rys. - J.Nienartowicz
rys. - J.Nienartowicz
po miedzy po miedzy
250
BLOG

Trampek w mordzie - felieton urlopowy

po miedzy po miedzy Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Jak się powszechnie ocenia, w tym roku rodacy w przeważającej ilości spędzają urlop w kraju. W jakimś stopniu ma się temu przysłużyć wprowadzany właśnie bon wakacyjny dla rodzin z co najmniej jednym dzieckiem (głównym powodem do pozostawania w Polsce jest jednak niechęć do dalekich podróży i narażenie się na wirusa w obcym kraju).

Taki bon (500 PLN na dziecko) jest z jednej strony wsparciem dla dzieciatych, ale z drugiej ma przyczynić się do wsparcia mocno podupadłej wskutek pandemii i lockdownu branży turystycznej.

Polski Bon Turystyczny 500 Plus (a jakże!) będzie oczywiście realizowany wyłącznie w kraju, wobec firm turystycznych zarejestrowanych na odpowiedniej liście Polskiej Organizacji Turystyki.

Odpadają więc wszelkie usługi paraturystyczne, na które tradycyjnie usługodawcy nie wystawiają rachunków (i nie odprowadzają podatków) - jak wiele noclegów na kwaterach prywatnych, spływów kajakowych, kuligów z góralską herbatą itp.

Ja również chętnie spędzam urlop w kraju, nie tylko z powodów patriotycznych, ale i trybu pracy oraz zapewne i lenistwa tudzież niechęci do dalekich podróży. Nie bez powodu wspomniałem powyżej o spływach kajakowych, gdyż właśnie wróciłem z krótkiego urlopu na Roztoczu, gdzie co roku spływam rzeką Wieprz (a czasem Tanwią).


image


Na Wieprzu przeważają odcinki typowo rodzinne, a trasa Obrocz-Zwierzyniec jest zatłoczona niemalże jak Krupówki.

I jak co roku, pod koniec trasy można spotkać na środku zimnej rzeczki - "rzecznika reklamowego" rozdającego ulotki, opiewające na zniżkę 10% za skorzystanie z konsumpcji w przystani gastronomicznej ("ale nie tej pierwszej, tylko tej drugiej" - konkurencyjnej), ulokowanej kilkaset metrów poniżej, przy brzegu. Młody człowiek podaje też hasło, (zdradzam: "na jednego do Dżerego"), po wypowiedzeniu którego dostaniemy też kieliszek bimberku. Skorzystałem jak co roku.


image


Następnie losy urlopowe rzuciły mnie krótko na północ, gdzie przez chwilę zdumiałem się, jak daleko zapędziła się zapowiedziana ostatnio przez Prezesa Wszystkich Prezesów repolonizacja.


image


Ta ( poniemiecka) Szwecja jednak znajduje się w Polsce - na Pojezierzu Drawskim (spływy rzeczką Piławą). Piława płynie częściowo przez tereny wojskowe, obecnie bardzo skromne - dawniej w okolicach Drawska Pomorskiego roztaczał się zamknięty dla turystów poligon radziecki.Przed II wojną światową wzdłuż Piławy Niemcy zbudowali pas umocnień wojskowych Wału Pomorskiego.


Jak widać, mieszczuchy (m.in. ja) czyli tzw. Polska A, często lubi spędzać urlopy w tzw. Polsce B. To drugie określenie zwłaszcza w zestawieniu z "A" jest nieładne, często niesprawiedliwe i coraz częściej nieaktualne. Niemniej jednak - i tu od turystyki przechodzę w sposób nieunikniony do polityki - taki podział ujawnił się w ostatnich wyborach. Przy czym wyróżnia się jeszcze "ścianę wschodnią", gdzie Andrzej Duda odniósł wyraźne zwycięstwo (a przygniatające na wsiach).

Nawet przerobiłbym znaną fraszkę Sztaudyngera ("Polska A Polsce B Każe się całować w D"):


Na złość A, Polska B

Wybrała Andrzeja D.


image


Jak widać na zdjęciu, reklamowanie Andrzeja Dudy było sprawą urzędową.


Przejeżdżając przez miasteczka i wsie na ścianie wschodniej (woj. Lubelskie) podziwiałem zadbane domostwa i ogródki, równe chodniki, piękne ronda - wiele z nich nosi imię Lecha i Marii Kaczyńskich... Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to częściowo dzięki Unii (i to nie Lubelskiej).

Zaś w sierpniu udaję się w Tatry. Oto oficjalne wyniki z Zakopanego: Andrzej DUDA - 50,74%, Rafał TRZASKOWSKI - 49,26%. To dotyczy oczywiście samego miasta Zakopane - górole, pnioki, ptoki i turyści.

Być może jako felietonista "abecadła" powinienem skomentować jakoś wybory prezydenckie. Odniosę się więc po góralsku, nie tyle do wyniku, ile do powyborczej radości zwycięskiego obozu:

Hej, posadzili bacę

Hej, na kamieni kupę,

Hej, obchodzili wkoło

Hej, całowali w czoło.


Mam powyborczy niesmak. Stąd tytułowy trampek w mordzie. Za moich czasów tak określało się uczucie, które pojawiało się po przebudzeniu, nazajutrz imprezy i było skutkiem zastosowania licznych i nadmiernych środków pobudzających.


Tak, w kampanii użyto rzeczywiście mocnych środków. Wspomnę, że Trzaskowski miał być zwolennikiem przymusowej eutanazji seniorów, miał zabrać 500 plus i przeznaczyć na "elgiebety", no i nie będą Niemcy wybierali nam Prezydenta.

Ja raczej skłaniam się ku przekonaniu, że prezydenta wybrał nam Jacek Kurski, który obecnie - po unieważnieniu pierwszego małżeństwa - został w Krakowie szczęśliwym małżonkiem kościelnym (Łagiewnickim)  po raz pierwszy i przy okazji okazało się, że troje dzieci, które był spłodził wcześniej, jest nieślubne *) w sensie kościelnym.

Po ceremonii zaślubin, Państwo Młodzi udali się złożyć kwiaty do krypty Lecha Kaczyńskiego. Gdyby ta tradycja się przyjęła (w Związku Radzieckim nowożeńcy chodzili z kwiatami pod liczne pomniki Lenina), to czego jak czego, ale rond Imienia  do składania kwiatów nie zabraknie...

JTŻ


 (napisane dla https://abecadlo.com )

--------------

*)Wg. prawa kanonicznego takie dzieci należy traktować jednak jako ...  ślubne 


po miedzy
O mnie po miedzy

Mężczyzna, hetero (jak do tej pory), Kraków, wiek społeczno-kulturowy 18-29 lat. Sierota po blogach TOK FM - męczennik rozpięty pomiędzy modernizacją a rechrystianizacją. Blogosfora... biada, "biada potężnym istotom gdy wchodzą pomiędzy ostrza podrzędnych rycerzy!" (cytat niedokładny). Nigdy nie mam 100% racji. Bo prawda nie leży pośrodku tylko - "po między". MISJA: pisać, pisać;  charakteryzuje mnie łatwość wypowiedzi, szczególnie gdy się na czymś nie znam. Bo bloger nie musi się znać. Jedyne co musi - to pisać, pisać, pisać. Piszę głupawo ale za to rzadko. To moja jeszcze jedna zaleta.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości