max99 max99
448
BLOG

Czy sposób przekazu informacji determinuje wartość tej informacj

max99 max99 Kultura Obserwuj notkę 1

Bez wątpienia żyjemy w czasach nagłych i szybkich zmian technologicznych, nie tylko, lecz także w przekazie informacji pomiędzy ludźmi. Czy jest to podobna rewolucja jak za czasów Gutenberga, nie wiem lecz całkiem prawdopodobnie, że może być ona większa. Z zapisów historycznych wynika, że prasa drukarska nie tylko umożliwiła dotarcie do większej ilości odbiorców jednej z nielicznych wtedy książek „popularnych” czyli Biblii (słowo popularny nie ma oznaczać wartości dzieła tylko ilości egzemplarzy skopiowanych przez kopistów) lecz także doprowadziła do początków próby negacji przekazów zawartych w tymże dziele, zwanych reformacją, trwających także i dzisiaj.

Obecnie, już od ok. dwudziestu lat trwa rewolucja elektronicznego przekazu informacji powoli wypierająca słowo drukowane. Czy jest możliwe całkowite zastąpienie przekazu drukowanego przekazem elektronicznym? Jest to całkiem prawdopodobne, jednak obecnie na pewno niemożliwe.

Czy jednak dlatego , że przekaz elektroniczny jest mniej kontrolowany przez właściwe „autorytety” to jest mniej wartościowy niż przekaz za pośrednictwem drukowanego papieru. Czy w informacjach drukowanych nie istnieją setki tysięcy drukowanych „bzdur” i na dobitek tego nie można jeszcze na takie informacje zareagować w odpowiednim interaktywnym czasie bowiem nie istnieje system „przekazu zwrotnego” (tzw. feedback”).

Przekaz drukowany ze swojej natury jest przekazem jednostronnym piszący co prawda może sobie wyobrażać swojego tzw. „przeciętnego” (nieistniejącego w rzeczywistości) odbiorcę jednak prawie nigdy nie uzyska jakiejkolwiek informacji zwrotnej, jedynie w niewielkim przypadku od kilku recenzentów albo tzw. „fanów”, zawsze pisze do anonimowej „przeciętności”. Dotyczy to również sfery życia społecznego zwanego „nauką”, jeżeli już dotrze do naszej świadomości, że nie istnieje dogmatyczność i niezmienność hipotez naukowych to próby nowego spojrzenia na otaczającą nas rzeczywistość stają się bardziej skomplikowane.

Max Planck już kiedyś powiedział, że nowe teorie nie zostają zaakceptowane dlatego, że zostały zrozumiane i przyjęte przez autorytety naukowe tylko dlatego, że starzy naukowcy wymierają.

To co jest nauką i to co jest dopuszczone do tego aby za naukę było uważane jest ograniczane przez cały feudalny system hierarchii w nauce, który wymusza posługiwanie się utartymi paradygmatami nawet pomimo że są widoczne błędy w rozumowaniu. Żaden recenzent (w zdecydowanej większości posiadający właściwy dorobek naukowy i wiekowy) nie przepuści pracy, która przekracza jego pojmowanie świata czyli jego wyuczony sposób postrzegania rzeczywistości, oczywiście poparty odpowiednim doborem hipotez.

Wszystko to opiera się na drukowanym przekazie informacji, który poprzez swoje historyczne korzenie jest bardzo  oligarchiczny i zhierarchizowany w sposób para feudalny. 

Jeżeli obecnie możemy zastąpić go przekazem elektronicznym, którego immanentną cechą jest dwustronność przekazu to jesteśmy na podobnym etapie przejścia jak z ograniczonego modelu kopiowa rękopisów (często z błędami) do kopiowania przemysłowego poprzez składanie druku.

Z tychże powodów bardzo często, tak jak i w przeszłości, deprecjonuje się samą formę przekazu informacji w sposób elektroniczny, aby ograniczyć możliwość dostępu do odbiorców hipotez, które nie są właściwe dla uzurpatorów jedynej dogmatycznej „prawdy”, tak samo jak było w przeszłości.

Z tych powodów pytanie, które zadałem na początku, czy sposób przekazu informacji może implikować samą wartość tejże informacji?

 

max99
O mnie max99

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura