mistrz małodobry mistrz małodobry
1770
BLOG

Jak windykują Starsi Bracia w Wierze.

mistrz małodobry mistrz małodobry Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 37

Nie lubię Radosława Sikorskiego. Uważam, że w długiej historii nieciekawych osobników, które przewinęły się przez mętne wody naszej polityki jest on jedną z najczarniejszych postaci. W jednym przyznaję mu rację- Polska za bardzo stara się „zrobić łaskę” i USA, i Izraelowi. Polski rząd, padł przed nimi już nie tyle na kolana, co na twarz. Teraz trwa licytowanie się polskich polityków o to kto jest bardziej prożydowski i przybiera to groteskowe formy.

Można już chyba ogłosić całkowitą kapitulację polskiego rządu w sporze o nowelizację ustawy o IPN. Ustawa właściwie nie działa, a polscy politycy wdzięczą się do środowisk żydowskich zapewniając, że można pluć bezkarnie na Polaków i nikomu nic nie grozi, tak jak nic nie groziło przed jej przyjęciem. W takim razie po co było przyjmowanie ustawy?

Po ostatnim wezwaniu senatorów USA, można stwierdzić, że trzeba będzie wkrótce wytłumaczyć Polakom, dlaczego organizacje żydowskie domagają się odszkodowań od Polski za skutki II wojny światowej. Co więcej coraz bardziej realna staje się sytuacja, że będziemy musieli te roszczenia zaspokajać.

Wiadomo, że coś jest na rzeczy, bo trwa zagadkowe milczenie w polskich mediach w sprawie słynnej ustawy act 447, procedowanej w Senacie USA. Ta szykowana właśnie za oceanem kontrowersyjna ustawa ma umożliwiać naciski na kraje, które sprzeciwiają się wypłata haraczu. Prawdopodobnie pierwszym efektem nacisków w tej sprawie jest utrącenie założeń tzw. dużej ustawy reprywatyzacyjnej, która zamykała możliwość zwrotu w naturze i ograniczała możliwość wypłat gotówkowych. Opowieści o tym, że Skarbu Państwa nie stać na wypłatę odszkodowań można włożyć między bajki. Przecież przez 29 lat niepodległości stać je było na wypłatę setek milionów dla mafii reprywatyzacyjnej lub zwrot nieruchomości w całej Polsce.

Aż 59 senatorów USA ze stuosobowej izby napisało do polskiego premiera, aby zadośćuczynił żądaniom dotyczącym bez spadkowego mienia po ofiarach holokaustu. Wiadomo, że obaj nasi „sojusznicy” nie wystąpią z roszczeniami do Niemiec-państwa silnego wewnętrznie i mającego pozycję międzynarodową, czyli faktycznego partnera. Łatwiej pieniądze wyciągnąć od wasala, który nie szanuje nawet samego siebie. Na razie w krajowych mediach odwraca się uwagę od rzeczy istotnych kierunkując ją na totalne gówna.

Wygląda na to, że miały być reparacje wojenne dla Polski, ale zamiast tego będzie restytucja mienia dla wybrańców wskazanych z zagranicy. USA de facto domagają się od Polski „zadośćuczynienia” za II wojnę światową. Od nas, od ofiar wojny, NOMINALNYCH zwycięzców wojny, której przecież nie wywołaliśmy, a która zrujnowała nasz kraj, a naród postawiła na krawędzi biologicznej zagłady.

Chorobliwą uległość wobec Izraela można prosto zilustrować dwoma przykładami: Muzeum Polin i Muzeum Oświęcimskiego. Oba okazują się być teraz niemal izraelskimi eksterytorialnymi antypolskimi instytucjami na których działalność nasz kraj, jeżeli ma wpływ to minimalny. W obu historia Polski jest albo pomijana, albo ukazywana w sposób ją umniejszający. Pieniądze na działania obu instytucji pochodzą jednak z naszych kieszeni. Nie mamy jeszcze ani Muzeum Kresów Wschodnich, ani Muzeum Narodów Rzeczpospolitej, a nawet Muzeum Historii Polski- na to oczywiście nie ma pieniędzy.

Zwróćmy uwagę na odwiedzające nasz kraj wycieczki młodzieży żydowskiej, która separuje się od młodzieży polskiej i jest strzeżona przez uzbrojonych agentów Mossadu (lub innej służby). W ten sposób uczy się w Izraelu delikatnie mówiąc „niechęci” do Polski. Szerzej- kilka lat temu nasz kraj nie potrafił nawet zareagować odpowiednio na nieuzgodniony z nikim przelot izraelskich F16 nad Oświęcimiem. Przelot samowolny, dokonany w czasie, kiedy samoloty wracały już do Izraela.

Dziwne jest, że nasze władze, które wstają z kolan przed wszystkimi, kiedy na agendzie staje kwestia stosunków z Izraelem lub USA nie potrafią załatwić nic i nie stać nas na nic poza pełzaniem i przepraszaniem.

Jesteśmy państwem, którego nikt nie szanuje, ponieważ sami siebie nie szanujemy. To co nam wychodzi najlepiej to gadanie, za którym nie idą jakiekolwiek działania. Pamiętajmy, że USA i Izrael nie mają w Europie zbyt wielu wielbicieli.

My jesteśmy jednym z nielicznych autentycznych sojuszników obu tych krajów. Jest jednak ogromna różnica pomiędzy sojuszem, a podlizywaniem się.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka