Jan Herman Jan Herman
196
BLOG

Coś jakby Hawaje

Jan Herman Jan Herman Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Zastanawiam się, jakim dobrem dysponuje nasza kraina frustratów, że chce go chronić nasz resort „obrony”, kilka służb, Premier i Prezydent. Wszyscy oni gotowi są poświęcić niemały kawałek naszego wspólnego majątku i bieżącego dochodu, aby tylko pozwolić Krajowi za Wodą zainstalować tu swoich niedorajdów, wpadających co i rusz do rowów, lądujących obok stodół i poczynających sobie po amatorsku, bardziej niż my sami. 

I wychodzi mi, że nic takiego nie mamy, poza niezmiernym i przemożnym pragnieniem, by podrażnić Moskala, który akurat wczoraj świętował rocznicę przegonienia Lechitów z Kremla: wleźliśmy tam korzystając ze Smutnych (dla Rosji) Czasów i zajęliśmy się łupiestwem Moskwy, szarogęszeniem się oraz instalowaniem łajzy obok tronu w roli żony cara, co z tego, że samozwańczego…!?!

I dostaliśmy, o cośmy się sami prosili. Ale zadra została. Bo przecież Rusek to dzicz i dziadygi, los ich niesłusznie namnożył trzy-cztery razy więcej niż nas, i jeszcze dodał im bogactw naturalnych oraz niewąską art-kulturą. Więc kiedy tylko się w Rosji obudziła rewolucyjna tęsknota za wolnością, samorządnością, ludowładztwem – już „wiedzieliśmy”, że ich nareszcie Opatrzność opuściła, dołożyliśmy zatem swojego Dziadka na Kasztance. Komuś trzeba raz na jakiś czas przyłożyć, nieprawdaż…?

* * *

Dziś jesteśmy tak wystraszeni tym, że barbarzyńska Rosja napadnie właśnie na nas – że „upoważniamy” dzień-w-dzień nasze dumne „władze” do wydawania naszych miliardów na dozbrajanie Jankesów uprawiających tu ćwiczenia i testujących swoją „sprawność” na kosztownym (dla nas) sprzęcie trzeciorzędnym technicznie i logistycznie.

Jakbyśmy nie rozumieli, że jesteśmy poligonem-przedpolem. I że tracimy wszystko, cośmy zyskiwali od pokoleń, wobec krajów regionu i dla siebie samych.

No, cóż, głupich nie sieją.

Tylko gdzie ten Port Perłowy stanie…? Może na Przekopie…?


Jan Herman
O mnie Jan Herman

...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka