Unia Europejska jest tak zorganizowana, że jej nad-decydentami są Komisarze, stanowiący osobliwą Radę Nadzorczą Budżetu (Komisję Europejską). Co prawda, wizerunkowo premiuje się Parlament Europejski, ale całość pracy euro-parlamentarnej polega na memłaniu wokół „przedłożeń” Komisji. Gdzie leży władza i potencjał sprawczy – wie zatem każde dziecko. Na pewno nie blisko Rady Europejskiej, która jest zaledwie „Consilium”, bez uprawnień prawodawczych: reprezentuje rządy krajów członkowskich, jest osobliwym „seminarium interesów międzyrządowych”.
Fenomen Parlamentu Europejskiego „żeruje” na – skądinąd europoidalnych – wyobrażeniach o nadrzędności dowolnego parlamentu nad egzekutywą-rządem. Akurat w przypadku instytucji europejskich – jest odwrotnie. Czytelnik niech sam sobie dośpiewa, dlaczego zatem mało ważnym w całej strukturze europosłom (początkowo kilkadziesięciorgu, dziś ponad 750) płaci się sute apanaże, nie tylko w postaci czystej gotówki. Może dlatego, żeby nie mądrowali, tylko konwalidowali wszelkie posunięcia Komisarzy?
Polska deleguje do Europarlamentu ponad 50 posłów.
Większość właśnie wybranych europosłów – to zasłużeni i wysłużeni kombatanci dwóch głównych sił politycznych (PiS 27, Koalicja 22), przy czym:
- PiS najwyraźniej daje odpocząć tym, którzy nie wchodzą w domową grę parlamentarną, ale mają poszerzać przestrzeń polską w Europie, nie dać się zmarginalizować;
- Do władzy w Polsce szykowany jest nowy korpus, nieco młodszy, choć nieprzypadkowy, weryfikowany od jakiegoś czasu, również poprzez błędy;
- Koalicja Europejska – wręcz odwrotnie, przerzuciła poważne autorytety, uznane marki – do pracy na rzecz Komisarzy, decydentów budżetowych;
- Należy spodziewać się radykalnej przebudowy sposobu przyznawania „racji funduszowych”, tak żeby „dopiec” PiS-owi, co jest robotą niezbyt elegancką;
- Uruchomiona przez poza-polskie siły „próba Biedroniowa” (alternatywa dla Macrona?) okazała się niewypałem, ale ma punkt zaczepienia i poczeka na okazję;
Reakcja „licencjonowanych euro-demokratów” na nieustające pasmo sukcesów sił parafialno-patriotycznych jest wymowna: żądają oni wyłącznie „demokracji dla swoich”, oskarżając zresztą PiS, że to on tego żąda. Zrobią wszystko – by PiS-owi nie było łatwo odnaleźć polskie racje w kosmopolitycznym żywiole.
Możnaby powiedzieć: PiS kupił sobie elektorat uboższy i mniej zorientowany w sprawach politycznych. W odpowiedzi powiem tylko: trzeba było nie produkować sobie przez całą Transformację –owych ubogich, wykluczonych, pozbawianych racji, nie-do-edukowanych. Może na początku „wolności i rynkowości" miały miejsce zaledwie błędy (nie sądzę, ale dopuszczam) – ale 8 lat kadencji wyrwanych PiS-owi, to wystarczający szmat czasu, by odpowiadać za spektakularne porażki: prezydencką, parlamentarną, euro parlamentarną.
Koalicja zwana europejską – to było kuriozum polityczne: stworzono anty-PiS-owską Ententę, przy czym jej największymi asami okazali się ludzie mający „nazwiska”, ale od dawna nie robiący w polityce nic poza celebrowaniem, może z wyjątkiem Janiny Ochojskiej.
Tak czy owak – mieliśmy do czynienia z plebiscytem, w którym zdecydowanie zwyciężył PiS, odpierając zmasowaną ofensywę przeciwników na wielu frontach: rynkowo-liberalnym, obyczajowo-liberalnym, nomenklaturowo-biurokratycznym, biznesowo-ludowym, monetarystycznym, ekologicznym. Czekacie na słowo „lewicowym”…
Zachodzę w głowę, jak zachowa się tzw. zjednoczona opozycja, która odniosła kolejną spektakularną porażką, ale jeszcze nie dojrzała do refleksji, w której rzeczywistość będzie widzieć taką jaka jest. Powtórzę: promując jedyno-rację euro-demokratyczną, odbierając w milionach drobnych ruchów prawo do normalnego życia każdemu innemu – Ententa podpadła całej Polsce, ale wciąż trzyma się tezy, że to PiS jest tym chodzącym złem. Nie zastanawia się nad rzeczywistymi procesami społecznymi – tylko obraża wyborców, którzy nie dali się ogłupić ich kosmopolityzmowi.
I na takim koniu chce wjechać do Parlamentu? Skutecznie wystawić Prezydenta? Tego co jak Henryk Walezy...
* * *
Udało się polskiej „klasie politycznej” (klasie…) wdrożyć w życie paradoks: o lewicowość lewactwo-komuchowatość „oskarżane” są aż trzy wzajemnie wrogie siły:
PiS – bo zmierza programowo ku Minimalnemu Dochodowi Gwarantowanemu;
Koalicja Europejska – bo wpasowuje się w amerykański model „demokratów”;
Rozmaite niewielkie siły „nowe” – bo są przeciw dwóm powyższym;
Na jakiś czas zatem – Polska zaprzestanie dyskusji o lewicowości, choć nie ma o czym dyskutować: spółdzielcze i samorządowe upodmiotowienie Ludu. Akurat tego zaniedbują wszyscy, panuje anty-społeczna zmowa elit politycznych i pretendentów politycznych.
I tu trzeba doszukiwać się przyszłej polskiej epanástasi, czyli insurekcji, rebelii, rewolty, powstania, bojkotu, apelu, manifestacji, protestu. Zresztą, zmiana ta zostanie przyniesiona do Polski w trybie nadzwyczajnym, w ramach wojny globalnej, o której piszę od jakiegoś czasu. W każdym razie skostniałość procesów wykluczających społecznie – jest nie do utrzymania.
* * *
Ktoś zażartował w sieci: jak zwykle, zwyciężyli nasi, problem teraz jest już tylko taki, że nie wiadomo, którzy to są ci „nasi”
...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka