Zastanawiam się, czy Jacek Karnowski pozwał już Agnieszke Kublik, jak zrobili to autorzy „Misji specjalnej” oraz Bronisław Wildstein, który o ile dobrze pamiętam – wygrał proces z czołowym funkcjonariuszem „GW”.
Wylewane przez nią kubły pomyj na kierowane przez Jacka Karnowskiego "Wiadomości" siga niżej dna i śwoadczy o wyjątkowej wściekliźnie.
Teraz przytacza raport KRRIT na temat realcjonowania sprawy krzyża z Krakowskiego Przedmieścia. Paniusia z "GW" przedstawia raport po swojemu" tendencyjnie i bez cienia wstydu, że uprawia manipulację.
Czy to nie jest ( podobnie jak "publicystyka" Blumsztajna, który - zacytuję klasyka - rzadko wie co pisze)podgrzewanie nastrojów i prowokowanie agresji?
A przecież to właśnie Jacek Karnowski zrobił z „Wiadomości” program, który wreszcie dało się oglądać, które pokazywały prawdę. Gdzie rzeczy były nazywane po imieniu a dla milionów osób ( o czym świadczą wskaźniki oglądalności) było to często jedyne, rzetelne źródło informacji TV.
Agnieszka Kublik może nazywać w „GW” aparatczyka z PZPR profesorem. Funkcjonariuszka może uprawiać wybitnie szkodliwą, antypolską propagandę, co jest bardzo ciekawym zjawiskiem z punktu widzenia psychologii ( być może to element zemsty).
Rozumiem teraz, że jest to też forma odwetu za pokazanie w „Wiadomościach” kierowanych Jacka Karnowskiego materiału, jak inteligencki Kraków sprzeciwił nadania Adamowi Michnikowi przez Uniwersytet Pedagogicznym w Krakowie - doktoratu h.c.
Rozumiem też, dlaczego sprzedaż „GW” spada rok do roku, z miesiąca na miesiąc. Po prostu jest coraz mniej chętnych, którzy zamiast tekstu widzą kije bejsbolowe, którymi bezlitośnie okłada się domniemanych politycznych przeciwników czyli ludzi, którzy maja szacunek dla narodu, wartości i patriotyzmu.
Inne tematy w dziale Rozmaitości
