Mind Service Mind Service
992
BLOG

Dlaczego Patryk Jaki nie wygrał?

Mind Service Mind Service Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

Czy Patryk Jaki był właściwym kandydatem na Prezydenta Warszawy?

Albo może lepiej zapytajmy, czy Jaki był politykiem skutecznym, wiarygodnym i budzącym zaufanie startując na to stanowisko? 

Czy zauważyliście znamienną przypadłość przy okazji mowy tego polityka, jaką jest częste mruganie powiekami? Czego to jest oznaką i jaki to ma związek z mową ciała? - Mrugamy wolno w sytuacjach, które nas relaksują takich jak czytanie książek, praca przy komputerze, czy wyprawa do galerii sztuki. Za to mrugamy zdecydowanie częściej w sytuacjach stresujących, w tym – gdy kłamiemy. Normalny człowiek mruga od 8 do 21 mrugnięć na minutę. Jednak nie można powiedzieć, że każdy wzrost częstotliwości wiąże się z kłamstwem. Suche powietrze oraz pyłki również powodują wzrost mrugania.

Nie przypuszczam, żeby Patryk Jaki był osobą nieuczciwą, która notorycznie kłamie, jednak częste mruganie może być oznaką dużego zdenerwowania i stresu, co jednak może być odbierane w określony sposób. Jak odbierali go Warszawiacy, gdy składał im obietnice wyborcze?


Kto pamięta jak radny Patryk Jaki w 2012-m roku podszył się pod anonimowego czytelnika, który ...chwalił w mailu działania ...Patryka Jakiego? - Wszystko zaczęło się od e-maila wysłanego do redakcji Nto. Podpisał go "awgan", a tak w młodzieżowym slangu określa się marihuanę. "Zgadzam się z radnym Jakim - pisał autor. - Prezydent już chyba całkiem stracił kontakt z rzeczywistością, jak chce wydawać tyle kasy na budowę schronu. W Opolu jest tyle do zrobienia...." Szkopuł w tym, że e-mail wysłano z konta opozycyjnego radnego Patryka Jakiego (PiS). Na początku Jaki zmieszał się, gdy dziennikarze zadzwonili do niego po wyjaśnienia. Szybko przyznał się jednak, że to on wysłał e-maila. /źródło: https://nto.pl/patryk-jaki-chwalil-w-mailupatryka-jakiego/ar/4101373

To jednak źle, czy dobrze? Czy polityk powinien być bardziej sprytny, czy bardziej uczciwy? Cóż, Patryk Jaki jest nasz, więc wypada mu wybaczyć? Ambicji i zaangażowania w wyborach na prezydenta Warszawy nie sposób mu odmówić. Na moje, daleko zajdzie w PIS.

Jak można wyczytać w Internecie, Patryk Jaki jest absolwentem Uniwersytetu Wrocławskiego (2010, magister politologii). Ukończył także program ARGO Top Public Executive, który we współpracy z IESE Business School w Barcelonie organizowała Krajowa Szkoła Administracji Publicznej (2018), oraz szkolenie na Sam Houston State University w Huntsville (Teksas, Stany Zjednoczone). W 2003 wstąpił do Forum Młodych PiS. Pracował między innymi jako specjalista od marketingu w Międzynarodowej Wyższej Szkole Logistyki i Transportu. Publikował w czasopiśmie „Logistyka”. Był członkiem gabinetu politycznego wojewody opolskiego oraz asystentem eurodeputowanego Ryszarda Legutki, a także członkiem klubu „Gazety Polskiej” w Opolu[8]. Objął funkcję wiceprezesa Stowarzyszenia „Stop Korupcji”. W 2006 przystąpił do Platformy Obywatelskiej i z jej listy został wybrany po raz pierwszy do opolskiej rady miasta. Wkrótce po wyborach opuścił to ugrupowanie i ponownie związał się z Prawem i Sprawiedliwością. W 2009 ukończył studia politologiczne na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Wrocławskiego. W 2010 uzyskał reelekcję w wyborach samorządowych; w tym samym roku objął funkcję przewodniczącego klubu radnych PiS. W wyborach parlamentarnych w 2011 został liczbą 8911 głosów wybrany na posła z listy PiS. W Sejmie VII kadencji przystąpił do klubu parlamentarnego Solidarna Polska i został jego rzecznikiem prasowym. W marcu 2012 współtworzył partię o tej nazwie (także został jej rzecznikiem prasowym, zasiadając w zarządzie). Bez powodzenia kandydował w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014, otrzymując 3084 głosy. W lipcu 2014 zasiadł w klubie poselskim Sprawiedliwa Polska, od marca 2015 działającym pod nazwą Zjednoczona Prawica (także został jego rzecznikiem). W 2015 z powodzeniem ubiegał się o poselską reelekcję (otrzymał 29 923 głosy). 18 listopada 2015 został sekretarzem stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, gdzie objął m.in. nadzór nad Służbą Więzienną, został również pełnomocnikiem ministra sprawiedliwości do spraw wdrożenia Systemu Dozoru Elektronicznego. Był autorem nowelizacji wprowadzającej zakaz odbierania dzieci rodzicom wyłącznie ze względu na złe warunki ekonomiczne i bytowe rodziny. Objął nadzór nad organizacją Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL. W ramach Ministerstwa Sprawiedliwości został nadto przewodniczącym Zespołu ds. Ochrony Autonomii Rodziny i Życia Rodzinnego, a także przewodniczącym Rady Głównej do Spraw Społecznej Readaptacji i Pomocy Skazanym. Był pomysłodawcą utworzenia komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji, a 11 maja 2017 został przewodniczącym tej komisji. /źródło: Wikipedia. - Więc na moje, kwalifikacje na skutecznego polityka ma, a doświadczenie, które pokazuje, że "z niejednego pieca już jadł" plasuje go na najwyższej półce politycznej. 


Niestety wybory na prezydenta miasta Warszawy przegrał.


Proponuję, jednak go nie przekreślać.

Jego pracowitość, ambicje i urok osobisty powinny być oceniane jako potencjał, który należy wykorzystać dla Kraju i Partii. 

Dlatego chciałbym Patrykowi Jakiemu zaproponować kilka rad i skłonić, aby popracował bardziej nad własnym wizerunkiem i wiarygodnością. 


Z góry było wiadomo, że będzie ciężko odebrać stolicę Platformie. W tym mieście wypełnionym duchem lewicowości, liberalizmu, antyklerykalizmu, LGBT, europejskości, postkomunistycznych układów, wpływu służb, agentur tajnych, jawnych i dwu-płciowych  dowolny kandydat twardej prawicy stał na straconej pozycji. 


Rafał Trzaskowski postrzegany był przez środowiska związane z totalną opozycją, jako murowany faworyt, który musi zapewnić zwycięstwo w wyborach na prezydenta Warszawy. W liberalnych mediach miał wszystko, co trzeba, by wygrać. W tym przekazie był to polityk idealnie wręcz skrojony pod wielkomiejskie rządy. Jak pisał bloger Gorzelańczyk: "tym , którzy nie mają specjalnych powodów do narzekania, wystarczy jedno spojrzenie na jego uśmiechniętą twarz, żeby stwierdzić: to jest właściwy człowiek".


Zastanówmy się, z czego to wynikało? Z merytorycznych względów, czy grały tutaj raczej resentymenty, emocje, określona mentalność, preferencje polityczne, czy fobie i obawa przed władzą, postrzeganą jako wrogą i chcąca przejąć warszawskie stanowiska (nie tylko w ratuszu), ale i układy, a co za tym idzie i zyski?

Patryk Jaki był tym, który niósł za sobą zmiany i nowe porządki, no i był symbolem krucjaty przeciwko warszawskim patologiom gospodarczym. Kandydat PO walczył o poparcie tych, którzy obawiali się zmian i chcieli zachować obecny stan rzeczy.

Jak pisał Gorzelańczyk Jaki musiał przekonać wyborców, że "ani w głowie mu jakakolwiek ingerencja w warszawski styl bycia. W przeciwnym wypadku korpo-elektorat z biurowców i drapaczy chmur zmobilizuje się, żeby wykluczyć ewentualność takiej prezydentury". - Nie przekonał i przegrał.


Ale dlaczego nie przekonał?


Co było głównym czynnikiem braku wiarygodności? 

Niestety nie jest tak, że oceniamy drugiego człowieka, albo dajemy wiarę w to co mówi ze względów merytorycznych. Warto zastanowić się nad mechanizmami przyswajającymi informacje przez nasz mózg i dlaczego o wiele ważniejsze są emocje niż racjonalne argumenty. Trudno w krótkiej notce przedstawiać całą zawiłą materię postrzegania przez człowieka, dlatego chciałbym jedynie zasygnalizować zagadnienia, odsyłając czytelnika do poszukiwań i poszerzania wiedzy na ten temat. W jaki sposób do człowieka docierają informacje, jak są przez niego filtrowane i w jaki sposób przyswajane, bo to nie jest tak, że wszystko co dociera do nas przez zmysły jest przez rozum absorbowane i uświadamiane. Ale nawet treści uświadomione nie są automatycznie uznawane za prawdziwe lub takie którym należy dać wiarę, bądź przyjąć do wykonania mechanicznie, jak rozkaz, bądź zastosować ze względu na użyteczność.


Komunikacja werbalna to komunikacja oparta na słowie. Arabskie przysłowie mówi: „Człowiek ma tylko jedne usta, ale dwoje uszu”. 

I teraz rzecz o kapitalny znaczeniu: przyjmujemy tylko takie treści z którymi się zgadzamy, które potwierdzają nasze dotychczasowe przekonania. To tłumaczy, dlaczego osoba o lewicowych poglądach nigdy nie zrozumie prawicowca, i nigdy nie przyzna mu racji. I odwrotnie. 


Jeżeli mielibyśmy porównywać jakieś dwie osoby, pod względem wizerunkowym, merytorycznym bądź osobowościowym (w sytuacji, gdy przemawia polityk bądź lider), to przede wszystkim trzeba by się skupić przynajmniej na dwóch rzeczach: mowie ciała i przekazie podprogowym. Mowa ciała to nie to samo co przekaz podprogowy.


Przekaz podprogowy

Percepcja podprogowa jest procesem rejestrowania informacji bez świadomości ich spostrzegania. Kiedyś przekaz podprogowy zawężano do krótkich bodźców trwających ułamek sekundy, np. ukrytymi wśród klatek wyświetlanego filmu. Dzisiaj wiemy, że to zjawisko dużo szersze. Trzeba wiedzieć, że programowanie sugestią podprogową nie wymaga określonego stanu umysłu, czy skupienia. Może być przeprowadzane w każdej sytuacji, w której aktywny jest zmysł wykorzystywany do przekazania sugestii. Najczęściej do sugestii podprogowej wykorzystuje się zmysł wzroku, ale nie tylko!


Infradźwięki (to fale dźwiękowe niesłyszalne dla człowieka, ponieważ ich częstotliwość poniżej 16 Hz jest za niska, aby mózg interpretował je jako dźwięk. Odbieramy je przy ich dużym natężeniu jako wibracje. 

Czy dźwięki o określonej częstotliwości mogą być wykorzystywane w relacjach telewizyjnych, podczas przedstawiania przemowy nielubianego polityka? - Ależ oczywiście. 


Jak media programują nasz umysł? - Często przez przekazy podprogowe, czyli słowa, dźwięki i obrazy, które znajdują się poniżej progu świadomej percepcji. Są jednak przechwytywane przez odbiorcę i mają wpływ na jego sądy, postawy i zachowania. W 1928 roku Edward L. Bernays, siostrzeniec Zygmunta Freuda, perfekcjonista i posunięty w swych działaniach do skrajności mistrz manipulowania masami (to on postarał się o to, że kobiety zaczęły palić i zostało to powszechnie zaakceptowane przez społeczeństwo), twórca współczesnego systemu propagandy w książce pt. „Propaganda” napisał: "Świadome i inteligentne manipulowanie masowymi nawykami i opiniami mas, jest ważnym elementem demokratycznego społeczeństwa. Ci, którzy manipulują tym niewidocznym, społecznym mechanizmem, stanowią niewidzialny rząd, który jest prawdziwą siłą rządzącą w naszym kraju [USA]. Jesteśmy rządzeni, nasze umysły kształtowane, nasze gusta formowane, nasze idee sugerowane, w dużej mierze przez ludzi, o których nikt nigdy nie słyszał. Jest to logiczny efekt tego, w jaki sposób społeczeństwa demokratyczne są zorganizowane. Olbrzymia liczba ludzi musi współpracować w ten sposób, jeśli chcą żyć razem jako sprawnie funkcjonujące społeczeństwo".


Był w Internecie świetny przykład na przekaz podprogowy - Szkło Kontaktowe z 04.02.2012, gdzie migają na przemian postacie Kaczyńskiego i Hitlera (nagrane w zwolnionym tempie). Niestety film ten jest już niedostępny.


Mowa ciała

Na podstawie mowy ciała można odgadnąć prawdziwe intencje naszego rozmówcy. Ale jest też inaczej: na podstawie gestów, mimiki twarzy, sposobu patrzenia, bądź unikania wzroku, tudzież mrugania powiekami "podświadomie czujemy" z kim mamy do czynienia, czy jest wiarygodny i czy możemy mu zaufać. 


Kontrolowanie języka ciała, gestów i zachowań jest bardzo trudne i praktycznie niemożliwe do opanowania. Warto jednak wiedzieć, że komunikacja niewerbalna służy uzupełnieniu mowy oraz pomaga wzmocnić przekazywaną informację. Albo też ją osłabiać, rzecz jasna.


Marcin Kalkhoff, strateg marketingowy uważa, że największą siłę ma przekaz wizualny. - Naturalnie wolimy oglądać ludzi ładnych, bo sprawia to większą przyjemność. Idealnie jest, gdy dana osoba łączy pozytywne cechy fizyczne i psychiczne. Kiedy komuś nie dostaje urody, brak ten kompensujemy uwypuklaniem jego talentów bądź pozytywnych cech charakteru. To też ważna wskazówka dla każdego, kto świadomie kreuje swój wizerunek. Czy polityk w ogóle powinien zastanawiać się nad świadomym kształtowaniem swojego wizerunku? Mam nadzieję, że odebraliście tego jako pytanie retoryczne?


Wygraliśmy z wynikiem, który dobrze wróży na wybory parlamentarne – powiedział lider PiS na gorąco po ogłoszeniu wyniku wyborów samorządowych. Jarosław Kaczyński starał się przekonywać, że jego partia zatriumfowała. Mowa ciała prezesa mówiła jednak co innego. Te zachowania oznaczają, że Kaczyński szuka właściwych słów i jest zniecierpliwiony. – Zero radości, dał do zrozumienia, że nie wygrał – powiedziała Daria Domaradzka-Guzik, która dla Wirtualnej Polski oceniła mowę ciała prezesa PiS. 


Całość na moim blogu: 

http://1do10.blogspot.com/2018/10/komunikacja-jako-sukces-lub-porazka.html

- Poszukuję, badam, odkrywam, uświadamiam, prowokuję.  Mind Service - Blog - Zapraszam do czytania moich artykułów ułożonych tematycznie -->       Blog-Roll Polityczny - Tutaj archiwizuję ciekawe artykuły znalezione w sieci -->      Mind Service - Blog  Blog-Roll Polityczny Ulubione cytaty: 1. Śpiesz się powoli - spóźnić się zawsze zdążysz 2. Jeszcze nigdy tak nie było żeby jakoś nie było 3. Nie martw się - jutro bedzie gorzej 4. Pamiętaj: najważniejsze są regularne wypróżnienia 5. Nie ma lekko - trzeba robić 6. Życie jest grą 7. A jak byśta czegoś potrzebowali - to sobie kupta! 8. Są rzeczy, o których wiemy, że wiemy. Są znane niewiadome, to znaczy, że są rzeczy, o których wiemy, że nic nie wiemy. Ale są również nieznane niewiadome - rzeczy, o których nie wiemy, że o nich nie wiemy. 9. Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości. Moje motta: Należenie do mniejszości, nawet jednoosobowej, nie czyni nikogo szaleńcem. Istnieje prawda i istnieje fałsz, lecz dopóki ktoś upiera się przy prawdzie, nawet wbrew całemu światu, pozostaje normalny. Normalność nie jest kwestią statystyki. Mówienie prawdy w epoce zakłamania jest rewolucyjnym czynem. Jedynie prawda jest ciekawa. Całkowitej prawdy nie zna żaden człowiek na tym świecie. To co my, ludzie, nazywamy „prawdą” jest zaledwie jej szukaniem. Szukanie prawdy jest tylko możliwe w wolnej dyskusji. To długa droga, ale wszelkie inne prowadzą donikąd, albo do zniewolenia. Tylko oddolna, wspólna droga wiedzie do krainy, gdzie w tej różnorodności tysiące dróg nie kolidują ze sobą, a tworzą nadzieję na przyszłość.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka