Jeżeli chodzi o Morawieckiego to wprawdzie celuje on w wypowiadaniu słów, za którymi nie stoi żadna myśl, ale nie przypuszczam, żeby był tak głupi aby nie wiedzieć iż wyrywając się z inicjatywą zwołania Rady Europy przed szereg tylko zaszkodzi sprawie Białorusinów. Przy opinii jaką w Europie ma Polska - notoryczny bohater debat o praworządności - jego inicjatywa musiała poirytować lub rozśmieszyć adresatów. Gdyby chciał, żeby została potraktowana poważnie to on, prezydent lub MSZ powinien zorganizować współną akcję co najmniej członków UE i NATO sąsiadujących z Białorusią a politycznie byłoby zaprosić do tego grona również Ukrainę. Udane prototypy takich inicjatyw polska polityka zagraniczna ma na Ukrainie i w Gruzji. W przypadku Gruzji inicjatorem kontrowersyjnej w sferze technicznej ale udanej w sferze politycznej akcji był podobno mentor kaczystów - Lech Kaczyński.
Jeżeli więc tym razem nie skorzystano z gruzińskiego wzorca to znaczy, że Morawiecki zaszkodził Białorusinom specjalnie, bo kiedy Łukaszenka przy milczeniu Europy zrobi porządek z przeciwnikami to w Polsce opozycja weźmie pod uwagę, że kaczyści w użyciu przeciw opozycji siły mogą sobie na wiele pozwolić.
Domorosłych kremlinologów i innych politologów z góry odsyłam z pytaniem - czy ostracyzm, z jakim spotkały się władze stanu wojennego w Polsce miał wpływ na rozwój sytuacji w obozie.
Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka