mateusz Piskorski został porwany przez zorganizowaną grupę funkcjonariuszy Państwa (RP), używających swoich funkcji jako narzędzia przestępstwa  (więc nie chodzi o zwykłe przekroczenie uprawnień) w celu odcięcia go od życia publicznego  i uniemożliwienia startu w wyborach. Jest to przestępstwo przeciw wyborom (pomijając inne „paragrafy”). Przesłanką pozwalającą tak sądzić jest uporczywe odmawianie rejestracji partii (Dra Mateusz Piskorski jest jej założycielem i Przewodniczącym) zgłoszonej do rejestracji absolutnie poprawnie.

Przestępcy stosujący niedozwolone praktyki wobec porwanego i izolowanego – wykorzystują łatwość, z jaką „elektorat” przyjmuje za dobrą monetę „nielegalność” sympatii pro-rosyjskich i pro-lewicowych. To jest okoliczność dodatkowo obciążająca porywaczy.

Uwagę tę poddaję pod rozwagę PKW, jeśli zechce ona wszechstronnie badać okoliczności całej sprawy.

 

*             *             *

Może przedwcześnie wygłaszam poniższy pogląd, ale sądzę, że dotychczasowe procedowanie w sprawie wyborów Prezydenta Warszawy AD 2018 dyskwalifikuje te wybory, czyni ich wynik nieważnym, zanim się zaczęły.

Jan Herman


 

Wyrażam gotowość złożenia szczegółowych wyjaśnień oraz udzielenia odpowiedzi na pytania w dowolnym terminie, o dowolnej porze doby, w dowolnym trybie

JH

Jan Herman
O mnie Jan Herman

...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka