Przyczyną wszystkich nieszczęść psa jest to, że szczeka.
Dlatego trzyma się go na łańcuchu. Gdyby nie szczekał, nie byłoby ku temu żadnych powodów. Moim zdaniem za bardzo się przywiązuje (nomen omen) do człowieka i jest zbyt bezkrytyczny. Choć dzięki temu można bardziej na nim polegać.
Wolę jednak koty. Są bardziej samodzielne, nie trzyma się je na łańcuchu, bo i nie ma po co. Zresztą, tylko spróbowalibyście.
Kot nie zna pojęcia płotu. Dla niego to podium.
Jednak i on ma swoją przyczynę wszystkich nieszczęść: od zarania dziejów wzbudza u ludzi jednocześnie strach i podziw. To skłaniało ich do uważania go albo za bóstwo, jak w starożytnym Egipcie (choć wiele bóstw tam miało również wizerunki psa), albo za wcielenie zła, kojarzono go z magią i czarami, jak w Średniowieczu, szczególnie jeśli był koloru czarnego: wiedźmy rzucały uroki za pomocą kotów, więc aby się przed nimi ochronić, należało kotu złamać nogę, obciąć ogon, opalić albo wyrwać mu kawał futra.
W czasach nowożytnych torturowanie kotów było częścią legalnej zabawy urządzanej przy różnych okazjach i świętach: koty masowo topiono, palono, zrzucano z wież albo podrzucano nimi jak najwyżej, aby upadając ginęły. Konstruowano z nich żywe instrumenty, na których grano jak na organach: koty umieszczano w drewnianych pudełkach, z których wystawały tylko ich ogony, za które pociągano sznurkami przywiązanymi do specjalnych klawiszy (w 1547 w Brukseli urządzono taki koncert na cześć cesarza Karola V Habsburga), czasem zamiast sznurków stosowano kolce, która wbijały się w kocie ciała. Nietrudno się domyślić jakie to musiało uwalniać przeraźliwe dźwięki z biednych kocich gardełek. Stąd też zapewne powiedzenie o kociej muzyce.
W Burgundii nie trudzono się nawet konstruowaniem zmyślnych urządzeń, tylko ręcznie darto z kotów sierść. Stąd też pewnie m.in. znowuż wzięło się powiedzenie o "darciu kotów". Dzisiaj już na szczęście stosowane na ogół tylko w cudzysłowie. W Semur, we Francji, dzieci w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu... opiekały koty nad ogniskami. Brrr.
Chyba nie ma takiej tortury, której człowiek by nie wymyślił i nie zastosował czy to wobec siebie samego czy przedstawicieli innych gatunków. Ot, takie to... zmyślne stworzenie.
No właśnie... a co jest przyczyną wszystkich nieszczęść człowieka?
Odpowiedź wkrótce. No chyba, że sami zgadniecie.
Informacje o tragicznych ludzkich praktykach w stosunku do kotów ze stron:
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2015/03/26/kot-najbardziej-znienawidzone-zwierze-w-dziejach/
https://artykuly.pregierz.pl/kot-towarzysz-czlowieka-czy-wcielenia-diabla/
