Marek Migalski Marek Migalski
82
BLOG

Komorowski? To ten obok Tusk.

Marek Migalski Marek Migalski Polityka Obserwuj notkę 53

 

Do niedawna myślałem, że plotki o tym, iż Donald Tusk tak naprawdę nie chce, by Bronisław Komorowski został prezydentem, są jedynie plotkami i przejawem złośliwości. Ale teraz coraz bardziej wierzę, że jest to możliwe. Dlaczego? Bo premier robi wszystko, by marszałek pozostał jedynie marszałkiem.

Ostatnim przejawem tego fenomenu jest częste pokazywanie się obu panów. Na jakiejś tamie, na zalanych terenach, w sztabie przeciwpowodziowym. Niby można to interpretować jako wsparcie dla Komorowskiego, ale przecież efekt medialny i symboliczny jest jednoznaczny – prawdziwym politykiem, właściwym gospodarzem, faktycznym liderem jest Tusk, a ten obok to jednak ktoś niepomiernie słabszy, dodatkowy, przypadkowy. Przecież to wzmacnia i tak oczywisty fakt, że – jak o tym już pisałem – marszałek jest kandydatem substytutywnym, zastępczym, niesubstancjalnym. I premier musi to widzieć – że w zestawieniu z nim Komorowski wydaje się jeszcze bardziej bezradny, „gafowaty”, przypadkowy. Doszło do tego, że wczoraj Tusk musiał tłumaczyć dziennikarzom dlaczego obecność marszałka jest potrzebna w miejscu, gdzie doszło do przerwania wałów – a ten drugi jedynie się temu przysłuchiwał i potakiwał głową. Czyż może być bardziej widoczna egzemplifikacja faktu „drugorzędności” Bronisława Komorowskiego?

No i powstaje pytanie – czy to służy kandydatowi PO? Moim zdaniem w sposób oczywisty nie służy. I premier musi to rozumieć. Przedstawiając Komorowskiego jako jedynie swojego pomocnika wie, że w istocie obniża jego szanse wyborcze. Nie będę kłamał, że mnie to nie cieszy, ale jednak trochę zastanawia…

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka