Piotr Piętak Piotr Piętak
2025
BLOG

Kim jest J. Kaczyński

Piotr Piętak Piotr Piętak PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 109

W wieku lat 9 byłem na koloniach letnich koło Gdańska. W moim zastępie byli bliźniacy, któregoś dnia pobiłem się z jednym z nich, drugi gdy zobaczył nasza bójkę rzucił się na mnie z tyłu z kamieniem w ręku i uderzył mnie z całej siły w głowę, uratował mnie mój kolega z którym spałem w namiocie. Do dzisiaj pamiętam poczerwieniałą twarz ryżego blondyna, która do złudzenia przypominała twarz J. Kaczyńskiego, gdy z trybuny krzyczał do posłów PO: „kanalie”. Miłość bliźniaków jest wyjątkowa i cierpienie J. Kaczyńskiego po utracie brata jest wyjątkowe. Nie do wyobrażenia dla nas zwykłych śmiertelników. J. Kaczyński jest bliźniakiem, któremu zabito brata – precyzyjniej któremu przeciwnicy polityczni w Polsce zamordowali brata, Tak przynajmniej myśli prezes PiS. Ze swojej miłości i swojego cierpienia J. Kaczyński uczynił publiczny kult. Jest to sytuacja wyjątkowa w historii Europy, tak jak sytuacją wyjątkową było sprawowanie władzy w Polsce w latach 2006 -2007 przez bliźniaków. Prezydentem był sp. Lech Kaczyński. Premierem J. Kaczyński. Historyczny fenomen.


Cierpienie po utracie najukochańszej osoby może być łagodzone przez innych członków rodziny, których się kocha. Problem w tym, że J. Kaczyński jest sam i nie kocha nikogo. Zmarła także jego ukochana matka. Jest wyjątkowo trudno o tym pisać, ponieważ sa to przeżycia osobiste o których należałoby milczeć., jednak te najintymniejsze i najtragiczniejsze uczucia stały się sprawą publiczną. Duża część społeczeństwa polskiego panicznie boi się miłości J. Kaczyńskiego do zmarłego tragicznie brata i w swej podświadomości myśli, że wszystkie reformy służą  do zaspokojenia jego uczucia zemsty. Samotny, stary kawaler, który kochał tylko swojego brata bliźniaka, który myśli o nim cały czas, który kocha tylko zwierzęta, a więc nienawidzi ludzi. J. Kaczyński wzbudza strach. Strach paniczny. Ma się wrażenie, że jego polityczni przeciwnicy sa sparaliżowani nie reformami, zmianami – tylko nim. Jego miłością i jego cierpieniem. Tajemnica – nie waham się użyć tego słowa – wielkości J. Kaczyńskiego polega na tym, że jest ostatnim politykiem europejskim, którego biografia osobista spleciona jest więzami niezwykłej braterskiej miłości z dramatem politycznym, który przeżywa nasze społeczeństwo po 10 kwietnia 2010 roku. Jego dramat osobisty jest jednocześnie dramatem  politycznym dużej części polskiego społeczeństwa. Ten człowiek przypomina do złudzenia szekspirowskiego bohatera. Współczesnego Hamleta , uwikłanego w rodzinny dramat. Jest to z definicji sytuacja, która nie mieści się w kanonie polityki demokratycznej opartej na kompromisie i uzgadnianiu interesów materialnych skonfliktowanych stron. O polskiej polityce – tak przynajmniej myśli duża część Polaków decyduje tragiczna, wielka braterska miłość, której lot został brutalnie przerwany. Gdzie tu miejsce na kompromis. Miłość i cierpienie takie pojęcia wyklucza. Gdzie tu miejsce na krytykę?


Dla zwolenników PiS, dla wielbicieli J. Kaczyńskiego, ten kto go krytykuje jest w gruncie rzeczy sługą bandytów, jest sfrustrowanym dziennikarzem, wysługującym się za pieniądze nowym zaborcom Polski. Krytyka prezesa PiS nie jest krytyką, tylko, kopaniem leżącego, okładaniem go pałką. Krytyka czy to polityki czy posunięć PiS –u, czy medialnych wpadek J. Kaczyńskiego, których jest bez liku, jest zdradą Polski. Ten specjalny status prezesa PiS uniemożliwia wszelka z nim polemikę (polemika też jest zdradą), uniemożliwia jakąkolwiek wymianę myśli. W Polsce – od paru lat – zamarło autentyczne życie polityczne, ponieważ nie ma już w naszym kraju, wymiany argumentów, polemik, jest tylko wzajemne okładanie się pałkami. Jak w takiej sytuacji pisać o polityce w Polsce? Po co pisać i analizować politykę PiS –u i prezesa J. Kaczyńskiego, jeżeli z góry wiadomo, że jego zwolennicy uznają to za paszkwil opłacany przez –najprawdopodobniej – kremlowskie ruble? Gorzej, każda krytyka prezesa PiS, umacnia jego pozycje polityczną jako przywódcy „prawdziwych polaków”, jako obrońcę „ducha polskości”. Jeśli ktoś krytykuje J. Kaczyńskiego, to musi wiedzieć, że jego krytyka – choćby najsłuszniejsza – jest przeciw skuteczna, ponieważ utrwala ona a nawet pogłębia aktualny stan politycznej izolacji w jakiej znalazł się PiS. Nic tak nie utwierdza zwolenników PiS w przekonaniu, że J. Kaczyński, miał racje, ma ja nadal i będzie ja miał, jak właśnie krytyka jego polityki. Krytyka J. Kaczyńskiego jest dla jego zwolenników dowodem ostatecznym i niepodważalnym, że ma on rację.

 

 

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka