Na pytanie o gramatyczny rodzaj warzywa -
por czy
pora?, prof. - Mirosław Bańko odpowiada -
"Por jest męski. Regionalnie można spotkać formę
(ta) pora, ale nie ma ona statusu normy. Pochodzenie wyrazu nie zawsze rozstrzyga o jego rodzaju w polszczyźnie, zresztą łacińskie porrum jest rodzaju nijakiego".
Z odpowiedzi wynika, że rodzaj rozpatrywanego słowa w naszym języku nie zależy od rodzaju wyrazu źródłowego. I słuszne spostrzeżenie! Owszem, zdarzają się przypadki zbieżności rodzajów gramatycznych przyjmowanego wyrazu do naszego słownika oraz obcego słowa, jednak zbieżność ta nie może być poważnym argumentem w dyskusji, choć może być nieprzypadkowa.
Na moje pytanie - "Dlaczego
opus jest rodzaju nijakiego i czy są inne podobne bulwersujące przykłady", inny mój imiennik, prof. dr hab. Mirosław Skarżyński, napisał -
"Nie widzę w tym nic bulwersującego, wobec czego nie mogę podać innych bulwersujących przykładów w polszczyźnie. Rzeczownik
opus został zapożyczony z łaciny, gdzie ma on rodzaj nijaki i choć został przyswojony fleksyjnie w polszczyźnie (
opus, opusu, etc.), to zachował rodzaj gramatyczny taki, jak w języku, z którego pochodzi. Wyraz ten należy do terminologii muzycznej, nie zaś do słownictwa ogólnego i jego ograniczone do pewnej tylko sfery oraz do stosunkowo wąskiego kręgu użytkowników języka użycie jest, być może, przyczyną zachowania tego rodzaju gramatycznego. Dodatkowo trzeba pamiętać, że jego polski odpowiednik -
dzieło - jest też rodzaju nijakiego, co mogło się przyczynić do utrzymania pierwotnego rodzaju rzeczownika
opus".
O wąskim kręgu użytkowników można było mówić w czasach rozwijającej się prasy i przed wynalezieniem radia. Wówczas każdy przedstawiciel profesji uznawanej za elitarną, w ramach tajemnych zawodowych zaklęć, stosował słownictwo znane niemal wyłącznie koneserom. Od kiedy jednak radio, telewizja oraz internet przenikają do milionów mieszkań w Polsce, zaś szeroko rozumiani konsumenci domagają się zrozumiałego języka, coraz częściej prawnicy, lekarze, pisarze, muzycy muszą wysławiać się w sposób jasny i możliwie niewyszukany, zwłaszcza że specjalistycznych słów mamy teraz znacznie więcej niż przed wiekiem. Wyjaśnienie, że
dzieło jest również rodzaju nijakiego, nie jest ani poważnym, ani naukowym argumentem...
Jeśli uznać, że polski wyraz
opus ma synonimy -
dzieło, praca, wątek (w różnych kontekstach), to słynne cytaty łacińskie można przekładać w trzech rodzajach gramatycznych, zatem nie tylko jako
dzieło rodzaju nijakiego.
Patrzeć i nie widzieć. Jak można nie dostrzegać dziwności gramatycznego rodzaju omawianego słowa? Ale przynajmniej nie trzeba podawać innych bulwersjanów. Poczekamy na oświadczenie astronomów, którzy na pytanie - "czy Ziemię można uznać za dziwne ciało niebieskie, i czy istnieją podobnie osobliwe obiekty?", odpowiedzą - "nie widzimy nic bulwersującego w tej planecie, zatem nie możemy podać innych przykładów".
A poza tym -
opus wprawdzie najczęściej kojarzy się z dziełami muzycznymi, ale przecież dotyczy także architektury (technik budowlanych) oraz wielu artykułów handlowych, bowiem powstają firmy o nazwie
Opus.
Ale co się dziwić, skoro inni także nie dostrzegają wyjątkowości... Internetowy słownik (Onet - Wilga) ma jedynie -
tego opusu, o tym opusie; tych opusów, tym opusom. Ale mi pomoc... Przecież nie podano najciekawszej postaci, czyli mianownika, np.
słynne opus czwarte. I takich słowników jest więcej! Nie rozstrzygają najciekawszych kwestii, a często podają formy, z którymi nie mamy kłopotów! Doprawdy, czyżby autorzy słowników nie mieli wyobraźni? A w przypadku przyjęcia postulatu konwersji rodzaju gramatycznego, to krytykowane słowniki będą nadal aktualne, bowiem w podanym przez nie zakresie nie będzie żadnej zmiany...
Na pytanie innego zdumionego czytelnika (zatem więcej osób jest zaskoczonych!), odpowiedział prof. Grzegorz Dąbkowski, który wprawdzie dostrzegł wyjątkowość językowej natury, jednak znaczenie niestety sprowadził również tylko do muzyki -
"Wyraz
opus (w skrócie:
op., po łacinie dosłownie
dzieło) wraz z liczebnikiem służy do porządkowania utworów bądź cyklów utworów niektórych kompozytorów, poczynając zasadniczo od Beethovena (np.
I Symfonia C-dur op. 21). W języku polskim wyraz
opus odmienia się dziś jak rzeczowniki rodzaju męskiego:
opus, opusu, opusowi, opusy, opusów, natomiast w wyrażeniach
opus dziesiąte, opus dwudzieste pierwsze itp. zachował się - zgodny z rodzajem łacińskim - rodzaj nijaki tego rzeczownika. Jest to rzeczywiście wyjątkowa sytuacja, ale nic nie wskazuje na to, aby miała się ona zmienić".
Oczywiście, że powinno być (według wielu Polaków)
opus dziesiąty. Aż dziwne, że już dawno tego wyrazu nie przyjęto w poczet rzeczowników rodzaju męskiego!
Cytowany już prof. Mirosław Bańko dodaje -
"Anomalii w takim rozumieniu - czyli rozbieżności między rodzajem gramatycznym rzeczownika a jego odmianą - jest więcej. Na przykład
mężczyzna w liczbie pojedynczej odmienia się jak rzeczowniki rodzaju żeńskiego, a
książę jak rzeczowniki nijakie".
To prawda, "najbardziej męski" rzeczownik cudzoziemcowi uczącemu się naszego języka może grawitować ku
ta sympatyczna mężczyzna, zaś
to sprytne pacholę może być wzorem dla postaci
to młode książę, jednak bardzo wielu rodaków dostrzega rodzajowe dziwactwo
to nieszczęsne opus w zdaniu
to cudowne i koncertowo zagrane opus dziesiąte było niesamowite... Nie razi nas owo
opus? Wielu Polaków ma ortograficzne kłopoty z wyrazami
mężczyzna oraz
książę (także z deklinacją), choć nie mają trudności z wyrazem
opus, jednak większość rodaków jest zaskoczona rodzajem nijakim i w tym zakresie popełniane są błędy. Czy
to (owo) językowo nieprzemyślane opusmusi (nadal) trwać? Czyż nie sympatyczniej brzmi
ten (ów) językowo nieprzemyślany opus?
A
opus to jednak nie tylko termin muzyczny. Wprawdzie rzadziej słyszany w aspekcie innych dziedzin, ale
opus ma również architektoniczne znaczenie. W starożytnej Grecji, Rzymie oraz w średniowieczu określenie stosowano dla oznaczenia rodzaju wątku kamiennego, rodzaju tynku, układu płytek w posadzce, techniki dekoracyjnej w rzemiośle.
Słowo to (jednak jako łacińskie, nie polskie) nie występowało samodzielnie, lecz jako np.
opus anglicanum - bogate hafty przetykane srebrem i złotem;
opus rusticum - mur rustykowany,
opus spicatum - wątek kamienny lub ceglany "w jodełkę",
opus vermiculatum - szachownicowy układ mozaiki,
opus incertum - mur o kamiennych nieregularnych ciosach,
opus reticulatum - ciosy o kształcie rombu,
opus isodomum - ciosy regularne, warstwy równe,
opus pseudoisodomum - podobnie, ale z wypełnieniem drobnymi kamieniami,
opus quadratum - ciosy prostopadłościenne ułożone równolegle do powierzchni gruntu,
opus listatum (mixtum) - ciosy kamienne przekładane cegłami,
opus caementicum - mur kamienny wypełniony drobnymi kamieniami i obficie zalany zaprawą.
