Źródło foto: www.google.pl, zdjęcia wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl Art. 29. Prawo cytatu Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Źródło foto: www.google.pl, zdjęcia wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl Art. 29. Prawo cytatu Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
mistrz małodobry mistrz małodobry
1153
BLOG

Izrael będzie mordował, bo MUSI. Zazdroszczę im.

mistrz małodobry mistrz małodobry Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

„ Pogwałcenie praw i zwyczajów wojennych obejmujące, ale nie ograniczone do morderstw, złego obchodzenia się lub deportacji na roboty przymusowe albo w innym celu ludności cywilnej na okupowanym obszarze lub z tego obszaru, do mordowania lub złego obchodzenia się z jeńcami wojennymi lub osobami na morzu, do zabijania zakładników, do rabunku własności publicznej lub prywatnej, do bezmyślnego burzenia osiedli, miast lub wsi albo do spustoszeń nie usprawiedliwionych koniecznością wojenną.”-definicja Zbrodni Wojennej Statut Międzynarodowego Trybunału Wojskowego w Norymberdze 8 sierpnia 1945.

Należy zgodzić się, że działania Cahalu na terenach okupowanych Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy wypełnia większość z tych zapisów. Prowadzone są w sposób planowy, świadomy i absolutnie skuteczny, czyli tak jak powinna działać profesjonalna armia. Pozwolę sobie jednak zaryzykować trzy stwierdzenia: 1/Izrael nadal będzie mordował ludzi i na terenach okupowanych i w różnych zakątkach świata, 2/sprawy te nikogo nie interesują, 3/działania takie stanowią rację stanu Izraela.

Dlaczego Izrael będzie mordował? Sprawa jest boleśnie prosta i sprowadza się do stosunku liczb 6,5 mln do ok 150 mln. Stosunek liczby żydowskich obywateli Izraela do liczby obywateli sąsiednich krajów arabskich. Proporcje te cały czas zmieniają się na niekorzyść Żydów na skutek bomby demograficznej zarówno w krajach ościennych jak i na terenach bezpośrednio okupowanych. Państwo Żydowskie jest w sytuacji Królestwa Jerozolimskiego z XII w. Pozbawione sojuszników na Bliskim Wschodzie przetrwa tylko pod warunkiem zamętu i niepokojów między swoimi wrogami. Jeżeli komuś tak jak Saladynowi uda się zjednoczyć ziemie arabskie będzie to koniec Izraela. W związku z tym wczorajsze wydarzenia nie są zwykłym strzelaniem do kaczek, ale politycznym sygnałem absolutnej determinacji w obronie własnego kraju i narodu. Jest on tym ważniejszy, że Izrael odniósł właśnie olbrzymi sukces w postaci uznania Jerozolimy za stolicę przez USA i przeniesieniu ambasady do tego miasta. Strzelaniny graniczne będą się powtarzać regularnie w miarę wzrostu presji demograficznej i pogłębiania się biedy w krajach arabskich. Sprawa jest tragiczna ale nie unikniona. W tym kontekście Izrael nie ma wyjścia. Zastosuje zastraszanie albo zginie. Z drugiej strony los Palestyńczyków nie interesuje nikogo poza lewakami mającymi interes w zawodowym biciu piany. Nawet kraje arabskie nic w tym kierunku nie zrobią. Skorzysta na niej tylko rządzący Gazą Hamas, może OWUP i Hezbollah. Jątrzenie sprawy jest im na rękę, ponieważ uzasadnia ich istnienie. Temat pożyje medialnie przez najbliższy tydzień i umrze.

Racją stanu każdego państwa jest bezpieczeństwo obywateli, utrzymanie przewagi nad wrogami i ich eliminacja. W kontekście położenia geograficznego i politycznego Izraela nie ma on innego wyjścia. Porozumienie polityczne i wspólne państwo żydowsko-arabskie lub niepodległa Palestyna to koniec Izraela. Wynika to tylko z jednego czynnika- demografii. Abstrahując od skorumpowania i deprawacji tamtejszej sceny politycznej wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Tej świadomości politycznej na temat wartości i bezpieczeństwa własnego państwa należy im absolutnie zazdrościć.

Położona w podobnym środowisku geopolitycznym Polska tej świadomości nie ma. Mając potężnych wrogów na wschodzie i na zachodzie żyjemy w przekonaniu absolutnego końca historii i tego, że NATO na wieki gwarantuje nasz spokój. Mając na uwadze, że nasza armia poza kilkoma jednostkami praktycznie ma wartość muzealną i nie jest w stanie bronić kraju takie myślenie to luksus. Pomimo licznych trudności nasi wrogowie, czyli Niemcy i Rosja coraz bardziej się do siebie zbliżają. Jedynym czynnikiem powstrzymującym jest pozycja USA. Utrata przez USA zainteresowania naszą częścią Europy będzie początkiem końca naszej niepodległości tak czy inaczej. Pamiętajmy, że po korzystaniu z luksusu zawsze trzeba zapłacić rachunek.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka