mgr-pigularz mgr-pigularz
236
BLOG

Leczmy się na COVID-19, bo na głowę już za późno

mgr-pigularz mgr-pigularz Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Telewizyjne grafiki i internetowe nagłówki pełne są obrazów śmiercionośnego mikroba, który tylko czyha na to, aby wbić swoje czerwone kolce w nasze komórki. Media grzmią o "dziesiątkach tysięcy ofiar" i ustami chyba wszystkich istniejących celebrytów apelują o pozostanie w domach. A jak jest naprawdę?

W walce z "pandemią" popełniono chyba wszystkie możliwe błędy. Zaczęło się od rozdmuchania problemu na gigantyczną skalę. Cisnąca się na usta nazwa "chińska grypa" nie zrobiłaby na nikim większego wrażenia, więc trzeba było wybrać coś brzmiącego po wojskowemu, najlepiej z numerkiem, i tak narodził się "COVID-19". O śmiertelności nie wiemy nic, bo według wytycznych WHO "w statystykach powinni być też ci zmarli, których wynik testu na koronawirusa jest niepewny lub niedostępny" (za tvn24.pl) - jeśli ktoś jeszcze po przeczytaniu tego cytatu twierdzi, że wiarygodność WHO jest wysoka, to powinien się pozbyć złudzeń.

Zdrowy rozsądek utracili też rządzący, którzy wprowadzili środki zupełnie nieadekwatne do sytuacji. Prof. Szumowski z cierpiętniczą miną patrzy na swoje słupki i zachodzi w głowę, dlaczego mu się ta krzywa ładnie nie wypłaszcza, dlaczego jest tak źle, skoro powinno być tak dobrze. No ale nie wymagajmy od ministra rozsądku - jak wiadomo profesor to najwyższa forma eksperta, czyli osoby, która wie wszystko o niczym. Każdy, kto skończył podstawówkę wie, że najważniejsza dla podwyższenia odporności jest witamina D, która naturalnie wytwarzana jest w naszych ciałach wyłącznie wskutek działania światła słonecznego. A co robią "eksperci"? W słoneczne dni zamykają wszystkich w domach. Co jeszcze poprawia naszą odporność? Ano ruch na świeżym powietrzu, czego również nas pozbawiono. Fatalne skutki dla odporności ma za to nadmiar stresu, który właśnie został zasiany w całej populacji. Wyposażeni w szczepionki zapomnieliśmy, że grypę warto jednak odchorować, bo z każdą kolejną jej mutacją będziemy coraz bardziej bezbronni, a przebieg choroby będzie dużo cięższy.

Pandemię, jeśli mamy, to wyłącznie na własne życzenie. Szpitale stały się głównymi rozsadnikami zakażeń. Lekarze i sanitariusze w przepoconych kombinezonach i maseczkach, pozbawieni snu, zestresowani i niedożywieni (co oczywiście drastycznie obniża ich odporność) stają się naturalnym ekosystemem dla wirusa. Krążąc od sali do sali, zakażają zdrowych pacjentów. Hospitalizowani są i ci faktycznie zakażeni, i ci z objawami innych chorób, a daję głowę, że i zdrowe osoby, którym zanadto udzieliła się panika. Błędne koło.

To, co mogło i powinno pozostać jedynie sezonową grypą, zatrzymało świat w bezruchu. Rząd powinien natychmiast złagodzić absurdalne przepisy i oddemonizować wirusa. Trwanie w ogólnoświatowej kwarantannie będzie pogarszać sprawę z dnia na dzień. Pomyślmy o dzieciach, które najbardziej ucierpią z powodu naszego obłędu - jaka przyszłość ich czeka, jeśli damy się zastraszyć? Jeśli rząd natychmiast nie podejmie odpowiednich działań, a nie zanosi się na to, to uważam, że czas na obywatelskie nieposłuszeństwo i akcję #wyjdźzdomu.

P.S. Może to jednak kara? Za naszą głupotę, nasze wygodne życie na koszt niewolników z krajów trzeciego świata? Za to, że w sercu człowieka najpierw umarł Bóg, a potem naturalną koleją rzeczy - zdrowy rozsądek? A może, jak niektórzy wieszczą, Chiny właśnie wygrały III wojnę światową bez oddania jednego strzału?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości