U salonowego logika znanego ostatnio z przytulenia licznych licznych spółek skarbu państwa przeczytałem "Ciekawe, czy któryś z salonowych obrońców totalnej opozycji będzie miał odwagę i koncept jak jeszcze można bronić tej postkomunistycznej skamienieliny."
Rzecz w tym, że na to wcale nie potrzeba odwagi. Wystarczy trochę normalności i znajomości historii.
Nikomu nie przychodzi do głowy usuwanie z panteonu fizyków rozpustnika Schroedingera, niezbyt uczciwego egoisty Einsteina, romansującego z nazistami Heisenberga. Ktoś powie, że od sędziego należy wymagać wyższych standardów moralnych niż od genialnego naukowca ale przecież katoliccy filozofowie a nawet JPII nie stronili od cytowania Heideggera mimo jego nieskrywanego romansu z nazistami.
Profesorowi Strzemboszowi - ikonie polskiego prawa nie przyszło do głowy coś, co przyszło pełniącemu obowiązki.
Historia kołem się toczy więc nie wątpię, że komuś kiedyś przyjdzie pomysł pisowskich nominatów na sędziów i profesorów nazwać kaczym łajnem. I myślę, że to będzie tak samo sprawiedliwe.
Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka