W Magazynie Świątecznym GW tytuł „Akwarium PiS: delfiny, grube ryby, płotki i plankton. Co się dzieje w partii, kiedy prezes Kaczyński jest w szpitalu.”
Agata Kondzińska, Iwona Szpala 2 czerwca 2018 | 06:00
Wielu t u t e j s z y c h codziennie składa religijny niemal hołd GW w formie nienawistnych komentarzy. Odreagowują dysponując jedynie jak mniemam *) wiedzą zapośredniczoną, podsuwaną przez kapłanów „mediów niezależnych”, odwołujących się do jakiegoś bytu wyobrażonego, parszywego cielca, czarnej owcy w stadzie pokornych czy martwego barana faszerowanego dolarami Rapaczyńskiej i podrzuconego przez skubanego Sorosa – Dratewkę.
Nic nowego. To rodzaj negatywnej teologii tłumaczącej po manichejsku istnieniem GW skomplikowane zagadnienia bytu, bieżącej polityki a nawet weganizm, biegactwo oraz epidemię nieheteronormatywności, gościń, członkiń i ministerek.
Wyznanie wiary: za całe zło 3. RP winna jest GW – powstała po Okrągłym Stole i wyborach kontraktowych ( dziś 4.czerwca !! :))
Tytułowa metafora „Akwarium PiS: delfiny, grube ryby, płotki i plankton” oczywiście odwołuje się do znanego powiedzenia podsumowującego życie społeczne gatunku homo sapiens, iż „wielkie ryby pożerają mniejsze”. W ikonografii zilustrowanego choćby na rysunku Pietera Bruegla starszego (gdy Bruegel był jeszcze młodym) niesłusznie przypisywanym H. Boschowi
Mnie zaś przypomniały się memy, które jakiś czas temu zostały umieszczone na nieodżałowanej pamięci blogach TOK FM przez pewnego blogera-amatora.
Ażeby nieco nakłuć bańkę internetową przybliżę treść artykułu kultowej ( jak pisałem - kult negatywny) dla wielu gazety cytując podtytuły:
• Brudziński dba, by nikt się nie wychylił
• Szydło ulubiona i przegrana
• Gowin i Ziobro: sojusz taktyczny
• Morawieckiego blokuje Nowogrodzka
• Słabe wojsko Macierewicza
*) mniemam tak gdyż wartościowe treści w GW są trudno dostępne bo płatne w odróżnieniu od wyborcza.pl. I tak powinno być. Za wartościowe treści powinno się płacić i to nie w formie udostępniania danych osobowych czy zgody na bzdurne reklamy (wśród nich Get Backów i in. skoków na kasę). Przykładem niech będą tutejsze przyjazne "łamy" gdzie wybitni blogerzy dzielą się za darmo przemyśleniami wystawiając bezpłatne ( i NIC nie warte ) recepty na różne bolączki, czyraki i bolaki życia społeczno--politycznego. (nie mam zamiaru być wyjątkiem:))
P.S. Fragment opisu dzieł Bruegla i jeszcze innej interpretacji:
„Po lewej stronie widać wędkarza, który na małą rybkę łowi większą, co ma symbolizować fałszywe obietnice, na które dają się „złowić” naiwni ludzie.” (Wiki)
Tu jako uzupełnienie obrazu nasuwa się metafora pelikana łykającego mało pożywną acz łatwo przyswajalną prawicową papkę czyli treść, wprawdzie nie żołądkową ale powodującą liczne problemy trawienne jak gazy blogerskie i beknięcia w formie komentarzy licznych lumpeninternautów (powstawanie z kolan, zwycięstwa 1:27 czy budzenie Europy…)
„Bo łykają wszystko. Oczywiście, wszystko to, co rzuca im prezes albo ośrodki przez niego autoryzowane. Tupolew rozpadł się na wysokości stu metrów? Tak jest, to udowodnione. I uderzył w ziemię kołami, a nie grzbietem, co jest ostatecznym dowodem wybuchu na pokładzie? Tak jest, to również udowodnione. Awantura w Sejmie nie była skutkiem obopólnego zacietrzewienia i, najdelikatniej mówiąc, nieudolności marszałka Kuchcińskiego, tylko zaplanowaną akcją opozycji mającą zablokować ustawę dezubekizacyjną? Tak jest – do niedzieli. Bo w poniedziałek Komendant oznajmia, że to był pucz i chodziło o zablokowanie budżetu państwa, żeby powstała podstawa prawna do rozwiązania Sejmu – więc od poniedziałku tak jest, Komendancie, to był pucz!”
Rafał Ziemkiewicz
"Do Rzeczy"
