Debata której nie będzie

Po raz kolejny ze strony premiera Donalda Tuska padło zaproszenie dla Jarosława Kaczyńskiego do debaty. Padło ono przy okazji kongresu programowego PiS, który miał stanowić nowe otwarcie programowe tego ugrupowania. Nie padły jednak żadne nowe treści, poza już znanymi i wielokrotnie powtarzanymi. Można więc uznać to wydarzenie wyłącznie za próbę medialnego zaistnienia, dość skutecznie przykrytą medalowymi sukcesami naszych sportowców podczas zimowych igrzysk olimpijskich. Taka debata między oboma liderami nie ma szans na odbycie się w polskich realiach. Poseł Adam Hofman jak zawsze stawia w takich sytuacjach warunki, budzące odruch politowania - tym razem premier Tusk ma przeprosić za swoje rządy. I pomyśleć, że PiS określa się jako poważną opozycję, zdolną do przejęcia odpowiedzialności za sprawy kraju. W krajach demokratycznych debaty między szefami ugrupowań politycznych są standardem w kształtowaniu opinii publicznej. Tymczasem u nas lider największej partii opozycyjnej od wielu lat tchórzy i ucieka, bojąc się kolejnej przegranej. Rząd premiera Tuska to najgorszy gabinet po 1989 r., taka debata pozwoliłaby dobrze przygotowanemu politykowi rozgromić szefa PO mnóstwem agrumentów, pokazujących realną rzeczywistość, zamiast zafałszowanego obrazu, jaki serwują nam politycy koalicji. Jednak lider PiS woli śmieszne wymówki niż merytoryczne starcie, woli odpowiadać na pytania wcześniej przygotowane i "spontanicznie" zadawane przez uczestników spotkań z działaczami. Czy strach przed przegraną tak bardzo przeraża Kaczyńskiego że woli uciekać przed debatą nie tylko z urzędującym premierem, ale każdym innym liderem formacji politycznej. Czy tak zachowuje się osoba, której celem jest uzyskanie władzy i sprawowanie rządów. A może to przekonanie o byciu jedyną partią która rozumie potrzeby Polaków uniemożliwia dialog z kimkolwiek. Każda z możliwych odpowiedzi kompromituje zarówno PiS, jak i Jarosława Kaczyńskiego, który nie potrafi rozmawiać na żadnym poziomie z jakimkolwiek innym ugrupowaniem. Polityka to nie piaskownica, czas by PiS to wreszcie zrozumiał.