Michał Kotfica Michał Kotfica
887
BLOG

AfD – właściwa alternatywa czy potężny cios?

Michał Kotfica Michał Kotfica Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Stało się. Po raz pierwszy w historii w ławach Bundestagu zasiądzie ugrupowanie określane przez wielu jako "skrajnie prawicowe" i "eurosceptyczne", którym jest Alternatywa dla Niemiec (AfD). W takim przypadku chyba nikogo nie zastanawia za bardzo dlaczego ta partia nazywa się tak, a nie inaczej, wszakże to poglądy chadeckie i socjaldemokratyczne dominują wśród niemieckiego społeczeństwa. Tylko czy to, co jest zapisane w programie AfD, faktycznie jest dobrą alternatywą dla lewicy i chadeków?

Alternative für Deutschland znana jest przede wszystkim ze swojego silnie krytycznego podejścia wobec otwartej polityki migracyjnej. Taką politykę niestety prowadziła obecna kanclerz, Angela Merkel, za co AfD bezlitośnie ją ganiła. Partia ta też sprzeciwia się strefie euro i chce częstszego stosowania referendum. Czytając taki opis AfD ktoś być może stwierdzi, że to świetnie, że w końcu Niemcy się obudzili i wybrali ugrupowanie, które zatrzyma te hordy imigrantów najeżdżających czołowe państwo w Europie i naszego sąsiada oraz ogólnie przywróci godność państwu. Niestety, są też ciemne strony Alternatywy, które Polakom raczej się nie spodobają.

AfD jest krytykowana za antypolonizm i pobłażliwe traktowanie nazizmu. Jeden z najważniejszych polityków tej partii, Alexander Gauland, zszokował opinię publiczną stwierdzeniem, że "Niemcy powinni być dumni z osiągnięć żołnierzy Wehrmachtu". Zażądał też "grubej kreski" w ocenie nazistowskiej przeszłości Niemiec, której jak sam twierdzi nie powinno się wypominać narodowi niemieckiemu. Inny znany polityk AfD, Bjoern Hoecke, określił Pomnik Ofiar Holokaustu w Berlinie mianem hańby. Twierdził, że to "obsmarowywanie niemieckiej historii",  a swoim rodaków zarzucił "pielęgnowanie mentalności pokonanego narodu". Jednak znacznie większe kontrowersje wywował Kay Nerstheimer, deputowany AfD do parlamentu Berlina. Nie tylko kwestionował winę Niemców za Holokaust i rozpętanie II Wojny Światowej, ale także zarzucał tą winę na Polaków. Niby próbowano go za te stwierdzenie usunąć z partii, ale nie wiadomo jak się sprawa ostatecznie zakończyła. Wśród znanych Niemców popierających AfD jest Erika Steinbach, była przewodnicząca Związku Wypędzonych.

Jak widać, kontrowersji wokół AfD nie brakuje. W związku z tym nie rozumiem zachwytu części polskiej prawicy z powodu sukcesu niemieckich eurosceptyków. Redaktor naczelny tygodnika "Sieci", Jacek Karnowski, uznał dobry wynik AfD za "początek prawdziwej demokracji u naszych zachodnich sąsiadów". Z kolei europoseł PiS, Zbigniew Kuźmiuk, stwierdził, że "mocna obecność AfD w parlamencie będzie zmieniała politykę niemiecką w dwóch obszarach korzystnych dla Polski. Pierwszy ten emigrancki, (…) drugi to polityka klimatyczna." Natomiast ja, choć również jestem zdecydowanym przeciwnikiem wpuszczania do Polski islamskich imigrantów, nie mogę ignorować antypolskiej postawy AfD tylko dlatego, że nie chcą oni islamu w Europie. Oni patrzą głównie na swój interes, więc Polaka mogą potraktować tak samo jak muzułmanina. Nie szukałbym tu też na siłę jakiejś analogii do PiS (jak to robią np. demoliberalne media), bo choć polityka obecnej partii rządzącej w Polsce jest kulawa i nie do końca wiadomo o co w niej chodzi, to uważam, że retoryką i programem PiS-owi daleko do niemieckiej Alternatywy.

Jedyne, co może teraz zrobić ponownie zwycięska Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna, to w trybie natychmiastowym skierować na właściwe tory swoją obecną politykę migracyjną. Jeżeli Angelę Merkel do podjęcia właściwej decyzji mają skłonić ludzie, w których siedzą hitlerowskie sentymenty, a nie jej własne sumienie, to może ona ze stanowczością stwierdzić, że odjęła sporo powagi swojemu urzędowi kanclerza. Oczywiście nie jest to koniec świata. Kanclerz Niemiec dostała żółtą kartkę od społeczeństwa, ale jest jeszcze szansa, by naprawiła swoje błędy i wciągnęła wnioski ze swojej dotychczasowej polityki. I tego jej z całego serca życzę.

Absolwent Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie. Członek Stowarzyszenia Koliber. Obserwator świata polityki i mediów.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka