Źródło foto: www.google.pl, zdjęcia wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl Art. 29. Prawo cytatu Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Źródło foto: www.google.pl, zdjęcia wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl Art. 29. Prawo cytatu Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
mistrz małodobry mistrz małodobry
404
BLOG

Aborcja, czyli oszołomy ante portas.

mistrz małodobry mistrz małodobry Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Ostatnio reanimowany został ponownie temat aborcji. Znaczy-zbliża się sezon wyborczy. Do zwarcia stanęły dwa obozy: katotalibowie wspierani przez tetryków-hierarchów i lewacy antyfobiści-urojeniowcy wspierani przez „niezależne” media. Oba obozy nie zgadzają się w niczym, oba nie używają racjonalnych argumentów, oba grają na emocjach i łączy je tylko jedno. W jednym i w drugim obozie dzieci są rzadkością. Wynika to z przyczyn prozaicznych: tetrycy- hierarchowie mają zakaz ich posiadania, a lewacy antyfobiści- urojeniowcy mają tyle rzeczy o które muszą walczyć (LGBT, płeć społeczna, transfobia, homofobia, kotofobia, islamofobia, psofobia itd.), że nie mają na nie czasu.

Smutne fakty są takie, że jako kraj jesteśmy w tragicznej sytuacji demograficznej (osoby polemizujące zapraszam do zapoznania się z danymi o dzietności Polek). Wynika to z wielu czynników i racją stanu podejmowanie wszelkich działań, aby to zmienić. W tej sytuacji każde urodzone dziecko jest skarbem i wartością samą w sobie. Niezależnie od sposobu poczęcia (dla wyjaśnienia-nie chodzi mi tu o przestępstwa). Posiadanie dziecka jest przywilejem i rodzi obowiązki, NIE JEST PRAWEM.

Między innymi dlatego tak denerwuje mnie brak refundacji in vitro. Jeżeli ktoś uważa, że poczęte w ten sposób dziecko ma bruzdę na czole to ON na pewno ma bruzdę na mózgu.

Sytuacja prawna jest jasna. Ustawa dopuszcza zakończenie ciąży w trzech wypadkach. Tzw. kompromis zawarty został 30 lat temu i od tego czasu w jakimś zakresie sprawdza się. To, że obie strony są z niego niezadowolone to cecha każdego kompromisu. Problemem nie jest więc brak prawa, ale jak zwykle w naszym kraju brak EGZEKUCJI prawa. Nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której kobieta zgłaszająca się w celu dozwolonego usunięcia ciąży jest zbywana na zasadzie „klauzuli sumienia” kogoś kto bierze za swoją pracę PUBLICZNE pieniądze. Jeżeli ktoś chce zadowalać swoje sumienie niech to robi w prywatnym gabinecie za swoje pieniądze. W szpitalu PUBLICZNYM ma wykonywać swoją pracę albo się zwolnić.

Zachowajmy złoty środek- nikt nie zmusi kobiety, żeby urodziła i kochała dziecko. Z drugiej strony nie akceptowalna jest sytuacja, kiedy bogata kretynka usuwa dziecko z powodu zbyt małej powierzchni mieszkaniowej i chwali się tym w intrenecie. Jak nazwać takie postępowanie????

O reszcie niech zdecyduje każdy we własnym sumieniu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo