Nie wiem czy każdy słyszał, ale wielu z Was pewnie będzie kojarzyć takiego dżentelmena z XVI/XVII wieku, jak Stanisław Stadnicki zwany Diabłem Łańcuckim. Ciężki dla współobywateli był ów warchoł i pieniacz. Śmierć przyniosła mu kilkuletnia wojna ze starostą leżajskim Łukaszem Opalińskim – w sporej bitwie pod Tarnawą Stadnicki poniósł klęskę i sam zginął.
A teraz przyczyna wojny, proszę się nie śmiać, to poważne sprawy – szanujący się magnat musiał mieć na dworze karła lub Murzyna, a najlepiej obu:
Wydzierano sobie też karłów, jakby cenną zabawkę – podaje Jan Bystroń. – Tak np. gdy Opaliński upatrzył sobie gdzieś na wsi małego karła i oddał go na wychowanie do jednego z dworów, Djabeł Stadnicki pod błahym pozorem najechał na ów dwór, właściciela jego o mało nie zabił, a karła porwał i osadził w Łańcucie.
WIĘCEJ:

Polecam inne notki z cyklu Piastowskie skandale i ciekawostki:
1. Kolejny Piast-gwałciciel.
2. Żałosny koniec wielkiego rodu.
3. Dlaczego żaden Piast nie został świętym?
4. O księciu, który jadł węże, jaszczurki i żaby.
5.1. O podwójnej królowej, co męża zajeździła.
5.2. Jak podwójna królowa w jawnym konkubinacie żyła.
5.3. Wojna dwóch królowych.
Inne tematy w dziale Kultura