hexenhammer + hexenhammer +
49
BLOG

O pożytkach płynących z choroby...

hexenhammer + hexenhammer + Kultura Obserwuj notkę 4
Pani Sadie Grindstaff, tkaczka
i pracownica do wszystkiego,
wyjaśnia współczesnemu światu
podstawy filzofii pracy
tak se pomyśłałam
z tego co każdego stać
żeby tego dużo robić to mie
stać żeby trochi tego robić
też

chiba

Jonathan Williams
 
1. Praca urwała się tak szybko jak się zaczęła - choruję. Choroba, poza naturalnymi dla osoby wierzącej pożytkami z duchowego oczyszczenia przez cierpienie, ma te również pożytki, że jest nudna. Z nudy człowiek myśli - i to jest jak wiadomo jego największa egzystencjalna tragedia - a myślenie to przywodzi mu rozmaite wnioski.
 
2. Wnioskami zapłodnionymi (o zgrozo!) dyskusją na tematy ontologiczne i rozróbą jaką wywołałem przez swoje metafizyczne nieoczytanie* zajmować się tu nie będę... i tak mi niedobrze więc na nowe 'Mdłości' większej ochoty nie mam.
 
3. Odwiedziłem Strzelno - miasteczko małe, zapyziałe i śmierdzące, kilkanaście kilometrów od Kruszwicy na Szlaku Piastowskim. O samej Kruszwicy za chwilę, tymczasem o Strzelnie. Miasteczko owo szczyci się perłą architektury... hmmm... no właśnie! W jakim to jest właściwie stylu? Bryła romańska, fronton barokowy, wystrój różnoraki... oczywiście wszyscy jeżdżą tam dla romańskich kolumn i romańskiej rotundy Św. Prokopa... myśmy tam pojechali w ciemno...
 
4. Bardzo miły pan przewodnik szybko zauważył, że mówi do ludzi znających się na rzeczy (historyk, archiwista/historyk sztuki, fizyk - fan Średniowiecza) więc tylko nam powiedział co nowego, a potem zostawił nas samotrzeć na pastwę bezliku zabytków. A było co oglądać - oczywiście te romańskie kolumny, ale poza tym rozmaite freski...
 
5. O właśnie! O tym chciałem... Zazwyczaj w jakieś zabytkowe miejsce jedzie się raz - ogląda się co dają (a dokładniej: to czego jeszcze nie zadeptali) - a potem tylko zdjęcia od czasu do czasu ogląda, koniecznie o treści: "ja zasłaniający Bazylikę Św. Piotra w Rzymie", "Ja, całkowicie wypychający poza kadr piramidy w Gizeh", "Ja, sikający na nagrobek Napoleona"...
Tymczasem zabytki żyją - a te w Strzelnie w ciągu ostatnich kilku lat odsłaniają w archeologicznym striptizie coraz to nowe tajemnice. Od ostatniej naszej wizyty zmieniło sie tam wiele - dziwnie to brzmi zważywszy na fakt, ze to jedne z najstarszych obiektów w Polsce. Kolejne obrazy, freski... Ba! Nawet nowa kolumna romańska się tu objawiła...
 
6. Owszem - ilość relikwii robi wrażenie... co prawda Kraków ma więcej, ale Strzelno ma je zebrane we wszelakich miejscach! Swoją drogą... zgodnie z opisem u Ezechiela święci mają powstać i oblec się w ciała ze szczątków... niektórzy będą mieli po kilka rąk i nóg jak mniemam! Wyobraziłem sobie właśnie Niebiańską Biurokrację ze Św. Piotrem na czele rozpatrującą odwołanie Św. Jana Chrzciciela w sprawie dwóch naddatkowych głów, podczas gdy w kolejce ustawiła się już Św. Rozalia bowiem gdzieś się jej jeden czy drugi palec zawieruszył, a pocztą nie odesłali - i to pomimo naglących monitów...
 
7. Ja osobiście skupiłem się jednak na czymś innym - jako człowiek raczej wykorzeniony i przez II-gą Wojnę Światową odarty z przodków i genealogii (zaplątanej w zgliszcza i wędrówki ludów) szczególną atencją obdarzam stare epitafia - zwłaszcza te Sarmackie, opatrzone portretami, czasem po polsku rymowane, czasami łacińskie. Zawsze dowcipne, trafne i bynajmniej nie na kolanach pisane. Podkreślające cnoty i zalety nieboszczyka bądź nieboszczki, ale w widoczny sposób jakieś takie... hmmm... dosadne?
Strzelnieński kościół ma jedno, które szczególnie utkwiło mi w pamięci - poświęcone prepozytowi premonstratenskiemu, a pisane po łacinie. Odczytałem na nim kapitalny tekst:
 
W pobożności najmniejszy
W grzechach największy
 
Trzeba mieć wiele pokory wobec Boga, by tak podsumować życie człowieka, który wiele dobrego uczynił... Ale w końcu: "kto się nie stanie jako ci najmniejsi, ten nie wejdzie do Królestwa Niebieskiego"
 
8. Obiecałem jeszcze słówko o Kruszwicy - porażka! To właściwie wszystko, co można na ten temat powiedzieć. Największe kuriozum to Mysia Wieża... okazuje się, że na terenie, na którym niemal co pół metra szpadel wykopuje coś naprawdę wartościowego archeologicznie, jedyną istotną informacją, jaką przekazuje się zwiedzającemu to... no zgadnijcie Państwo! Otóż CZAKRAM!!! Czakram jest najważniejszym punktem turystycznym Kruszwicy! Pewnie gomułkowskie mity piastowskie już nie są tak chwytliwe, a Słowianie w wersji ze "Starej Baśni" (duża wystawa fotosów w Wieży) tak bardzo nie różnią się od Indian, czy pigmejów (dlaczego spellcheck każe mi pisać Indian z dużej, a pigmejów z małej???), więc jak się jeszcze czakramem poprawi to na pewno dzieci się czegoś nauczą...
Normalnie ręce opadają...
Zamiast porządnej historii sprzedaje się jakieś zabobony i pseudohistoryczne mity...
9. Przypomina mi to opowiadanie mojego znajomego, który zaczepiony został był kiedyś w Paryżu przez jakiegoś Amerykanina, w celu upewnienia się, gdzie konkretnie jest ta Bastylia**... fotografował potem pobliską operę bo COŚ przecież musiał mieć na zdjęciu...
 
Głupota ludzka nie podlega ograniczeniom wynikającym z praw fizyki...
 
 
 
*  *  *
 
 
 

Jacek Kowalski

Nagrobek mojemu dziadkowi, Panu Stanisławowi Michałowskiemu

Jeszcze go widzę, panowie, 
Co to był za człowiek:
Jeździł tędy rowerem,
A był bohaterem:
Tędy wracał z pola -
Dziwna Boża wola.

Małym był chłopcem, uważasz,
Synem gospodarza;
A Wielkopolaninem
I Kórniczaninem;
Pod pruskim zaborem
Wnet konspiratorem.

Kiedy gimnazjalistą
Antykomunistą;
Na uniwersytecie
I w Pecie i w Zecie;
Ochotnikiem w brzydkiej
Wojnie bolsezwickiej.

Prezydentem wybrany
(A nie mianowany)
Miasta, choć dyskusyjnym,
Antysanacyjnym;
Lecz i to obejmiesz,
Że był posłem w sejmie.

Patrz! niemałe miał dzieła,
Pieśń by nie objęła.
A po wrześniu - wygnańcem,
BIP-owcem, powstańcem,
Rządu delegatem
Do Sowietów. Zatem

Aresztowany, wzięty
I w Moskwie zamknięty;
Z szesnastoma sądzony
Choć uniewinniony,
Lecz w kraju na nowo
Pięć lat dodatkowo

Siedział, zatem nie pytaj
Czy Rzeczpospolita
Lat czterdzieści po wojnie
Wynagradza hojnie,
Gdy za brak współpracy
Płaci brakiem pracy.

Zatem wrócił na pole
I uprawiał rolę;
Chłopom sprawy prowadził,
A sprawy nie zdradził
I "Solidarności"
Dał krew swej starości.

Boga miał w sercu, to wiele;
Zawsze był w Kościele;
Umarł na polu w potrzebie,
Lepszą porcję w niebie
Upatrzywszy sobie,
W tym spoczywa grobie.

Takie to są jego sprawy,
A był człowiek prawy,
Prosty i niewymuszony,
W duszy niezmierzony;
Aby nie legł w ciszę,
Wnuk Nagrobek pisze.

Prawdy bądź pewny; od niego,
Z przypadku każdego,
Mam świadectwa soczyste,
Własne, osobiste:
Mówił, ja słuchałem,
Wszystko opisałem.

Jeszcze go widzę, panowie,
Co to był za człowiek:
Jeździł tędy rowerem,
A był bohaterem:
Tędy wracał z pola -
Dziwna Boża wola.
 
 
 
 
 

* Długo mi serca żarła tajemna zgryzota
"Nie czytałem Audena i T.S. Eliota!"
Lecz myśl ta pogodniejszy ma od paru chwil ton:
"Nie czytali ich również W. Szekspir i Milton!"
** Dla niewtajemniczonych - Bastylii już NIE MA... w końcu ją ZBURZONO, no nie?

do bólu logiczny absolutnie przekonany o konieczności myślenia * * * Nie gardzę ludźmi * * * Moje poglądy: Moral Politics - lepsze przybliżenie Political Compass - gorsze przybliżenie By courtesy of Jacek Ka. * * * Mała prywata: poszukuję kogoś, kto jest w stanie sprzedać mi klingę dobrej jakości (dwuletnia gwarancja na UŻYWANIE do walk). Najchętniej rapier lub pałasz, względnie lekka szabla.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Kultura