„GW" donosi, że niejaki Károly T. Vörös dziękuje Adamowi Michnikowi za jego obronę wolności słowa na Węgrzech. Kilkam, łażę po googlach i nic. Nie mogę znaleźć kim jest ów Vörös. A znaleźć muszę, bo przecież „GW” informuje mnie swoim tytułem, że „ Węgrzy dziękują Adamowi Michnikowi”. Kim są ci "Węgrzy" i za co dziękują? Oczywiście za obronę przed ohydnymi prawicowo- nacjonalistycznymi zapędami premiera Orbana.
(…)Ludzie tacy jak Ty byli wielokrotnie więźniami politycznymi, wiedzą, że różnie można patrzeć na dobrą wolę i wielkoduszność tych przy władzy. (…) .
„Może by ktoś powiedział wreszcie Orbánowi: Viktor, błądzisz!” -czytamy w komentarzu w Twojej "Gazecie". Niczego więcej sobie nie życzymy. I na to nalegamy (…) - pisze w liście dziękczynnym do Michnika niejaki Vörös.
A ja się pytam, gdzie był Michnik z tym swoim całym zadęciem „prawa człowieka i obywatela”, gdy lewacki premier Gyurcsany kłamał kręcił, dławił opozycje i media?
No tak! Eureka! Jest odpowiedź !
To przecież gazeta A. Michnika pisała w 2006, gdy prawica protestowała przeciwko złym, lewackim rządom Gyurcsanyego:
(...) „Wielu Węgrów obawia się, że determinacja Orbána może dać zielone światło prawicowym ekstremistom i demonstracje znów przerodzą się w walki uliczne”.
No i wreszcie mnie olśniło. Niejaki Vörös to dziennikarz lewicowego ( chociaż lepsze jest określenie postbolszewickiego) „Népszabadság” ( Wolność Ludu).
I w tej sytuacji wszystko stało się jasne i oczywiste: lewacka Europa. Spełnienie marzeń redaktorów „GW”.
Inne tematy w dziale Polityka