Wszystkie powyższe specjalistyczne określenia są napisane w języku łacińskim i w tych postaciach są stosowane (w polskich publikacjach - w rodzaju nijakim). Gdyby jednak zechciano przetłumaczyć je na język polski, to (przykładowo)
opus italicum -
mur italski,
wątek italski albo
opus italski (nie
opus italskie).
Jednak i to mało - pod omawianym terminem można wytwarzać (w szczególności w koncernie o nazwie
Opus) rozmaite towary rynkowe o nazwie producenta.
Nie będą dziwne wypowiedzi -
Nie, proszę o to motorowo-żaglowe opus (jacht marki
Opus),
o to słodkie opus (czekolada),
o to srebrne opus (samochód),
o to kolorowe opus (telewizor),
o to pięciokilogramowe opus (proszek do prania),
o to bardziej matowe opus (glazura)?
Pierwsze smukłe a dostojne opus wypłynęło z portu i udało się w egzotyczną podróż, natomiast drugie opus wystartowało w regatach i zajęło trzecie miejsce. Biało ożaglowane opus zmagało się ze sztormem. Stołeczne Opus było niewypłacalne i zbankrutowało. Dawniej było ono zamożną firmą. Należy ukarać to zadłużone Opus. Może je zlicytować?
Kto zniszczył moje opus? - pyta murarz kierownika budowy.
Właśnie podziwiam pańskie znakomite opus! - woła z uznaniem krytyk do kompozytora.
Kochany laureacie! Twoje kolejne literackie opus jest godne przyznanej nagrody.
Towarzysze posadzkarze! Niech to nowe, właśnie oddane do użytku opus w jodełkę kładzione, służy ciężko pracującemu ludowi Warszawy!
Przecież to jakiś językowy absurd! Czyż nie przyjaźniej zabrzmią zdania -
Nie, proszę o ten motorowo-żaglowy opus, o ten słodki opus, o ten srebrny opus, o ten kolorowy opus, o ten pięciokilogramowy opus, o ten bardziej matowy opus?
Pierwszy smukły a dostojny opus wypłynął z portu i udał się w egzotyczną podróż, natomiast drugi opus wystartował w regatach i zajął trzecie miejsce. Biało ożaglowany opus zmagał się ze sztormem. Stołeczny Opus był niewypłacalny i zbankrutował. Dawniej był on zamożną firmą. Należy ukarać ten zadłużony Opus / tego zadłużonego Opusa. Może go zlicytować?
Kto zniszczył mój opus? Właśnie podziwiam pański znakomity opus. Twój kolejny literacki opus jest godny przyznanej nagrody. Niech ten nowy, właśnie oddany do użytku opus w jodełkę kładziony, służy ciężko pracującemu ludowi Warszawy!
Na ogół zdrobnienia przyjmują rodzaj tożsamy z rodzajem rzeczownika podstawowego, np.
telewizor - telewizorek,
góra - górka,
dziecko - dzieciątko,
masło - masełko,
dzieło - dziełko. A nijaki
opus? Łacińskie zdrobnienie ma postać
opusculum (dziełko,
rozprawka; po polsku także
opuskuł). Zatem męski
ten krótki opusik szósty, czy nijaki
to krótkie opusik szóste?
Ten opuskuł , czy
to opuskuł? Dlaczego ma trwać
to opus, ale nie
to opuskuł? Argumentacja w obu przypadkach byłaby logiczna i konsekwentna - wyrazy
opus (dzieło) oraz
opuskuł (dziełko) w obu językach byłyby rodzaju nijakiego. A tak nie jest. Zdrobniałe w łacinie
opusculum (dziełko) jest bowiem rodzaju nijakiego, ale do naszego języka zostało przyjęte jako
opuskuł w rodzaju męskim. I rozsądnie! Oczywiste i nijakie w rodzaju
to intrygujące opuskulątko szóste.
Korpus to część ciała (tułów), zwarta część budowli, część urządzenia technicznego (o jednolitej bryle), jednostka wojskowa, także
korpus dyplomatyczny i konsularny. To słowo zostało przyjęte również z łaciny
(corpus - ciało). A tam jest także rodzaju... nijakiego. Zatem uzasadnienie, że
opus jest rodzaju nijakiego, ponieważ w łacinie jest tego rodzaju, nie ma większego sensu.
Zdrobnienie
corpusculum (ciałko) spolszczono jako
korpuskuła (drobna cząsteczka). Tym razem rodzaj nijaki zmienił się w żeński. Tutaj również zapomniano o "nijakim" pochodzeniu słów z łaciny.
Wiele łacińskich wyrazów rodzaju męskiego przyjęto do naszego słownika bez zmiany rodzaju. Niektóre wprost, np.
globus, honor, lapsus, poeta, sinus, status, terror, torus; inne po przyjaznym spolszczeniu, np.
casus (kazus),
circus (cyrk),
color, consensus, detector, editor, genius, index, luxus, murus (mur),
musculus (muskuł),
pulsus, spiritus, usus (uzus),
vigor zmieniając (z oczywistych powodów)
c/k, i/y, x/ks, v/w, s/z lub
s/sz, końcowe
l/ł oraz tracąc zwykle (przy dłuższych wyrazach)
us.
Słowa łacińskie
arteria, aura, aurora, cholera, fama, figura, flora, forma, fortuna, furia, gleba, gloria, historia, materia, nota, propaganda, ruina, statua, toga, utopia, zona przeszły "dosłownie" do naszego słownika, zaś
amphora, columna, larva, littera, nympha, syllaba, victoria z niewielkimi modyfikacjami (poza omówionymi przy rodzaju męskim -
ph/f, ll/l), zachowując przy tym rodzaj żeński.
Gdyby łaciński wyraz rodzaju żeńskiego, np.
cedrus (cedr), przyjęto do naszego słownika, to przecież albo również w rodzaju żeńskim (
ta cedrusa, dwie cedrusy, pięć cedrus), albo w rodzaju męskim (
ten cedrus, dwa cedrusy, pięć cedrusów). Wybrano drugi wariant odrzucając zakończenie
us.
Wyraz
anomalia w łacinie jest rodzaju żeńskiego, ale choć w naszym języku część słowników przypisuje mu także ten rodzaj, to jednak niektóre poradniki podają, że występuje tylko w liczbie mnogiej.
Łacińskie słowa
Babylon (starożytne miasto nad Eufratem),
domus, ficus (figa),
humus (ziemia),
laurus, lotos, plebs oraz
sedes są rodzaju żeńskiego, ale jednak
Babilon,
dom,
fikus (figowiec),
humus (próchnica),
laur oraz pozostałe wyrazy, po polsku są rodzaju... męskiego.
Łacińskie słowa rodzaju nijakiego
clima, drama, fatum, filtrum, forum, metallum, sonetum, poema, scalpellum, talentum, votum, zenith przyjęto do polszczyzny w rodzaju nijakim lub męskim bezpośrednio albo stosując omówione zabiegi, a ponadto ignorując nieme
h, tracąc (przy dłuższych wyrazach) końcowe
um lub dodając
t, aby uniknąć posądzenia o rodzaj żeński, natomiast w rodzaj żeński przeszły słowa
asthma oraz
charisma, które w omawianym języku obcym mają rodzaj nijaki.
Łacińskie słowa
album, chaos, corpus oraz
virus są rodzaju nijakiego i nie jest to zgodne z rodzajem męskim ich polskich odpowiedników, zatem czy - oprócz dziwnego uporu polonistów - istnieje poważny powód, aby równie nijaki wyraz
opus utrzymywać w tyle sztucznym, co w tradycyjnym rodzaju (równie) nijakim w naszym języku? Zwyczaj? A ileż to słów zmieniono parę lat przed II wojną światową? I jakie było wówczas stanowisko tradycjonalistów?
Kiedyś wyraz
album w naszym języku również był rodzaju nijakiego (jak wiele wyrazów o zakończeniu
um, które przyswoiliśmy z łaciny). Skoro nikt już nie mawia
fotograficzne rodzinne album, to może pora (ale nie... warzywo), aby mawiać
muzyczny przebojowy opus?
Określenia
corpus sanum (zdrowe ciało),
corpus delicti (dowód rzeczowy przestępstwa),
corpus iuris (zbiór praw) w języku łacińskim są rodzaju nijakiego, bowiem łaciński rzeczownik
corpus jest tego rodzaju. Jednak w naszym języku przyjął rodzaj męski (
ten korpus) w sposób aż tak sugestywny, że wspomniane wyrażenia bywają podawane w rodzaju... męskim.
W pewnych językach indoeuropejskich kategoria rodzaju uległa zmianom. Ponieważ języki romańskie utraciły rodzaj nijaki, przeto tamtejsze odpowiedniki wyrazów
opus oraz
opusculum z oczywistych powodów zmieniły rodzaj, ale w naszym języku trwamy przy rodzaju nijakim...
Istnieją słowa, które wprawdzie jednakowo pisane są w wielu językach, ale wymawiane są według zwyczajów danej mowy. Słowa uznane za polskie, np.
Australia, Dublin, euro, Gibraltar, idea, jacht, Labrador, Oslo, radar, radio, Roger, Seul wymawiamy po polsku, natomiast te same wyrazy zastosowane w obcojęzycznych tekstach, staramy się wymawiać według zasad tych języków. Zdarza się, że obce słowo można uznać za wyraz polski, ponieważ jego graficzny zapis jest (przypadkowo!) przyjazny naszemu językowi i nie wywołuje protestów na styku pismo-wymowa. I takim słowem (obok uprzednio podanych) jest także łaciński wyraz
opus. W niemal wszystkich językach o alfabecie łacińskim ma postać
opus, ale rodzaj i sposób wymowy zależy (a właściwie - powinien zależeć!) od zwyczajów każdego z języków. To słowo jest u nas rzadko stosowane, jednak jest wymawiane po polsku i rodzaj gramatyczny także powinien być ustalony jako "naturalny i niebudzący zdziwienia" w naszym języku. W oryginalnych łacińskich sentencjach występuje wraz z innymi wyrazami, które należy wymawiać według reguł łaciny, zaś pisać kursywą albo w inny uznany sposób. Natomiast polski wyraz
opus wymawiamy po polsku i powinien podlegać naszym językowym zasadom.
Czy wyraz
opus może być rodzaju nijakiego? Nieżywotne rzeczowniki rodzaju męskiego liczby pojedynczej mają (najczęściej) biernik jednaki z mianownikiem (
kamień, dom, nasyp), jednak nazwy samochodów, tańców i papierosów w bierniku są tożsame dopełniaczowi (
poloneza, walca, sporta). Natomiast rzeczowniki rodzaju nijakiego nie rządzą się opisanym odstępstwem - biernik jest równy mianownikowi (
dziecko, złoto, radio). Gdyby auto, taniec, papieros nazwać
opus, to zdania
kupuję czerwonego opusa, zatańczę modnego opusa, zapalę kolejnego opusa byłyby sprzeczne z opisaną zasadą. A to oznacza, że
opus nie może być rodzaju nijakiego, że to jest sprzeczne z duchem języka polskiego, zatem wyraz ten może być wyłącznie rodzaju męskiego.
Wobec powyższego
proponuję wyrazowi
opus
zmienić rodzaj nijaki na męski.
Deklinacja wyrazu
opus byłaby zbieżna ze słowem opis:
ten opus - opis, tego opusu - opisu, temu opusowi - opisowi, ten opus - opis, z tym opusem - opisem, o tym opusie - opisie; te opusy - opisy, tych opusów - opisów, tym opusom - opisom, te opusy - opisy, z tymi opusami - opisami, o tych opusach - opisach.
Opus Lusławickie Krzysztofa Pendereckiego (ang.
Lusławice Opus) powinno być zamienione na
Opus Lusławicki.
Łaciński wyraz
caritas (szacunek,
miłość) jest rodzaju żeńskiego, ale jako nazwa instytucji jest odmieniany "po męsku"
(Caritas,
Caritasu) i podobnie należałoby deklinować
opus.
Fuga kończy piękny opus - wyznanie glazurnika albo dyrygenta...
Finis coronat opus - koniec wieńczy dzieło. Niech rozsądny głos zakończy
ten nieszczęsny opus (nie
to nieszczęsne opus), a właściwie - jego "nijaką" epokę.
Wysłano 2 kwietnia 2007 do Rady Języka Polskiego oraz do Towarzystwa Miłośników Języka Polskiego.
przyjazny wobec wszystkich sympatycznych ludzi, krytyczny wobec wielu zjawisk
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka