Niedawno skończyła się zabawa chłopaków z PO „w odchodzenie z partii Palikota”. Gdy nowobogacki błazen z Biłgoraja odszedł z Partii Miłości, prorządowe media przestały go łączyć z PO, chociaż nadal jest zapraszany ( Agnieszka Kublik, TV, Monika Olejnik).
Dla Platformy sytuacja jest idealna: nie kłuje w oczy jego przynależność do PO a wykonuje swoją brudną robotę jako „niezależny”. Nie chce mi się nawet przytaczać jego wypowiedzi odnośnie Kościoła czy też PiS. Znacznie ciekawsze jest obserwowanie jego zwolenników. I cóż się okazuje? Że target Palikota to – wbrew zapowiedziom _ wcale nie ludzie „młodzi, wykształceni z większych miast” lecz w przeważającej większości ludzie 50+ a bardziej 60-. Pamiętający świetność epoki Gierka, uważający radio TOK FM „za jedynie prawdziwe”. I oczywiście uważający Jaruzelskiego i Kiszczaka za „ludzi honoru”. Nie wierzycie? Przejedźcie się na więc Palikota gdziekolwiek, to zobaczycie, jak idzie za nim młodość.
„Człowiek ze świńskim ryjem i gumowym penisem” nie cofnie się przed szarganiem świętości, chamstwem cynizmem.
A dzisiaj przykład palikotowego cynizmu dał sam premier Donald Tusk. Na pytanie, czy spotka się z rodzinami ofiar katastrofy ( przypominam, że chcą one dowiedzieć się, dlaczego w Polce nie ma protokołów sekcji zwłok i jak naprawdę układała się współpraca z Rosjanami) piewca miłości odparł, że chodzi o roszczenia. W podtekście – finansowe. I teraz rozumiem, dlaczego wczoraj TVN podkręcał cały dzień niusa, że wdowa po oficerze BOR Krystyna Surówka nie otrzymała renty po mężu, chociaż obiecał jej pomów szef MSWiA Jerzy Miller.
Czy to przypadkiem nie jest hienowatość? Wykorzystywanie tragedii do osobistego celu? Ale gdy premier w kłopocie, dzielny TVN pomoże! Przecież o liście było wiadomo od dłuższego czasu. A co z tego, że toczy się cyniczna gra? Przecież wszystko jedno, kto w niej bierze udział Palikot, Tusk, Niesiołowski, Sikorski – wszyscy są siebie warci.
Inne tematy w dziale Polityka