W Polsce słychać – niczym w korytarzu internatu – dłuuugą serię zatrzaskiwanych drzwi. A z „kołchoźników” (tak dawniej nazywano mono-radio uwieszone w każdym pomieszczeniu) wciąż lecą łże-wezwania do jedności, razemości, porozumienia, zbierania się wespół.
Polskie LOGI są dwojakie.
Dia-LOGI polegają na tym, że jeden mówi, a drugi nie odpowiada mu wprost na temat, tylko odpowiada na to, co zrozumiał, tyle że to nie jest to samo. Po czym ten kto wcześniej mówił, teraz odpowiada na tę zwichrowaną odpowiedź, ale i on odpowiada nie na to co słyszy, tylko na to, co pomyśli usłyszawszy.
Mono-LOGI są jeszcze zabawniejsze. Otóż ten kto mówi – nie ma rozeznania (może nie chce mieć) w tym, do kogo mówi, kto go słucha, zatem po każdym akapicie dorzuca liczne zastrzeżenia i przypisy, w których odpowiada wyimaginowanym kontr-mówcom na ich domniemana krytykę: jego wywód wyraźnie wtedy skręca na Berdyczów.
W takich warunkach polskie LOGI wyglądają jak gra w ciu-ciu-babkę. I to nie pojedynczą, w której jeden biega na ślepo próbując uchwycić kontakt z kimkolwiek, tylko w multi-ciuciubabkę, w której „ociemniałych” jest grupka niemała. W takiej multi-ciuciubabce nieuchronnym jest, że ci którzy grają bez opasek na oczach, łatwiej uciekną przed kontaktem z „ociemniałymi”, ci zaś wciąż wpadają na siebie, tyle że przypisani są do jednej drużyny, więc nie dostają punktów za taki kontakt.
Komu jeszcze nie pomieszało się – temu dodam utrudnienie: dziurka od klucza. Ktokolwiek używał tego wziernika, w celach zapoznania się z kształtami koleżanki albo z sekretami konkurenta – ten zna uczucie niedosytu poznawczego, bo dziurka od klucza nigdy nie fokusuje tego co nas najbardziej interesuje i rajcuje, tylko zawsze jest „przesunięta poznawczo”.
Mało?
Wiecie zatem co to jest hologram?
W wileńskim Mo-muziejus (Modernas Meno Muziejus) jest takie stanowisko, gdzie na stoliczku stoi REALNA szklanka z mlekiem, a na nią „rzucono” WIRTUALNY filmik z kapiącą się (a może tonącą) dziewczyną. Obserwator ma wrażenie, że w mleku pluska się rozpaczliwie mini-osoba, nie większa niż 10 cm, którą może i trzebaby ratować, bo wokół stroma gładka ściana szklanki, ale wtedy ten milusi obrazek pluskającej się dziewczyny zniknie, więc lepiej popatrzeć, i nikt nie poda pomocnego palca, by ją z tego mleka wyciągnąć.
I nikt „organoleptycznie” nie doświadczy odkrycia, że ten mleczny dramat topielicy – to hologramowa ściema. Wszyscy mają uciechę, bilet wejściowy do galerii spłaca się nawet na tym jednym obiekcie, a jest tam wiele innych ciekawostek.
Cholercia, nie mogę znaleźć w Internecie filmiku…
* * *
A teraz wyobraźcie sobie, że to co widać w mediach (wydawnictwa, rozgłośnie, Internety) – to hologramy prowokujące nas do Mono- i Dia-LOGÓW. Z atrakcją taką jak w tym programie „Dobry wieczór” (https://www.youtube.com/watch?v=fqko4VPAeUU ), serwującym „lingwistyczną odontologię”, czyli jak sobie utrudnić wymowę i zrozumienie najprostszych słów…
Głupio…?
...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo